Nasiona winogron wymagają stratyfikacji,zeby miec pewność efektywnego kiełkowania. Stratyfikacja polega na odpoczynku w niskiej temperaturze - ok.0 st.C. W tym przypadku podawane są różne okresy stratyfikacji - od 20 dni do min. 100 dni. Dojrzałe nasiona ,odpowiednio spreparowane poprzez stratyfikację, kiełkują niemal w 100 %. W I roku siewki mają zazwyczaj niewielkie przyrosty.Ale w nastepnych - ida ostro!
Czy wyjdzie z tego coś dobrego? Zazwyczaj nie.Napewno natomiast zobaczysz,jak wyglądają wszystkie możliwe choroby winorośli - tak mlode rośliny je lubią.
Dodam natomiast,dla ciekawości, że rozmnazane z pestek brzoskwinie i morele bardzo często są równie dobre,jak rośliny mateczne, a często zdarza sie,że nawet lepsze. ale to temat do innego forum...

Zrobiłem w tym roku dla zabawy taki eksperyment z nasionami - chyba Italii - ale to tylko moje przypuszczenie. Część nasion poddałem stratyfikacji, ale chyba zbyt ostrej(2 tygodnie w zamrażarce) i nasiona tego nie przeżyły. Resztę wysiałem do skrzynki na następny dzień po zjedzeniu winogron. Wzeszły chyba po 2 tygodniach(praktycznie wszystkie) i dzisiaj po 2 miesiącach kąpieli słonecznych i deszczowych mają po jakieś 10 cm wysokości. Jak na razie żadnych chorób. Co ciekawe niektóre - zdawałoby się silne sadzonki odmian hybrydowych ze sztobrów, rosnące nieopodal, trochę w tym czasie chorowały. No ale jak to mówią - wyjątek potwierdza regułę.

Dziękuje za odpowiedź oczywiście że po zjedzeniu winogron, a nie pestek

Witam. Czytając Wasze wypowiedzi, aż się boję zadać tak banalnego pytania. Ale cóż, raz kozie śmierć. Otóż i ono - co otrzymam po wysianiu nasion winogrona, czy będą to owoce zbliżone do tych, z których pozyskano nasiona cz też jest to zabieg nie warty zachodu. Mam kilka pędów z wysianych nasion i wysadzać je na stałe miejsce, czy też po prostu zlikwidować. Z poważaniem i oczekuję na odpowiedź.

Rozmnażanie z nasion, czyli generatywne, stosuje się wyłącznie w hodowli nowych odmian. Winorośl nie powtarza cech odmianowych w rozmnażaniu generatywnym. Skoro już wysiałeś, pewnie coś wyrośnie. Wiesz chociaż jakie odmiany rosną? Trudno uprawiać winorośl nie znając jej odmiany, odporności na mróz i choroby.

_________________
Mój profil w Wiki - uprawiane odmiany

Jak masz miejsce, to wysadź w ramach eksperymentu. Niestety, będzie to ruletka - nigdy nie wiadomo, co z tego wyjdzie. Nie spodziewaj się zbyt wiele po tych siewkach. Rośliny z siewu dość długo nie owocują.
Zawsze będzie można ich użyć jako materiał do dalszych eksperymentów

_________________
mów mi Małgorzato

Tylko po co te eksperymenty?
Skoro jest prawdopodobnie początkującym to może nie dać sobie rady z winoroślą wyhodowaną z pestki z jakiejś odmiany z Chile RPA. (zakładam, że nasiona są z owoców z marketu) Ponadto niepowodzenie może Go zniechęcić do uprawy winorośli w ogóle.

Krzysztof, wywal te siewki i osadź sobie sadzonkę np. arkadii. Owoce równie duże jak te w marketach, a w smaku o niebo lepsze.

_________________
Pozdrawiam.
Tomek

Ma ktoś może doświadczenie z siewkami winorośli? U mnie w tym roku samo wykiełkowało 7-8 sztuk. Zabezpieczyłem je żeby nie zdeptać i nie wyrwać i teraz je wykopałem i przeniosłem do doniczek. Ciekawe co z tego wyrośnie. Jeśli w ogóle wyrośnie. Odmiany w tunelu mam dosyć zacne więc ich siewki też mogą być fajne? Co o tym sądzicie? Warto się w to bawić? Podejrzewam, że na efekty trzeba będzie dosyć długo czekać.

Polecam temat Action:101 nowych polskich odmian.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Ok. To muszę poczytać. Nie przeglądałem tego wątku, bo myślałem, że to o przerobowych, a mnie bardziej deserowe interesują.

Chodzi o to,że winorośl z nasion to loteria. Specjalnie dobiera się rodziców starając osiągnąć się pewne cechy. Potem mozolna selekcja. Często dobra krzyżówka to tysiące wysianych nasion a tylko parę odpowiednich spełniających nasze wymagania roślin. W zasadzie to tak naprawdę nie wiesz,co tam masz. Za 3-4 lata zobaczysz.

Wysłane z mojego SM-A405FN przy użyciu Tapatalka

Jakichś wielkich nadziei, to ja sobie nie robię, ale sam fakt pielęgnacji takich brzdąców i czekanie co się z nich rozwinie jest fajne.