Witam,

Przestawię się - nazywam się Darek,uprawą winorośli interesuje się od lat, pierwsze wina robiłem z ojcem jakieś kilkanaście lat temu.
Oczywiście nie był to produkt taki, jak trzeba, a raczej wino likierowe...
Teraz posiadam własne lokum i działkę.
Założyłem więc mikro-winnice, na Pomorzu, tu gdzie mieszkam, tuż pod Pruszczem Gdańskim.

W wątku tym chciałbym móc pytać i radzić się starszych kolegów.

Działka jest prostokątna (50x150), w osi wschód-zachód, z lekkim spadem (około do 3-5 stopni w kierunku zachodnim), z dominującymi wiatrami zachodnimi,
temperaturą minimalną -32 stopnie. Spadek jest w kierunku rowu melioracyjnego i kończy się, jak się można domyślić, zastoiskiem mrozowym.

Rzędy wytyczyłem wzdłuż tej długiej osi. Póki co jest ich siedem.
Rzędy są co 2,5 m, sadzonki posadzone na jesieni zeszłego roku co 1 m.
Rzędy kończą się 30 m od dolnej granicy działki.

Odmiany, które mam to:
- Sabrevois (26 szt.)
- Sibera (29)
- Aurora (29)
- Saint Pepin (30)
- Seyval Blanc (31)
- Marquette (33+32)

Dobór uwzględnia temperaturę, wiatry, kłopoty czasowe z okrywaniem; jedynie Seyval to odrobina szaleństwa.

W ukorzeniarce właśnie tworzy się około 35 Traminette i 5 Pinot Wrotham.

Domyślam się, że rozstaw co 1 m dla Marquette to pewien błąd - sadząc nie
znałem możliwości tej odmiany - jednak nie chciałbym tego zmieniać.

Na tą chwile mam jedno pytanie/prośbę:
1. Jak optymalnie prowadzić, wg Was, każdą z tych odmian?

Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i wskazówki!

_________________
Pozdrawiam - Darek

Jak tam majowe przymrozki i kiedy startuje względem nich wegetacja? Jeżeli wszystko już rośnie i przymrozki koszą młode przyrosty to są dwa wyjścia: 1. Instalacja zraszająca lub zabawa w ogrzewane namioty z agrowłókniny - tu nie mam pojęcia jak ludzie to dają radę ogarnąć; 2. prowadzenie jak najwyższe zwłaszcza, że odmiany amerykańskie dobrze się regenerują po przymrozkach. Jeśli wegetacje jest opóźniona i pąki w połowie maja mają jeszcze pewną odporność mrozową to typowy Guyot na pniu 70-90cm. Guyota, zwłaszcza jeśli by dalsze pąki na łozie wymarzały w zimę, zawsze można przerobić na ramię z ogniwami krzewienia (ciętymi krótko, średnio i długo wedle uznania i obserwacji).

Nie ma co wywarzać otwartych drzwi. Najprościej i zasadniczo wszystkie prowadzić w formie pojedynczy guyot. Jest tylko problem z Marguette, to odmiana altanowa. Rośnie niemiłosiernie i potrzebuje przestrzeni (przyrosty nawet 3m). Kiedy posadziłeś?, jak zeszłego roku to możesz zmienić.
Do odmiany Sabrevois proponuję dosadzić odm. Kenvile Red, ten sam typ smaku, a sok bardzo ciemny. Sibera dużo choruje, jest problem, Seywal Blanc bardzo późny. 10-20 październik.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Witam!
Saint Pepina w tym roku wywalam - problemy z zapylaniem(odmiana żeńska)
Pozdrowienia z Mazur
Leszek

Odpowiadając po kolei:

1. Majowe przymrozki - są co roku; niestety nie wykonałem dotychczas obserwacji co do startu wegetacji - krótko mieszkam w obecnej lokalizacji.
Zmontowałem stacje meteo na Effento - od tego roku będę miał dokładne pomiary.
Właśnie myślałem o Guyocie; tak przy okazji - Royat ma chyba mało zwolenników? Nie wiem czemu?

2. Czy Guyot na podwójnym pniu nie jest lepszy w przypadku uszkodzeń mrozowych?
Marquette - tak, posadziłem na jesieni 2017 r., ale zapytam - może naiwnie - czy jest jakiś sposób, żeby go okiełznać na takim metrażu?
Gdzieś (nie pamiętam gdzoe) wyczytałem o prowadzeniu w wysokiej formie Y
Sibera - duże liście, podatność na mączniaka - nie wykluczam, że jak się nie sprawdzi to zniknie.
Seyval - eksperyment, zobaczymy, czy wyjdzie - cała reszta (oprócz Sibery) to wysokowytrzymałe mieszańce o umiarkowanej jakości, stąd małe odstępstwo i Seyval.

3. Saint Pepin - nie wiedziałem o jego problemach z zapylaniem - można im jakoś zaradzić?

_________________
Pozdrawiam - Darek

Witaj Daro!
Jakoś nie chcę Ci źle wróżyć ,ale chyba trochę przeholowałeś z odmianami,wg mnie wiekszość z nich nie będzie miała szansy do odpowiednią dojrzałość żeby zrobić z nich dobre wino gronowe. Weź pod uwagę że w naszych warunkach do okresu dojrzewania podawanych na portalu należy dołożyć jeszcze dwa tygodnie , a może i ciutkę więcej. Tak jakoś mi się wydaje że dobierałeś odmiany pod względem przydatności na zrobienie dobrego wina ,a nie pod względem możliwości uzyskania dojrzałości owoców.Czy sprawdziłeś SAT na swojej działce przed podjęciem decyzji o tak dużych nasadzeniach ?

Pozdrawiam Rafał

SAT; czas dojrzewania; Temp;
- Sabrevois: brak info; średnio wczesna; - 35
- Sibera: 2600-2650; 21.09 - 10.10; - 26
- Aurora: 2250-2350; 1-20.09; - 28
- Saint Pepin: brak info; 10-20.09; - 32
- Seyval Blanc: 2550; 09/10; - 28
- Marquette: 2650-2700; 25.09-10.10; - 35

moja lokalizacja - około 2250.

Dobór zakładał: mrozoodporność, odporność na choroby (stąd przewaga amerykańskich pancerników); czas dojrzewania (odstępstwem jest Seyval), SAT (też, siłą rzeczy mniej ze względu na powyższe), radziłem się kilkoro kolegów (jeden z Warmii), jakość - dokładnie w takiej kolejności.

Jak więc widać dobór jest kompromisem.

_________________
Pozdrawiam - Darek

Masz racje co do kompromisu Daro,mamy takie warunki jakie mamy, u mnie SAT jest w granicach 2350-2400 wysokość 174-179 npm ,wystawa północ -południe.Odmiany co prawda inne ,ale również mam nadzieje że dadzą radę. A jakby co to do Malborka niedaleko



Pozdrawiam Rafał

My, Pomorzaki, tu na północy mamy ciężko - musimy jakoś wybrać...

PS. Jakie odmiany?
PS 2. W jakim sensie Malborka? Bo podpis jest Skarszewy

-- piątek, 30 marca 2018, 06:22 --

Czy ktoś jeszcze mógłby coś doradzić?

_________________
Pozdrawiam - Darek

Gdzieś "w tle" forum toczy się poszukiwanie Dublańskiego , gdzieś co nieco słychać o Kosmopolitan (tu rodzicami są Cserszegi Fuszeres x Kristaly). Na razie to rzadko uprawiane odmiany i ciężko je zdobyć, ale opisywana wczesność i odporność oraz pierwsze opinie tych co mają wskazują, że może warto się nimi zainteresować i przetestować w pomorskiej lokalizacji.

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek

Nie skreślaj St.Pepin. Ja na przykład nie mam żadnych problemów z tą odmianą. Rośnie umiarkowanie nie zagęszcza się, nie choruje, grona luźne zdrowe. Zapyla się dobrze i już 4 razy zrobiłem z niej wino 50/50 z Adalminią. Rośnie w sąsiedztwie LM,MF,Rondo. W zeszłym roku dobrze się zregenerowała po przymrozkach, plon był oczywiście mniejszy ale był. Moja lokalizacja 280mnpm. równina, gleba średnio ciężka ilasta. Poczekaj jeśli się nie sprawdzi to przeszczepisz.
edit) Zapomniałem dodać - na pewno dojrzeje do końca września prawie wszędzie, u mnie jest nawet wcześniej.

_________________
Nawet jeśli wszyscy mnie tutaj wkurzą, sympatia do wina i winorośli pozostanie.
Pozdrawiam Jacek

Do tych dwóch odmian, które nawet na Pomorzu powinny dojrzeć i nie śmierdzą labruską, i riparią dodałbym jeszcze Zorę (BV 47-1-6) co prawda beznasienna, ale jest to jedna z najwcześniejszych odmian o wysokiej odporności na choroby i mróz, na neutralne w smaku wino, i do odkwaszenia innych odmian. Kozmopolita powinna dojrzeć nawet jak jej dołożymy spore opóźnienie, Dublański podobnie, na dodatek pokazał odporność na "armageddony pogodowe", czyli brak słońca i nadmiar wilgoci w okresie dojrzewania przez dwa kolejne sezony.
W to że dojrzeje w tej lokalizacji Seyval Blanc (daje świetne wina) nie wierzę, Marquette też może mieć kłopot z uzyskaniem parametrów do winifikacji, a wtedy wino z tym kwasem można śmiało używać do czyszczenia kanalizacji. To już zdecydowanie lepiej użyć NN od Gronkowca. Sibera jest bardzo wrażliwa na choroby, choć wina bywają z niej zacne.

_________________
Pozdrawiam Robert
https://www.fotosik.pl/u/WinnicaPlechow/albumy
Stacja meteo na winnicy : https://www.wunderground.com/weather/pl/plechów/IPLECH5

Widać, że sprawę doboru odmian przemyślałeś, a co wyjdzie to czas pokarze. Osobiście od razu wywaliłbym SB i w to miejsce wsadził Solarisa, oczywiście jeśli temperatura minimalna w zimę spada częściej niż raz na 4ry lata poniżej dwudziestu paru stopni to trzeba okrywać, a wtedy może zamiast Solarisa to już warto walczyć z jakąś wczesną viniferą?

Daro, z tym Malborkiem to trochę sarkastycznie powiedziałem....no wiesz duża cukrownia jest w Malborku i zawsze w razie W można skorzystać w celu poprawienia cukru Ponadto również jest szkółka winorośli mająca w swej ofercie sadzonki Solarisa i Rondo również dobre odmiany na poprawne wina dostosowane do naszych warunków.
Ktoś wspomniał o odmianie Dublański, ja bym dorzucił do tego Krystaly / dobra odmiana na kupaż wina/,a także z jasnych Garanta . Co do ciemnych oprócz Ronda jeszcze Regenta i Triumfa Alzacji a także LM i MF.

Pozdrawiam Rafał

Coraz nas więcej amatorów produkcji własnych win na północy. Co prawda ja mam jedynie ogródek z winoroślami i na razie planuję testować różne odmiany i po pierwszym roku owocowania postanowiłem odejść od moich początkowych planów odmian na wina, które na mnie zrobił wrażenie i kierować się przede wszystkim terminem dojrzewania. Jak już napisał Rafał (Tlen) do terminu dojrzewania należy doliczyć 2 tygodnie, według mnie nawet 3. W zeszłym roku u mnie seyval nawet nie zbliżył się do dojrzałości, dam mu chyba jeszcze rok próby a potem wykopię i podaruje szwagrowi w Krośnie, tam są trochę lepsze warunki.
Po pierwszym roku najlepiej wypadł regent - zrobiłem różowe wino szaptelizowane , solaris był słodki w smaku, jednak przegrał z szarą pleśnią. Ostatnio na forum sporo osób chwaliło dublańskiego ale jest on raczej nieosiągalny. Z opisów wydaje się dobrą odmianą gyongye ryzling dla naszych rejonów ale też u p. Piątka niedostępny. W tym roku planuje posadzić siegerrebe, wszyscy mówią, że jest to wczesna odmiana i dlatego m.in. lubiana przez osy itp. mam nadzieję, że jest szansa, że dojrzeje. Do emerytury może znajdę odmiany o których można pomyśleć na winnicę w mojej okolicy.

_________________
Pozdrawiam,
Marcin