|
Dzisiaj zerknąłem na pety z ziemią założone na latoroślach Izy, Aurory i Schuylera. I oto wyniki tych oględzin. W pecie z Izą są porządne korzonki trochę grubsze i dłuższe niż miałem na zielnej sadzonce Primu. Zabawne było to jak się ich dopatrzyłem. Ponieważ od kilku dni słoneczko dość mocno operowało i ziemia w pecie trochę przeschła, więc chciałem podlać. Kiedy wlałem wodę do peta, to przy jego ściankach ukazały się pięknie ukształtowane, białe korzonki. Długość tak na oko to 10cm. Niestety nie mogę pokazać zdjęcia, bo aparacik został u mamy(pośpiech przy wyjeździe) i dopiero po niedzieli pokażę Wam zdjęcia, tak jak to robił Kapitan(zresztą prekursor tej metody ukorzeniania i tu szacuneczek dla Niego za ten pomysł). Na Schuylerze i Aurorze nie ma jeszcze widocznych korzonków, ale Iza była "zapetowana" początkiem lipca, a te dwie odmiany później, więc może już są małe korzenie, ale jezcze niewidoczne przy ściankach peta. Teraz wystarczy poczekać do jesieni i odciąć tę ukorzenioną latorośl od macierzy i mamy gotową sadzonkę i to dowolnie długą. Wnioski są więc proste:
1. Ukorzenianie sztoberków z użyciem ukorzeniarki(podgrzewanie i tym podobne zabiegi) na wiosnę.
2. Ukorzenianie sadzonek zielnych, ale tu praktyczna rada zauważona przy próbach ukorzeniania innych sadzonek zielnych, że bierzemy w miarę najkrótszy pęd wierzchołkowy, najlepiej z pasierba, a nie z czubka latorośli(bo tu jest tak zwana koronka) czyli wydłużony przyrost i bardzo delikatny), sadząc takie, mimo uzycia ukorzeniacza po kilku dniach takie długie sadzonki zielne najpierw omdlewają(klapią), a potem zasychają i jest po zabawie. Natomiast te krótkie i sztywniejsze w budowie(jak z pasierbów) i to nie większe jak trzy listkowe(sprawdzone w praktyce) mają się dobrze i po miesiącu dają takie korzenie jak pokazany wczesniej Prim. Sprawdziłem to na Aurorze i Schuylerze. Wszystkie sadzonki zielne mające więcej listków niż 4 padły. Nie wiem czym to jest spowodowane(nie jestem absolwentem Akademi Rolniczej, ale Uniwersytetu), ale przypuszczam, że chodzi o tzw. transpirację(czyli czynne parowanie wody z nadziemnych częsci roślin), dokonującą się w liściach. Analogiczny przypadek zauważyłem w ukorzenianiu cytrusów, gdzie przed posadzeniem sadzonki, przycina się liście o połowę. Jak gdzieś przeczytałem ma to zapobiec nadmiernemu parowaniu wody z ukorzenianej sadzonki(to by wyjaśniało zasychanie liści i klapnięcie sadzonki). Może tu jest podobnie? Nie wiem, ale dzielę się moimi praktycznymi spostrzeżeniami z Wami, aby propagować ukorzenianie zielonego, bo jest możliwe, tylko trochę kłopotliwe w przypadku winorośli(chodzi o dalsze losy takiej sadzonki).
3. Ukorzenianie latorośli(pomysł Kapitana), według moich doświadczeń to najłatwiejszy sposób rozmnażania Waszych cennych odmian(tego nigdy za dużo), bo nie trzeba stosować ogrzewanych stołów, czy podgrzewanych ukorzeniarek do sztobrów, a sadzonki mają korzenie pokaźne i są długie(chodzi o głębokie posadzenie). Przy Izie pokaleczyłem trochę przed zastosowaniem ukorzeniacza całe międzywęźle, i efekt jest oczywisty, korzenie wyrastają z różnych miejsc na łozie, w róźnych poziomach, czyli sadzonka przystosowana do głębokiego posadzenia. Przepraszam za przydługi wywód, ale to takie belfrofskie przyzwyczajenie. Jednym słowem preferuję metodę ukorzeniania latorośli, choć spróbuję też na wiosnę ze sztobrami, zwłaszcza z V68021, bo ta ma latorośle, jak to ktoś określił na forum jak kij od szczotki. Pozdrawiam wszystkich lantan.
|
Zaloguj
Zarejestruj
FAQ
Szukaj
News 
Site map 
SitemapIndex 
RSS Feed 
Chrupka Złota.
Jest to zielna sadzonka primu zupełnie przypadkiem ukorzeniona w lipcu. Przy koszeniu trawy ciachnąłem przypadkiem sadzonkę primu i odpadł taki kawałek latorośli z trzema listkami. Bez wiary w sukces zanurzyłem go w ukorzeniaczu"AB" i do doniczki, w której już się ukorzeniała sadzonka ostrokrzewu. Po kilku dniach zauważyłem, że to żyje, a nawet wypuściło dwa młode czerwonawe listki. Więc zostawiłem i tak sobie stał przez lipiec. Dzisiaj kiedy chciałem przesadzić ostrokrzew do większej doniczki zauważyłem, że sadzonka primu ma 15cm korzonki, widoczne na zdjęciu. Więc w lekkim szoku przesadziłem ją do większej doniczki i poczekam co będzie dalej. Jeśli przeżyje to będzie dowód na to, że można zielne sadzonki winorośli ukorzeniać. A te korzonki są większe jak przy sztoberkowych sadzonkach ze szkółki.
