Dormant napisał(a):
Może stosunkowo niewielka ilość grzyba na opadłych liściach ma działanie "szczpionkowe"?
Pojawiają się inne grzyby pasożytujące albo te konkurujące muszą się bardziej postarać
i w następnym sezonie jest paskudztwa mniej?
:
No i wreszcie padło to na co czekałam
Dokładnie to miałam na myśli poruszając ten temat, jednak nie chciałam niczego sugerować.
zbyszekB napisał(a):
Jolu,
poruszyłaś bardzo istotny temat
Był okres na początku gdy zaczynałem uprawę winorośli, że wygrabiałem dokładnie wszystkie opadłe liście.
Był następny okres gdy spryskiwałem je mocznikiem, bo wyczytałem w miesięczniku "Sad Nowoczesny",
że to pomaga w pozbyciu się chorób w następnym roku
Nie zauważyłem zmniejszenia się chorób
Dziekuję Ci Zbyszku i chyba tak w ogóle Twój post mi odświeżył pamięć
i to chyba właśnie Ty już pisałeś o tym niewygrabywaniu liści.
Cytuj:
Dobry jest przykład rdzy gruszy
Potwierdzam, u mnie też była , po raz pierwszy od kilkunastu lat
A przecież nie wzięła się z przetrwalników na liściach
No właśnie, nie dość, że ją przywiało, a przecież niemożliwym jest,
aby przywiewało tylko w tym konkretnym roku, bo przywiewa co roku,
ale nie co roku dochodzi do choroby
Cytuj:
Grzyb to jednak grzyb , przenosi się (zarodniki)wraz z wiatrem i deszczem
PS2
Parasol nad winnicą, pewnie by nieco pomógł

A może jednak te nie grabione liście mogłyby robić za ' szczepionkę '
tworząc ten parasol ochronny?
Ja jeszcze jedną zależność zauważyłam, o której zresztą pisałam już.
Otóż wysyp mączniaka rz. mam zawsze gdy jest wysyp grzybów jadalnych.
I w tym roku tak było, najgorzej było z liśćmi sierpień-wrzesień, z początkiem września był
niesamowity wysyp prawdziwków, kozaków, kurek.
Nawet pojawił się u mnie na kilku Marszałkach m.pr.co jest w moim siedlisku ewenementem.
Potem się to zmniejszyło i m.rz. się uspokoił również.
W 2017 roku był wysyp grzybów jadalnych niesamowity i m.rz również.