Mam pytanie w związku z wierzchołkami.
U Mysliwca przeczytałem ze należy w połowie sierpnia uszczyknąc wierzchołki, w celu lepszego drewnienia latorośli. Krzewy sa jednoroczne.
Więc w połowie miesiąca uszczyknąłem wszystkie wierzchołki, ale po jakimś czasie roslina odrazu broniąc sie wypuszcza nowe wierzcholki, więć ja powtórzyłem czynnośc znów uszczykując wszystko. Czy dobrze zrobiłem??
Może to jest banalne ale ja nie mam dośwadczenia z innymi roslinami itd, dlatego pytam zeby nie było problemów.

Prosze o odpowiedź.
Pozdrawiam pilekww

Nie będzie problemów

_________________
****

Odpowiedź roślinek jest prawidłowa. Po ogłowieniu wzrasta aktywność pędów syleptycznych. Też je ogławiam. Jest OK.

[quote="icik"]... Też je ogławiam....

_________________
****

[quote="kapitan"][quote="icik"]... Też je ogławiam....

FIlipie (pilekww) Wysłałem Ci krótki opis ale nie wiem czy dotarło bo coś chyba za długi ten krótki tekst więc umieszczam tytaj - może komuś się na coś jeszcze przyda?
TEMAT Ogławianie, uszczykiwanie i usuwanie pędów syleptycznych.
Ponieważ nurtuje Cię pytanie jak w temacie, chcę Ci powiedzieć, że są to 3 różne zabiegi.
Uszczykiwanie latorośli (czyli oberwanie ok 2 cm wierzchołka wzrostu) wykonuje się na krótko przed kwitnieniem winorośli aby do kwiatostanu została skierowana większa ilość substancji odżywczych, a za tym idzie wzrost efektywności kwitnienia.
Ogławianie latorośli wykonuje się około połowy sierpnia, jednak w zależności od terminu dojrzewania danej odmiany i pogody w danym roku będzie to np 10-15 sierpnia dla wczesnych a pod koniec sierpnia dla późnych odmian. Wykonuje się je w nast sposób: skraca się latorośl licząc od najwyżej położonego grona pozostawiając od 6-10 liści na latorośli - dla odmian o małych liściach zostawia się więcej liści, a dla odmian o dużych liściach można zostawić mniej liści, chodzi o powierzchnię asymilacji pozostałych liści po odcięciu. Jeżeli pośpieszysz się z ogławianiem tzn przytniesz za wcześnie to mogą się wybić pąki letnie, które powinny się wybić dopiero następnego roku, więc należy uważać z tym cięciem.
Usuwanie pędów syleptycznych wykonuje się prawie przez cały okres wegetacji krzewu, tzn do terminu ogławiania. Pędy syleptyczne wyłamuje się gdy są małe R.Myśliwiec podaje że do ok 7 cm, a jeżeli są już większe to należy je tylko skracać aby nie spowodować rany latorośli i wycieku soku z miejsc usuwania pędów. Ja osobiście do czasu zakończenia kwitnienia prawie codziennie usuwam pędy syleptyczne, a po kwitnieniu nawet jak są większe (z powodu mojego przeoczenia) to i tak usuwam nawet takie które mają po 20 cm. Usuwanie pędów syleptycznych jest zabiegiem potrzebnym aby nie zagęszczać zbytnio krzewów - dając im możliwość przewietrzania a tym samym zmniejszenia ryzyka chorób grzybowych.
Pozdrawiam - i życzę powodzenia i wytrwałości w prowadzeniu winnych krzewów:-)

Darucha za ten opis sprzed lat powinieneś dostać medal )

A może tak artykulik w tym temacie byś zrobił, nawet przeklejenie twojego posta do artykułów to byłoby fajne.

Acha oglądałem Wasikowskiego i on zaleca ogławianie za 3-4 liściem

Odważny jest.
Kto z Was tak ogławiał, przyznajcie się, i co było dalej

Powrócę do tematu, bo mam podobne wątpliwości. Czy jest sens w tym momencie ogławiać jednoroczniaki? Jak ktoś kiedyś zauważył na forum właśnie w tym momencie tegoroczne sadzonki mają największe przyrosty. Dlatego obawiam się, że ogławianie zatrzyma je tylko na kilka dni, a później i tak krzewy zrobią swoje. Jakie macie doświadczenia w tym temacie? Chciałbym, aby dobrze zdrewniały, stąd moje (może banalne) pytanie.

Moje tegoroczne solarisy grube na palec porosły na 4m. Obcięłam pędy na 2,5m. Dobrze zrobiłam? No i chyba bez sensu ciąć wiosną na dwa oczka skoro łozy tak grube są?

Moim zdaniem dobrze zrobiłaś.Jeśli krzewy są ładnie rozwinięte,w dobrej kondycji to wyprowadzanie formy można przyśpieszyć.

Chyba dobrze.
Tylko czemu one takie wielkie?
Mój tegoroczny Solaris z sadzonki gołokorzeniowej, tylko 1,60 (dwa pedy).
Może płytko wsadziłaś?

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Chyba nie za płytko. Książkowo, tylko, że one rosną na usypanych wałach. Pewnie korzenie mają cieplutko. Tak dokładnie to ja ich też nie mierzyłam. 4m na oko podaję, może być mniej.

Ja dzisiaj byłem na winnicy. Jednoroczniaki porosły na 2-3 metry, a niektóre i dużo więcej. Paliki to tyczki bambusowe, 1.8 m, 12 mm.
No i w nocy była burza i połamało około 10 tyczek - połamało też pomidory, słoneczniki - ogólny armagedon Generalnie wyszło tak, że cienkie tyczki przetrwały (chyba bardziej giętkie) a te grubsze połamało.

W każdym razie też mnie to pytanie gnębi. Przycinać - czy zostawić takie długie pędy zwisające. A i tak teraz bez przycinania jest nadmiar pędów bocznych do likwidacji. I ciągle rosną w zastraszającym tempie.

PS. Przy takich przyrostach i ilości nieproszonych pędów nie widzę innej możliwości, jak w przyszłym roku obciążyć krzewy owocowaniem, żeby tak mocno w zielone nie szły.

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Zmierzyłam, fakt, ciut przesadziłam. Na 4m porosły dwulatki. Jednoroczne miały 3-3,5m przed przycięciem i 2,5m po przycięciu. Łozy grubaski. W takim wypadku chyba można już w przyszłym roku kształtować krzew?