Wrzucę coś w tym tygodniu, jutro jadę na wioskę. Dolistnie potas i prawdopodobnie coś na mączniaka. Jeżeli nigdy nie były pryskane na choroby grzybicze to co im podać na rzekomego? Nie są bardzo porażone. Druga sprawa to okrywanie pni na zimę, czy ktoś ma w tym jakieś doświadczenie, ja na razie planuję kartonem owinąć, może coś w karton, ale poszukam na ten temat jeszcze. Co do rusztowania rurki jakie mam podobno będą się bujać i muszę prawdopodobnie zakupić minimum 2 calowe. Jak montujecie rusztowania z rurek metalowych, dla mnie optymalnie będzie zalać je w dołkach, może słupki ustawię jeszcze w tym miesiącu . Niektóre krzaczki wystrzeliły konkretnie, zrezygnowałem z przedłużania słupków drewnianych i przywiązałem przyrosty ''po sąsiedzku''.

Oczywiście ja też mam zalane. W każdy dołek przed zalaniem wrzucałem gruz.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Pytanie techniczno-botaniczne. Jestem na etapie montowania rusztowania, czy przed zimą przytwierdzić łozy do drutów nośnych na ich nominalnej wysokości czy zostawić na zimę przy palikach wyprostowane? Mam zamiar ocieplić pędy na zimę, agrowłókniną czy czymś innym, jak będą wyprostowane i pąki będą wyżej nad poziomem gleby mają lepsze warunki na przezimowanie niż 70 cm nad ziemią.

Agrowłóknina, kartony, chochoły ze słomy temat wraca co roku
Jak nie możesz położyć i przykryć ziemią to może w nic nie zawijaj...

_________________
Grzegorz

Są jakies przeciwwskazania żeby nie owijać, co prawda moje odmiany są dość mrozoodporne, ale to dopiero dwulatki, a nie wiadomo jaka będzie zima, na wschodzie potrafi dobrze przymrozić

Możesz owijać, okadzać, jak i im śpiewać, nikt Ci tego nie zabroni. Tyle że to bez znaczenia, bo nie działa.
A do drutów nie przywiązuj - może przemarzać - zostaw łoży pionowo - na wiosnę jak naciągną wođy będą bardziej elastycżne i nie będą się łamać.

A ja mam pytanie Santo do Ciebie.
Jak oceniasz położenie agrotkaniny? W tym roku tez wykładałeś?
Czy lęgły się gryzonie bardziej lub mniej?

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Ja też mam krzewy na Roztoczu i radzę Ci nie kombinować tylko co roku okrywać ziemią. Trafi się rok z mrozem minus 30 albo i więcej i wszystko Ci pozamiata. A jeżeli nie masz ochoty kopać to przynajmniej połóż krzewy na ziemi i licz na duży śnieg.

W 2010 zanotowałem minus 34 stopnie

Frank dobrze gada
Dwulatki mają bardzo elastyczne pnie jeszcze. Wykop wąski rowek na pół szpadla, przy pniu podkop dokładniej i powoli przyginaj krzewy. Po kilku dniach da się je położyć w rowku. Przyszpil i przysyp ziemią. Ziemia najlepiej izoluje.

Okrywanie innymi wynalazkami grozi rozhartowaniem, a jak się rozhartują, to i -15 może je zabić. Nie chroni również przed silnymi mrozami. W zeszłym roku zima była ciepła i bezśnieżna prawie, a największy mróz przyszedł na koniec marca - już w czasie kalendarzowej wiosny. Wiele krzewów ludziom wypadło mimo okrycia. Powodem było rozhartowanie. Wcześniejsza zima (również prawie bezśnieżna) dopiero w połowie lutego ostro przymroziła - również był lament. U mnie mimo okrycia padły 2 krzewy, a takich mrozów to ja nie miewam.
Chcesz, to ryzykuj.

_________________
mów mi Małgorzato

Dodam tylko że takie przygięcie przez podkopanie można odrazu przeprowadzić. Praktykowałem to w ubiegłym roku i bez problemu się kładły,gdyż pod ziemią pień jest wilgotny i elastyczny.
Miała być inna forma ale przymrozki wiosenne mnie zmusiły do cięcia i na tą chwilę nie żałuje,można dostrzec też co chciałem zostawi.

_________________
Pozdrawiam Przemek.

https://www.facebook.com/Winnica-Natali ... 106297263/

A ja w planie miałem zakopać wszystkie pierwszoroczniaki, co do dwulatków to Rondo, Regent 50% do zakopania kolejne 25% przysypanie szczepienia i ewentualnie położyć na ziemie, kolejne 25% zobaczyć jak sobie poradzi. LM, MF 2 latki to powinny sobie poradzić z zimą, wrońcu po to je sadziłem. Ewentualnie przykopie miejsce szczepienia.

_________________
Lukasz
http://winnicamazurkiewicz.blogspot.com

Ja również na początek zdecydowałem się na MF, LM i Hibernala, coby mrozy znosiły lepiej. Teraz leci im drugi rok, ale jak radzicie je położyć i przysypać ziemią poważnie się nad tym zastanawiam. Co prawda myślałem, że je do rusztowania przytwierdzę, co je właśnie kończę rychtować Drut nośny bez izolacji i też kombinowałem jak je od żelaza odizolować, także muszę jeszcze trochę pogłówkować. Kłaść czy otulać, oto jest pytanie?

A jeżeli chodzi o agrotkaninę to w tym roku nie kładłem, agregatem regularnie odchwaszczałem między rzędami, a w lecie poplon posiałem na nawóz zielony łubin/wyka, potem kosiarka i glebogryzarka. Przed zimą agregat.

Jak o Marszałka i Leona chodzi, to wystarczą im tylko kopczyki u nasady + położenie na ziemi (gdyby złapało -30 st.C). Najwyżej zaowocują z najniższych pąków. Sorry, nie doczytałam, że to o tych kolegów chodzi
Hibernalowi też kopczyk i położenie na glebie powinny wystarczyć.

_________________
mów mi Małgorzato

Kolega Santo ma dylemat bo tu chodzi o 180 krzewów. Trzeba by pomyśleć o okrywaniu pługiem. Gdyby mi ktoś zagwarantował że co roku będzie 0,5 m śniegu to i Regenta bym nie okrywał tylko położył na ziemi.

Od niedzieli ma się poprawić pogoda, jadę w poniedziałek na wioskę. Z rusztowaniem nie będę w takim razie się spieszył. Jeżeli chodzi o położenie na ziemi, spróbuje, chociaż plan był z deka inny Kilka rocznych regentów chce poprowadzić już w drugim roku a przykrycie na zimę jest raczej najlepszą alternatywą, jak na razie.