Teraz jest poniedziałek, 16 czerwca 2025, 02:01

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 232 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 16  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: poniedziałek, 25 lutego 2019, 08:40 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): sobota, 15 sierpnia 2015, 22:19
Posty: 237
Lokalizacja: Podkarpacie
maiki95 napisał(a):
Mam obecnie trawe w miedzyrzedziach. Trawa taka ze 4 lata (wczesniej bylo to pole orne-uprawiane). Ziemia II klasy. Ciezka, gliniasta. Jak to teraz przeorac, zeby mozna bylo posadzic jakies motylki itp. Czy zwykla glebogryzarka to zedrze, czy trzebaby najpierw naruszyc jakim plugiem. Tak to jest jak czlowiek najpierw podadzi a pozniej pomysli. Teraz juz tam ciagnik nie wlezie.


Glebogryzarka na mokro potnie darń, później regularnie stosowany kultywator załatwia 95 procent trawy i chwastów (no powiedzmy około 95 żeby nikt się nie "czepiał " jak to wyliczyłem)
Co do rośliny w międzyrzędziach można spróbować koniczynę perską. Roślina motylkowa, łatwa w koszeniu, odrasta 2-3 razy w sezonie a w zimie "kaput" i na wiosnę mamy czarny ugór. Plus "ujemny" tego rozwiązania to możliwość wejścia w zimie gryzoni na pozostałości roślin, po prostu w jesieni trzeba zrobić "wiosenne porządki".
Trzeba wziąć również pod uwagę że czarny ugór na wiosnę jest plusem i zarazem minusem.
Minus - przyspiesza nagrzewanie podłoża i wegetację - na pewno w lokalizacji z przeciągami i późnymi wiosennymi przymrozkami nie wskazany. Paradoksalnie jednak czarny ugór deszczowany zapewnia większą pojemność cieplną i lepszą ochronę przed przymrozkami. :problem: I bądź tu mądry :x
Jeśli jednak mamy zraszacze to czego się tu obawiać?
Drugi plus braku darni to zapotrzebowanie na azot winorośli - największe maj - czerwiec kiedy trawa jest już po "drugim śniadaniu"(czytaj koszeniu) i zżarła to co daliśmy na wiosnę. Niby nic a potem się zastanawiamy dlaczego mamy problemy z fermentacją :?: i dlaczego śmierdzi jajkami :shock: skoro jagody nie były wcale tej wielkości :?
Reasumując pewnie niewiele rozjaśniłem sytuację bo i tak każdy powyższe musi odnieść do swojej lokalizacji i przekalkulować plusy dodatnie i ujemne. :mrgreen:

P.S.
Mam w jednym szpalerze na brzegu łupane piaskowce, ładnie wygląda dobrze nagrzewa, ale kamienie są na tyle duże że jesienne porządki i wybieranie liści skutecznie mnie do tego zniechęcają. Drobniejsza frakcja zdecydowanie ułatwia sprawę. I znowu plusy +- :?

_________________
Nawet jeśli wszyscy mnie tutaj wkurzą, sympatia do wina i winorośli pozostanie.
Pozdrawiam Jacek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 25 lutego 2019, 12:08 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): piątek, 8 lutego 2019, 17:56
Posty: 262
Lokalizacja: Stary Śleszow/Wrocław 135m.n.p.m.
Winorosl sadzilem na jesien. Pod kazde nasadzenie dalem konski obornik. Azotu nie powinno braknac. I tak swiezoposadzonych nawozic sie nie powinno. Lepiej to zrobic juz teraz wiosna czy zaczekac do poznej jesieni? Jak ogladam te glebogryzarki z allegro to te lopatki mizernie wygladaja. Czy aby napewno to potnie? Jeszcze jedna rzecz. Skoro mam nieograniczony dostep do obornika bawic sie w sadzenie koniczyny itp czy moze na jesien rozsypac obornik, przemielic z gleba i wiosnaniech rosnie co ma rosnac (oczywiscie kosic). To lato bylo suche, ale jak zdarzy sie takie mokre to na czarny ugor nie wleze przez miesiac a wszystko pognije. Darn jednak zatrzymuje sporo wody i wolniej odparowywuje to co jest pod nia.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 25 lutego 2019, 12:28 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): środa, 14 listopada 2018, 06:31
Posty: 1285
Lokalizacja: Kraków, Kopanka
Mam glebogryzarkę elektryczną z Castoramy pod ich marka McAlister - ryję nią ziemię porośniętą trawą, wyrywając korzenie rożnych krzewów czy drzewek. Zamiast przekopywać trawnik gdy chce na nim założyć grządki po prostu ryje tam i nazad kilka razy mieląc wszystko jak leci. Potem grabiami
zbieram to co się nie zmieliło... Spore kamienie tylko fruwają, trafi się i pół cegły z czasu budowy :)
Daje spokojnie radę. Szpalery pod winorośl też tak robiłem - w miejscu wyrwanych tui wiec sporo korzeni... Nic na razie się nie skrzywiło etc.
Jeśli kupisz spalinowa z 5KM to da radę z wszystkim. Jeśli masz obawy to kup węższą ale z dużą mocą -
żeby większa część KM przypadała na jedna łopatkę ;)

R.S

_________________
To pisałem ja, Jakub.

Ps. „Nie pytaj co rząd może zrobić dla ciebie, pytaj jak temu zapobiec!".


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 25 lutego 2019, 13:50 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): sobota, 15 sierpnia 2015, 22:19
Posty: 237
Lokalizacja: Podkarpacie
maiki95 napisał(a):
Winorosl sadzilem na jesien. Pod kazde nasadzenie dalem konski obornik. Azotu nie powinno braknac. I tak swiezoposadzonych nawozic sie nie powinno. Lepiej to zrobic juz teraz wiosna czy zaczekac do poznej jesieni? Jak ogladam te glebogryzarki z allegro to te lopatki mizernie wygladaja. Czy aby napewno to potnie? Jeszcze jedna rzecz. Skoro mam nieograniczony dostep do obornika bawic sie w sadzenie koniczyny itp czy moze na jesien rozsypac obornik, przemielic z gleba i wiosnaniech rosnie co ma rosnac (oczywiscie kosic). To lato bylo suche, ale jak zdarzy sie takie mokre to na czarny ugor nie wleze przez miesiac a wszystko pognije. Darn jednak zatrzymuje sporo wody i wolniej odparowywuje to co jest pod nia.


W Twoim przypadku masz dwa lata spokoju z nawożeniem. Jeśli masz dużo obornika to co drugi rząd darń resztę nawozić obornikiem.
Rośliny okrywowe lub nawozowe spełniają jednak kilka zadań. Niektóre już wymieniłeś wyżej. Przeciwdziałają erozji gleby szczególnie na zboczach, mogą wprowadzać do gleby składniki mineralne, lub wydobywać je z głębszych warstw (tutaj akurat winorośl doskonale radzi sobie sama) ale nigdy nie i niczym nie da się zastąpić w składzie gleby próchnicy . Niektóre rośliny drenują korzeniami glebę bardzo głęboko a po obumarciu pozostawiają kanaliki wypełnione próchnicą z których korzystają inne rośliny. Darń jak już wspomniano zatrzyma parowanie wody ale w pewnych okresach konkuruje o wodę spowalniając wzrost winorośli. Wątek jest o uprawie w międzyrzędziach więc zastanawiamy się jak świadomie wykorzystać zalety takiej uprawy nie mając np. dostępu do obornika i nie chcąc stosować nawozów sztucznych. Świadomie stosowana uprawa współrzędna daje wiele korzyści -świadomie - bo są rośliny które się ni tolerują.

_________________
Nawet jeśli wszyscy mnie tutaj wkurzą, sympatia do wina i winorośli pozostanie.
Pozdrawiam Jacek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 25 lutego 2019, 22:14 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): piątek, 8 lutego 2019, 17:56
Posty: 262
Lokalizacja: Stary Śleszow/Wrocław 135m.n.p.m.
Teren u mnie niestety prawie plaski. Kilkanascie cm spadku. Czy wobec tego lepiej posadzic cos i przemielic z gleba czy pozostac przy oborniku? Jezeli korzystniej jest cos posadzic, to co by to mialo byc?


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: poniedziałek, 25 lutego 2019, 23:50 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): sobota, 15 sierpnia 2015, 22:19
Posty: 237
Lokalizacja: Podkarpacie
maiki95 napisał(a):
Teren u mnie niestety prawie plaski. Kilkanascie cm spadku. Czy wobec tego lepiej posadzic cos i przemielic z gleba czy pozostac przy oborniku? Jezeli korzystniej jest cos posadzic, to co by to mialo byc?


W międzyrzędziach sadzisz zawsze w jakimś celu :
dla wygody -Twojej
dla wygody - winorośli
Twoja wygoda -wykosić trawę -wygodnie wejść w pantoflach - laczkach (są jakieś inne nazwy?) nie bawić się w zabiegi odchwaszczania,
ograniczyć wzrost winorośli poprzez konkurencję trawy - mniej przycinania krzewów, mieć więcej czasu na picie wina, w końcu po coś to robimy.
Wygoda winorośli - siejemy rośliny które dają nawóz, polepszają strukturę gleby, ograniczają parowanie wody, erozję ziemi, musimy je kosić, ciąć glebogryzarką, mulczować,przekopywać jednym słowem taki zasuw że nie ma czasu załadować (czytaj napić się wina)

A patrząc pragmatycznie - w miarę przybywania latek każdy robi jak mu łatwiej i daje to dobre efekty. Obornik to azot i próchnica w glebie. Stosuje się go raz na dwa trzy lata i wystarcza. Rozrzucić zmieszać z glebą i gotowe, między nawożeniem kosić trawę i zostawiać jako nawóz na winnicy. Pić wino i cieszyć się życiem, czego Wszystkim życzę.

_________________
Nawet jeśli wszyscy mnie tutaj wkurzą, sympatia do wina i winorośli pozostanie.
Pozdrawiam Jacek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 26 lutego 2019, 07:16 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): piątek, 8 lutego 2019, 17:56
Posty: 262
Lokalizacja: Stary Śleszow/Wrocław 135m.n.p.m.
Dzieki Jacku. Wlasnie takiej porady potrzebowalem. Nie jestem z tych co wywierci dziure swidrem, zasypie i pozniej sie dziwi ze nie rosnie. Ale ma to tez drugie dno. Nieraz sie przekonalem ze mozna przedobrzyc. A to ponoc gorsze od faszyzmu. A tu proste i logiczne teraz posadzilem z nawozem na dnie, za dwa sezony zmielic darn, zasypac obornikiem i znow przemielic i tak co dwa lata, a miedzy czasie tylko kosic i pic wino. Master plan :)


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 26 lutego 2019, 07:46 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 13 października 2008, 01:00
Posty: 2355
Lokalizacja: Dębica
maiki95 napisał(a):
Nie jestem z tych co wywierci dziure swidrem, zasypie i pozniej sie dziwi ze nie rosnie.

Ja sadzę świdrem. W czym problem? Mnie rośnie! :mrgreen:

Ja miałem murawę, bardzo wygodna w chodzeniu. Miałem opielone tylko paski (~50cm) po obu stronach krzewu dla lepszego nawożenia. Ale:
- nie mam dostępu do obornika i muszę siać jakieś przedplony bo się ziemia wyjaławia
- najważniejsze - pod murawą rozrósł mi się perz. Likwidowałem go pod krzakami ale to nic nie daje bo rozrasta się spod murawy.

Miałem zostawić pomiędzy deserówkami - ale jak zobaczyłem ile tego perzu jest też zaorałem. Po odperzeniu posieję trawę na pewno w rządku deserówek - nic piękniejszego niż iść z gośćmi na spacerek z podjadaniem owoców :lol:
A na przerobówkach to nie wiem - na dużych winnicach mają czasem zadarnione co drugi rząd - kest to jakiś kompromis :idea: Ale nie jestem przekonany.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 26 lutego 2019, 10:20 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): piątek, 6 listopada 2015, 23:58
Posty: 202
Lokalizacja: Kraków ~237 m n.p.m.
Byłem wściekły na perz, udało mi się go zagaić fasolką a później koniczyną, koniczyna wytworzyła mi w sezonie rozłogi nie gorsze od perzu. Wydzierałem to wszystko ręcznie kłącze po kłączu, pozostałości po perzu i koniczynę.
Nie wiem już co lepsze. Obecnie mam problem bo ślizgam się po mokrej ziemi i zapadam w błocie. Kłącza stabilizowały glebę i chyba międzyrzędzia obsieję perzem bo najtaniej, tylko jak zabezpieczyć przed włażeniem tego dziadostwa pod krzewy :crazy: A jak się już porządnie wkurzę to wybrukuję albo przynajmniej żwirem i kamieniami obsypię.
Gdzieś przeczytałem, że bezpośrednio pod krzewami warto posadzić miętę pieprzową, zadarnia, właściwie "zakłącza" ale nie szkodzi krzewom a przeszkadza MP. Może ktoś wypróbował wcześniej tę metodę, ja zrobię próbę w tym sezonie. Rośnie u mnie mięta na dziko to tu, to tam. Walczyłem z nią i chyba niepotrzebnie.

_________________
µdnik


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 26 lutego 2019, 10:34 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 4 maja 2011, 06:28
Posty: 5491
Lokalizacja: Łódź i okolice
mikrodnik napisał(a):
Gdzieś przeczytałem, że bezpośrednio pod krzewami warto posadzić miętę pieprzową, zadarnia, właściwie "zakłącza" ale nie szkodzi krzewom a przeszkadza MP.

U mnie mięta jako jedna z pierwszych łapie mączniaka.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 26 lutego 2019, 10:48 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 17 grudnia 2009, 01:00
Posty: 1054
Lokalizacja: Tychy, pałac --> Moszna 2014
To ciekawe.
Mam posadzoną pod 3 krzakami, ale nie wydaje mi się żeby to był dobry pomysł.
Zagęszcza się strasznie, to zadarnianie osobiście mi się nie podoba.
Trzeba pamiętać, że mięta po opryskach nie nadaje się raczej do spożycia.
MP w tym miejscu nie miałem...

_________________
.......\\\\\\ ///
........( @ @ )
-oOOo-(_)-oOOo->
pozdrawiam Castleman


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 26 lutego 2019, 11:41 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): piątek, 6 listopada 2015, 23:58
Posty: 202
Lokalizacja: Kraków ~237 m n.p.m.
No to mam problem, trzeba dalej tyrać w perzu.
Do tej pory u mnie mięta była piękna, zielona, aromatyczna i nigdy nie widziałem na niej mączniaka. Może miał za daleko do niej. Myślałem, że lepsza byłaby taka darń jak perzasta i koniczyniasta. :(

_________________
µdnik


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 26 lutego 2019, 11:51 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 13 października 2008, 01:00
Posty: 2355
Lokalizacja: Dębica
Koniczyna to rozumiem, zające będą miały co jeść - choć któregoś lata mi uschła.
Ale zadarnianie perzem? Co to za koncepcja? :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 26 lutego 2019, 13:36 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): piątek, 6 listopada 2015, 23:58
Posty: 202
Lokalizacja: Kraków ~237 m n.p.m.
Canin napisał(a):
Ale zadarnianie perzem? Co to za koncepcja? :mrgreen:

Bo od śliskiego błota w międzyrzędziach to już mnie d... boli a perz szybciej zadarnia od koniczyny :ROFL: i jest wówczas mniej ślisko i bardziej twardo pod stopami.
Mam zapał do obsługi tego co rośnie na drutach ale jak wychodzi na to, że między drutami będę miał więcej roboty to tu zapał słabszy.
Trawa byłaby dobra ale nigdzie jej nie mam dlatego nie inwestowałem w kosiarki, areatory, bębny i inne potrzebne cudawianki do uprawy trawnika. Do koszenia zielska do tej pory wystarczała mi zwykła ręczna kosa.
Trudno, chyba zamówię kilka ton jakiegoś kruszywa. A może betonowe jomby a pod nimi co wyrośnie?
Kombinuję jak wół bo nie chciałbym się zaharować jak wół :)
Dodam jeszcze, że perz jak przekopałem to dalej gleba była zwięzła a po przekopaniu koniczyny już za pierwszym "przekopem" było miękko.
Zajęcy u siebie nie widziałem ale lisy i koty tak :)

_________________
µdnik


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 26 lutego 2019, 13:56 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): sobota, 26 listopada 2016, 23:31
Posty: 750
Lokalizacja: Krościenko Wyżne
mikrodnik napisał(a):
...
Gdzieś przeczytałem, że bezpośrednio pod krzewami warto posadzić miętę pieprzową, zadarnia, właściwie "zakłącza" ale nie szkodzi krzewom a przeszkadza MP. Może ktoś wypróbował wcześniej tę metodę, ja zrobię próbę w tym sezonie. Rośnie u mnie mięta na dziko to tu, to tam. Walczyłem z nią i chyba niepotrzebnie.


Sprawdź wcześniej tą miętę. Moja żona posadziła kiedyś w grządce jedną. Później była wszędzie. Nie wiem tylko, jaka to była mięta.

_________________
Przydomowa mikroWinnica Siekierników, 80 krzewów. Marcin


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 232 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 16  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO