Nie wiem czy to było pytanie do mnie ale ja zdecydowałem się na MF (5), LM(5), Regent(22), Rondo(5).

Po przeczytaniu licznych wątków chyba zdecyduję się na przycięcie na 2 oczka (70%) a najlepsze okazy które spełniają warunki puszcze troszkę dłużej.

Ale tak naprawdę wszystko się okaże na wiosnę przyszłego roku jak łozy przetrwają zimę. Jesienią i tak przycina się wszystko nie na 2 tylko znacznie dłużej a dopiero wiosną prawidłowe cięcie.

Właśnie zaczyna się sierpień wiec przymierzam się do zastosowania potasu oraz ogłowienia krzaczków bo niektóre nie mają się gdzie pnąc.

Pozdrawiam i powodzenia wszystkim AD2013

PS. Fajny wątek do usłyszenia jesienią jestem ciekaw fotek waszych winnic na koniec sezonu.

_________________
Lukasz
http://winnicamazurkiewicz.blogspot.com

Jestem w trakcie walki z pędrakami. Część najbardziej porażonych roślin, tylko skarłowaciałe, podlałem biomassą pod sadzonki i solidnie podlałem, a było już dość sucho, od tamtej pory nie spadła jeszcze kropla (prawie tydzień). Jeżeli nic się nie stanie roślinom to zaaplikuje pod wszystkie. Wypadły kolejne 2-3 winorośle, uschły. Tydzień wcześniej przywiązałem je do palików, widok niepocieszający Nie robiłem sekcji ani fotek. W tym tygodniu będę miał więcej czasu i coś wrzucę. Pocieszające że część sadzonek po zrzuceniu zielonego startuje z nowych pąków. Za większością uszkodzeń stoją pędraki, mniemam a że była tam łąka przez 8 lat to się tam zadomowiły. Jest sierpień, z larwami się walczy w maju. Czasu nie cofnę, ale puki jest jeszcze ciepło to siedzą płytko pod ziemią i między rzędami potraktuje je Dursbanem/Pyrinex, choć znalazłem jeszcze dwa inne środki na pędraki (Basudin, Diazinon) to ten pierwszy jest chyba najczęściej stosowany. Między rzędami mam wykoszoną wykę i pewnie siedzą tam w korzeniach, co trochę odciążyło moje nasadzenia, mam nadzieję I tak samo mam zamiar zrobić z parcelami po obu stronach winniczki, po pierwsze że te robale potrafią migrować w promieniu kilkunastu metrów, a po drugie planuje kolejne nasadzenia w przyszłym roku. Nie spodziewałem się takich wypadków, a powinienem. Maty chyba zdejmę już, zwiększę powierzchnię pod oprysk i przejadę kultywatorem czy glebogryzarką. 3 miesiące bez chwastów, jestem zadowolony.

Hej
Nie ciekawie z tymi pędrakami, jestem strasznie ciekaw jak one wyglądają?

W kontekscie naszych mlodych winniczek znalazłem taki wpis na stronie producenta sadzonek:

"Siła witalna naszych sadzonek sprawia, że już w drugim sezonie, czyli około
18 miesięcy od posadzenia, nie tylko zbiorą Państwo pierwszy, jeszcze stosunkowo niewielki zbiór, ale również niedługo
później spróbują pierwszy kieliszek własnego wina."

Rozumiem zatem ze juz w pierwszym roku zalecaja wyprowadzanie pnia z którego będzie po kilka gron. Po mojej ostatnie wizycie na winnicy większość łóz jest naprawde zadawalająca i chyba zmienie proporcje co do ciecia na dwa pąki i tworzeniu pierwszych pni ( z przewagą na dłuższe cięcie).

Fajnie by było jak byście się podzielili fotkami jak wyglądają wasze sadzonki obecnie. Ja postaram sie niedługo coś dodać

Pozdrawiam

_________________
Lukasz
http://winnicamazurkiewicz.blogspot.com

Mógłbyś napisać sąsiedzie , gdzie znajduje się Twoja winnica ? Pod Nysą czy Wro ?

Przedstawiam zdjęcia z piątku. Jakość mierna, robione starym telefonem, niestety nie miałem nic lepszego w tym czasie pod ręką. Sadzonki które wypadły, ale nie do końca odbiły z nowych pąków, tylko dwie na razie nie wykazują "aktywności". Jak wcześniej pisałem, Hibernal najlepiej wystartował, następnie LM, a MF przeżywa najwięcej perypetii Agrotkaninę zdjąłem już w większości rzędów, nie ma tego na fotkach, zrobiłem to w sobotę. Nie pryskałem na pędraka z powodu silnego wiatru, może uda mi się to zrobić za tydzień, no i może coś z nieba spadnie bo klepisko mam w międzyrzędziach jak beton. Oprysk najlepiej wymieszać z ziemią, a w taką suszę nie bardzo jest czym to zrobić, w okolicy złocą się ścierniska i wszyscy czekają na deszcz żeby ziemię zaorać, zwykły pług tego nie ruszy. No i solidnie zlać trzeba po oprysku coby jak najgłębiej popłynął. Podlałem tylko punktowo sadzonki, a te z przyżółkłymi listkami biomasą na pędraka pod korzeń. Na około 10 sadzonek przy odsłanianiu wykopałem 3 pędraki przytulone do łodygi.

[/url]

-- wtorek, 20 sierpnia 2013, 19:54 --

Witam po chwili Świeże fotki. Dzisiaj brejdak przeorał między rzędami jakimś dużym traktorem, nie wszędzie mógł wjechać. W ten upał mam nadzieję że wyłuskał trochę pędraków na słoneczko, zawsze mniej do obgryzania w kolejce.
Jak wspomniałem,
Marszałek

LM

Hibernal

Tak patrze na te zdjęcie...
Zastoiny mrozowej to tam nie bedzie?

To się dopiero okaże Jest jeszcze kilka metrów stoku w dół, poza tym na wschód, w stronę lasu, teren opada i tam mama nadzieję będzie schodzić zimne powietrze. Pożyjemy zobaczymy, liczę się z tym, iż te położone najniżej rośliny mogą być zagrożone najbardziej.

Witam
Ale masz tam przestrzeń między rzędami, u mnie traktor nie wjedzie trzeba będzie ręcznie przekopać na zimę.
Pytanie do was co robicie na zimie? Ja mam w planie:
- mata oczywiście do schowka
- wstępne przycięcie
- trochę muszę zwapnować bo ph było koło 6
- gnoju troszkę do przekopania w międzyrzędzia co w na kolejne 2 lata bylo spokój
- przy okazji przekopywanie gnoju oczywiście kopczykowanie sadzonek ziemią
no i do wiosny...

PS. Sorki pierwsza fotka miała być na koniec

_________________
Lukasz
http://winnicamazurkiewicz.blogspot.com

No, Łukaszu rosną ładnie.
Możesz zdradzić gdzie zaopatrywałeś się w sadzonki? Na początek uprawy chciałbym nabyć przyzwoity materiał z jakiegoś sprawdzonego źródła (szczególnie interesuje mnie Regent), więc sonduję opinie gdzie warto.

_________________
Pozdr Jarek

Jeżeli mógłbym pomóc, to polecam "e-sadzonkę". Niegdyś zaopatrywałem się w winnicy "Jaworek" z Miękini, ale przestali bawić się w wysyłki detaliczne. Na zimę przycinałem na trzy oczka i kopczykowałem. W tym roku, prowadząc "głowę", będę ciął na wiosnę, ale nadal kopczykował na wys. ok. 20-30 cm. Te gorzej wyrośnięte tnę pod koniec listopada lub pod koniec grudnia.
Coraz więcej winoogrodników na Śląsku.
P.S.
lukaszmazi, ładne krzewy.

Dolnoslonzaku, dzięki za opinię! Też szukałem na e-sadzonce, sadzonki certyfikowane, byłem ciekaw czy ktoś korzystał i może potwierdzić że materiał faktycznie przyzwoitej jakości. Z e-sklepów sadzonkowych patrzyłem jeszcze na www.sadzonkiwinorosli.pl - sprzedają tam sadzonki z Niemiec (kwalifikowane) - głównie Rondo, Regent i Solaris a na specjalne zamówienie także inne. W zwykłych sklepach ogrodniczych owszem mają sadzonki ze szkółek profesjonalnych, ale niestety najczęściej tylko w formie nieszczepionej, krótkiej w doniczkach, ale to ponoć nie gwarantuje dobrego startu i rozwoju rośliny. Mogę podjechać do jakiegoś wytwórcy sadzonek w okolicy Dln.Śląska ale nie bardzo mi się chce jechać gdzieś dalej w kraju po tak małą ilość. Zadzwonię jeszcze ewentualnie do winnicy Guzów w Świdnicy, czy będą mieli na zbyciu sadzonki na wiosnę.

_________________
Pozdr Jarek

Polecam też szkółkę Zawisza p.Mariusza Chryka. Sadzonki dobrej jakości na podkładkach. Warto.
http://www.winorosl-mch.eu/

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

jaszczur, może tu coś znajdziesz i wybierzesz : http://www.vinisfera.pl/wina,0,241,0,0, ... nnice.html

Ostatnie fotki sprzed 1-2 tygodni.

Góra rośnie dobrze, dolne partie gorzej... Inna gleba, pędraki, większe zawilgocenie gleby, przyczyna pewnie leży gdzieś pośrodku.






Od spodu zaczynają żółknąć. Blaszka liścia żółknie, okolice nerwów pozostają zielone (brakuje magnezu?). Dolistnie spryskałem florovitem, następnie coś poszukam z większą zawartością magnezu. Miałem odłożony jakiś preparat na allegro w obserwowanych, ale teraz szybko przenoszą do archiwum i muszę szukać od nowa.



Pędrak



A to chyba po pędraku, choć wygląda na jakąś poważną infekcję. Obgryziona dookoła, zabliźniona. Tylko środek został, chyba był za twardy dla robala, ale roślina poważnie uszkodzona, choć ta część i tak jest do usunięcia.



A tutaj krowa się zerwała i użyła palika do podrapania się po głowie. Latorośl złamana, liście postrącane, słupek poluzowany. Na szczęście nic nie zostało stratowane, a i liście choć zielone to dla krów niejadalne, przynajmniej tych które się wypasają u mnie. Widziałem jak jedna mećka powąchała roślinę, pokręciła głową i zrezygnowała z konsumpcji.

Daruj sobie już nawożenie dolistne - żółknące liście to objaw przygotowywania się roślin do zimy i jest to całkowicie normalne. Na razie nie martw się różnicami we wzroście - zobaczysz jak będą rosły w przyszłym roku.

_________________
Pozdrawiam,
Jakub
__________________
Mój poduszkowiec jest pełen węgorzy!