Teraz jest sobota, 3 maja 2025, 06:13

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 78 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: wtorek, 4 września 2012, 19:19 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 12 czerwca 2009, 01:00
Posty: 142
Lokalizacja: Leszno
Odnośnie trzech krzewów w jednej donicy zgadzam się z Toboą Piotrze.
Pozdrawiam.
Zbyszek z Leszna


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 9 kwietnia 2013, 17:06 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): niedziela, 29 lipca 2012, 08:16
Posty: 44
Lokalizacja: waw
Dzień dobry wszystkim!
Odgrzewam wątek, bo wygląda na to, że moje winorośle przeżyły zimę. Teraz cierpliwie czekam, czy pączki ruszą - wydaje mi się że są jakby większe w porównaniu ze stanem z niedzieli, ale może to złudzenie.
Przymierzam się do potraktowania ich siarkolem. Z tego co wyczytałam, należy poczekać na ciepły dzień? I czy wystarczy pomazać pędzlem same pączki, czy lepiej całe pędy? W końcu przy takiej ilości to żadna robota.

Pozdrawiam i życzę samych sukcesów w uprawie w nadchodzcym sezonie.

Dorota


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 9 kwietnia 2013, 17:30 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 9 kwietnia 2011, 14:29
Posty: 1169
Lokalizacja: okolice Kocmyrzowa. Kraków
Oczywiście że możesz pomazać pędzelkiem całe pędy. To nawet lepiej dla zdrowotności twoich roślin.
Sam zastanawiam się czy u siebie nie wybrać takiej formy nanoszenia siarkolu na winorośl. Chociaż mam tego sporo.
Czytałem ostatnio że nie należy się spieszyć i poczekać aż pąki zaczną pękać.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 9 kwietnia 2013, 20:45 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): poniedziałek, 5 kwietnia 2010, 19:38
Posty: 1027
Lokalizacja: Okolice Jasła
Na temat wiosennego zabiegu myjącego siarkolem napisano prawie wszystko,ale pewne zasady warto zachować dla bezpieczeństwa krzewu nie zapominając o stosowanym stężeniu cieczy. Z opryskiem na już pękające pąki byłbym
ostrożny.Osobiście odradzałbym oprysk w tej fazie rozwoju pąka.

Sensem stosowania tego zabiegu jest nie tylko oprysk pąka,ale obfity oprysk(mycie) całej łozy i pnia krzewu w celu skutecznego zniszczenia większości patogenów zimujących na wszystkich częściach krzewu.
_________________
Pozdrawiam - Janek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 10 kwietnia 2013, 06:28 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 21 października 2004, 01:00
Posty: 4618
Lokalizacja: Rybnik
jano napisał(a):
Sensem stosowania tego zabiegu jest nie tylko oprysk pąka,ale obfity oprysk(mycie) całej łozy i pnia krzewu w celu skutecznego zniszczenia większości patogenów zimujących na wszystkich częściach krzewu.

A możesz konkretnie napisać jakie patogeny masz na myśli?
Podobno siarka w tej fazie działa na roztocza (szpeciel, przędziorki i inne). Nie wiem, u mnie z takiego oprysku nic sobie nie zrobiły. Na mączniaka prawdziwego, który siedzi w pąki nie zadziała na pewno z braku bezpośredniego kontaktu.
Siarka jest łagodnym śor-em. Nawet jak byś się jej najadł to by ci za bardzo nie zaszkodziła. :wink:
Odnoszę wrażenie, że niektórzy próbują wmówić, że oprysk myjący siarkolem jest panaceum na wszystkie bolączki, a tak nie jest. Mało tego, ja śmiem twierdzić, że ten oprysk jest jak odprawianie czarów, ja z niego już dawno zrezygnowałem.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 10 kwietnia 2013, 06:41 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 19 kwietnia 2009, 01:00
Posty: 108
Lokalizacja: kiedyś Pionki obecnie Pruszcz Gdański
Misza napisał(a):
Siarka jest łagodnym śor-em. Nawet jak byś się jej najadł to by ci za bardzo nie zaszkodziła. :wink:
Odnoszę wrażenie, że niektórzy próbują wmówić, że oprysk myjący siarkolem jest panaceum na wszystkie bolączki, a tak nie jest. Mało tego, ja śmiem twierdzić, że ten oprysk jest jak odprawianie czarów, ja z niego już dawno zrezygnowałem.


Witam ,

i może właśnie tu "jest pies pogrzebany"...
Słowacy przecież rokrocznie polecają ten oprysk na roztocza w swoim programie ochrony,
lecz stosują większe stężenie.
Gdyby był nie potrzebny czyt. nieskuteczny , pewnie by z niego zrezygnowali.

pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 10 kwietnia 2013, 07:01 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 21 października 2004, 01:00
Posty: 4618
Lokalizacja: Rybnik
jpionka napisał(a):
Słowacy przecież rokrocznie polecają ten oprysk na roztocza w swoim programie ochrony,
lecz stosują większe stężenie.
Gdyby był nie potrzebny czyt. nieskuteczny , pewnie by z niego zrezygnowali.


W którym programie? W tym co jam mam jest "Sulka" a to nie siarka tylko wielosiarczek wapnia.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 10 kwietnia 2013, 07:15 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): niedziela, 19 kwietnia 2009, 01:00
Posty: 108
Lokalizacja: kiedyś Pionki obecnie Pruszcz Gdański
Misza napisał(a):
W którym programie? W tym co jam mam jest "Sulka" a to nie siarka tylko wielosiarczek wapnia.


Misza ,

zwracam honor, wygooglałem coś takiego...
Sulka (polysulfid Ca) 4 ? 5 %
Sulikol K (síra 80 %) 2 ? 3 %

Byłem przekonany że sulka to siarka jako minerał , a sira - przetworzony.
Ach Ci Słowacy jak to potrafią zmylić młodego winoogrodnika.. :roll:

pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 10 kwietnia 2013, 09:44 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): poniedziałek, 5 kwietnia 2010, 19:38
Posty: 1027
Lokalizacja: Okolice Jasła
Misza napisał(a):
jano napisał(a):
Sensem stosowania tego zabiegu jest nie tylko oprysk pąka,ale obfity oprysk(mycie) całej łozy i pnia krzewu w celu skutecznego zniszczenia większości patogenów zimujących na wszystkich częściach krzewu.

A możesz konkretnie napisać jakie patogeny masz na myśli?
Podobno siarka w tej fazie działa na roztocza (szpeciel, przędziorki i inne). Nie wiem, u mnie z takiego oprysku nic sobie nie zrobiły. Na mączniaka prawdziwego, który siedzi w pąki nie zadziała na pewno z braku bezpośredniego kontaktu.
Siarka jest łagodnym śor-em. Nawet jak byś się jej najadł to by ci za bardzo nie zaszkodziła. :wink:
Odnoszę wrażenie, że niektórzy próbują wmówić, że oprysk myjący siarkolem jest panaceum na wszystkie bolączki, a tak nie jest. Mało tego, ja śmiem twierdzić, że ten oprysk jest jak odprawianie czarów, ja z niego już dawno zrezygnowałem.


Ze skutecznością oprysku na całkowite zniszczenie zarodników grzybów mogą być trudności (zamknięty pąk),ale
mam pozytywne doświadczenie ze skutecznością tego zabiegu na stadia zimujących przędziorków i szpecieli.
Dwa lata wcześniej nie przeprowadziłem tego zabiegu i miałem inwazje wszelkiego robactwa,natomiast po ubiegłorocznym zabiegu myjącym był spokój cały sezon.Nawet dla takiego efektu warto zrobić ten oprysk.
Ja stosuję maksymalne stężenie tj. 5% roztwór siarkolu.
_________________
Pozdrawiam - Janek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 10 kwietnia 2013, 19:19 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 4 lipca 2006, 01:00
Posty: 5939
Lokalizacja: dolnośląskie
jano napisał(a):

Dwa lata wcześniej nie przeprowadziłem tego zabiegu i miałem inwazje wszelkiego robactwa,natomiast po ubiegłorocznym zabiegu myjącym był spokój cały sezon.Nawet dla takiego efektu warto zrobić ten oprysk.
Ja stosuję maksymalne stężenie tj. 5% roztwór siarkolu.
_________________
Pozdrawiam - Janek


Ja też dwa lata temu miałem silną presję przędziorków, w ubiegłym roku natomiast nie było. Ani dwa lata wstecz, ani w ubiegłym roku i nadal nie stosuję siarkolu przed pękaniem pąków. Co do zarodników chorób grzybowych to przy naszych zimach mają znikome szanse przetrwać do wiosny na powierzchni łozy, czy też drewna. Tam gdzie zimują siarkol w tym konkretnym oprysku nie dociera. Nieco inaczej ma się sprawa w uprawach pod osłoną, tam zainfekowana łoza może być źródłem infekcji pierwotnej.

_________________
****


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 10 kwietnia 2013, 20:13 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): poniedziałek, 5 kwietnia 2010, 19:38
Posty: 1027
Lokalizacja: Okolice Jasła
kapitan napisał(a):
jano napisał(a):

Dwa lata wcześniej nie przeprowadziłem tego zabiegu i miałem inwazje wszelkiego robactwa,natomiast po ubiegłorocznym zabiegu myjącym był spokój cały sezon.Nawet dla takiego efektu warto zrobić ten oprysk.
Ja stosuję maksymalne stężenie tj. 5% roztwór siarkolu.
_________________
Pozdrawiam - Janek


Ja też dwa lata temu miałem silną presję przędziorków, w ubiegłym roku natomiast nie było. Ani dwa lata wstecz, ani w ubiegłym roku i nadal nie stosuję siarkolu przed pękaniem pąków. Co do zarodników chorób grzybowych to przy naszych zimach mają znikome szanse przetrwać do wiosny na powierzchni łozy, czy też drewna. Tam gdzie zimują siarkol w tym konkretnym oprysku nie dociera. Nieco inaczej ma się sprawa w uprawach pod osłoną, tam zainfekowana łoza może być źródłem infekcji pierwotnej.


Biorąc pod uwagę sceptycyzm niektórych kolegów w skuteczność oprysku myjącego siarkolem efektywniej byłoby
zastosować któryś z preparatów olejowo parafinowych -Promanal,Paroil,Treol. Skuteczność działania tych preparatów jest potwierdzona!
________________
Pozdrawiam - Janek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 10 kwietnia 2013, 20:42 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): niedziela, 29 lipca 2012, 08:16
Posty: 44
Lokalizacja: waw
:o , jakąś burzę nieświadomie wywołałam. Czyli jednak nie wszystko o siarkolu było już powiedziane.
Ponieważ już jednak go kupiłam, to w sobotę planuję malować.
Pozdrawiam.
D.
P.S. Nie mogę się już doczekać kiedy coś zielonego się pokaże, nosi mnie...


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 20 kwietnia 2013, 15:55 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): niedziela, 29 lipca 2012, 08:16
Posty: 44
Lokalizacja: waw
Witam!
Mam jeszcze jedno pytanie (dla przypomnienia, chcę poprowadzić winorośl wzdłuż barierki balkonu w formie kaskady).
Mianowicie nie oberwałam zimą pączków, z których latorośle będa rosły w zła stronę, to znaczy do wnętrza balkonu, zamiast na zewnątrz. Dodatkowo na pniu pojawiło się sporo małych pąków (chyba zastępczych). Kiedy te zbędne pąki powinnam usunąć? Już teraz, czy poczekać aż coś z nich wyrośnie i dopiero wtedy wyłamać?

Dla zainteresowanych: wygląda na to, że system ogrzewania ziemi w donicy z termostatem nastawionym na -3 stopnie podczas tej zimy się sprawdził (zobaczymy jak będzie za rok). Rachunki za energię w miesiącach zimowych były o ok. 30 zł większe niż latem, ale nie wiem jaki w tym udział miało ogrzewanie winorośli, a jaki dłuższe korzystanie z oświetlenia.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: sobota, 20 kwietnia 2013, 17:27 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 27 czerwca 2009, 01:00
Posty: 793
Lokalizacja: Tychy
Wyłamywać pąki/latorośle sugeruję dopiero gdy minie niebezpieczeństwo wystąpienia przymrozków - z reguły po zimniej Zośce, czyli po 15 maja.

_________________
Pozdrawiam,
Jakub
__________________
Mój poduszkowiec jest pełen węgorzy!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 14 maja 2013, 13:06 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): niedziela, 29 lipca 2012, 08:16
Posty: 44
Lokalizacja: waw
Witam!
przymrozki odwołane, więc wyłamałam co niepotrzebne, tzn. co drugą latorośl.

Mam ich teraz 10 o różnej długości - od 10 do 30 cm. Każda z nich ma po 3 kwiatostany.

Będę chciała zostawić kontrolnie jedno grono, pozostałe pąki planuję wyłamac zaraz po przekwitnięciu, bo podobno kwiaty ładnie pachną, a to na balkonie jest cenne.

Zastanawiam się jednak, czy same kwiaty w takiej ilości nie będa zbytnim obciążeniem dla przesadzonego na jesieni krzewu? Czy warto je trzymać dla zapachu, czy lepiej wyłamać od razu?

Pozdrawiam

Dorota


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 78 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Yandex [Bot] i 6 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO