Kiedyś obejrzałem film w internecie naszego forumowego kolegi kapitana o ukorzenianiu w wodzie. Niestety mi nie ukorzeniły się tak pięknie jak Piotrowi. Te które dały radę wsadziłem do doniczek. Resztę z dwoma trzema liśćmi, ale bez korzonków wsadziłem do wspólnej doniczki, stopki zanurzyłem w ukorzeniaczu. W dwa- trzy tygodnie pojawiły się korzonki.
Mlode korzenie są Mega kruche i łatwo się odrywają

_________________
Kuba

A słyszeliście może o teorii jakoby sztobry powinny być trzymane w ciemności aby najpierw wytworzyły się korzonki a dopiero później bierzemy je na słoneczko na parapet aby wybiły pędy. Mogłem w sumie w pokoju przykryć je czarnym workiem foliowym.

To nieprawda. Temperatura decyduje kiedy wybiją pędy a nie światło lub jego brak. Gdy jest cieplej w okolicach stopek (ukorzeniarka) pierwsze powstają korzenie, Gdy jest podobna temp na całej długości sztobra (np ukorzenianie w wodzie) najpierw pojawią się pędy.

@zer w wodzie nie w wodzie - pierwsze koty za płoty, niedługo już czas na ukorzenianie. Wyrzuć te pierwsze próby do kosza (to i tak za wcześnie, co z tym cherlastwem zrobisz za 3 miesiące), zapodaj za miesiąc nowe sztobry w wilgotną szmatkę w ciepłe miejsce i będzie super.

Mam coś tam chyba jeszcze w piwnicy W sumie tylko Venus, za miesiąc to nie będzie za późno i czemu nie słoik tylko szmatka ? Muszę stawiać je na parapecie jak nie ma jeszcze korzeni czy mogę na stoliku?

Mówisz cherlastwo, a jest taka opcja w ogóle aby po odłamaniu tych zielonkawcych pędów wybiły później nowe z pąków zapasowych?

Nic nie wyłamuj, bo mogą już nie odbić. Niech sobie stoją na parapecie w wodzie.
A następną partię zrób na szmacie. Poszukaj na forum- jest dokładny opis jak to zrobić.

Poszukaj na forum: metoda ukorzeniania na szmatkę - jest najłatwiejsza i najpewniejsza.
W sumie w wodzie jest najtrudniej coś ukorzenić, bo w wodzie jest za mało powietrza, po za tym nie wytwarza się kalus tylko od razu bardzo kruche korzonki.
Szansa na to, że po odłamaniu wybiegniętego pęda coś jeszcze wypuści jest mała, bo w drewnie kończą się materiały zapasowe przecież nie ma na razie korzeni, dodatkowo mocno nie naświetlasz więc nawet nie ma pewności, że drewno jeszcze będzie miało siłę puścić korzeń.
Tu nawet parapet południowy nie pomoże, trzeba by dodatkowo świecić bez przerwy i intensywnie.
p.s. bardzo źle brzmi mam jeszcze jakieś patyki w piwnicy, bo piwnice są różne...

Przepis na udaną sadzonkę, czyli robię:
Jeśli nie mam zadołowanych patyków to teraz z początkiem marca pobieram sztobry (u mnie wciąż wszystko uśpione a dużych mrozów nie było). Wykopuje dołek 0.5m (zacienione miejsce), wrzucam patyki, przykrywam szmatą i zasypuje. Odkopuje 15 kwietnia, wkładam do wilgotnego perlitu (perlit ciepły ~25deg). Po 2 tygodniach na stopkach mam kalus, gdzieniegdzie zalążki korzeni (nie czekam dalej). Formuje wał z ziemi nakrywam czarną agrowłókniną, wzdłuż szczytu wału co 8-10cm wtykam sztobra (jest początek maja). Już pod koniec maja widać efekty coś tam się zieleni. W listopadzie po opadnięciu liści wykopuje sadzonki i dołuje je głębiej (lub wsadzam, głębiej niż w szkółce w miejsce docelowe), bo w zimę istnieje ryzyko przemarznięcia podwyższonego wału a korzenie są tuż pod folią/włókniną.

Nurtuje mnie pytanie. Kiedy ściągasz czarną folię? Jesienią? Nie ma problemu z wykopanie sadzonek? Ja zrobiłem podobnie, tyle że bez folii i bez kopczyka. Sadzone płytko, max 10cm. Ukorzeniło się świetnie wszystko. Co więcej zauważyłem,że tam,gdzie było bardziej sucho, lepsze korzenie i większe przyrosty. W niewielkiej dolince, sadzonki kiepściutkie. Chociaż woda nie stała, to podejrzewam,że w mojej (!!!) lokalizacji mogą być wysoko wody gruntowe, dlatego sadzę płytko.

Używam oddychającej agrowłókniny, bo mam ciężką ziemię. Przy wykopywaniu rozcinasz włókninę na boki. Korzenie są w wale, nie ma żadnego problemu - wręcz przeciwnie. Gdy masz wał w dodatku grzany czarnym materiałem to korzeni masz do 4 razy więcej niż obok bez wału i czarnego materiału - sprawdzone na tych samych sztobrach.

Spróbuję w tym roku. Masz może rację. Tam, gdzie jest bardziej wilgotno=chłodniej. Tam, gdzie sucho, ziemia szybciej się nagrzewa.

Dzięki wszystkim za dobre rady !

Mam jeszcze jedno pytanie,w kwestii wybujałych blado-zielonych pędów, co by się stało jakbym stopki sztobrów wsadził do płynnego ukorzeniacza "Target Korzonek D" a potem w pet wypełniony mieszanką ziemia+ziemia ogrodnicza. Nie usprawniłoby to ukorzeniania w tych zielonych sadzonkach i wzmocniło je?

Taka myśl, mam ukorzeniacz w płynie, jest tam napisane żeby go rozcięczyć w stos 1:1. Co by sie stało gdybym nie rozcięczył i wsadził sztobr na 3 sek. i do ziemi ? Boję się żeby sztobra nie uszkodziło bo nie wiem jak to działa. Nie ukorzeniłby sie szybciej czy może padłby od razu ? Jest napisane że zawiera "aktywatory procesów ukorzenienia" aler mi to wygląda tylko na nawóz.

Skład nawozu w % m/m:
pięciotlenek fosforu (P 2 O 5 ) - 7,0 %
dwutlenek potasu (K 2 0) - 13,5 %
mikroskładniki:
bor (B) - 0,8 %
miedź (Cu) - 0,016%
żelazo (Fe) - 0,23%
mangan (Mn) - 0,09%
molibden (Mo) - 0,008%
cynk (Zn) - 0,04%

Niestety od kilku lat w detalicznej sprzedaży są tzw. "ukorzeniacze" są to wg składu jw. tylko nawozy mineralne, nieskuteczne
- zamiast jak kilka lat temu skutecznych hormonów roślinnych, - bo UE zabrania rozmnażania patyków samemu, bez płacenia haraczu W internecie są jakieś hormony ale dość drogie i w dużych opakowaniach.

Wow!, nieźle, nie wiedziałem tego. fajna ta unia nie ma co. Bez UE źle ale z unią tez wesoło. Pięknie ! Czyli dobrze czułem, skład nie kłamie, to tylko nawóz i to dziadowski jak twierdzisz. Jakim więc prawem oni jeszcze nazywają to ukorzeniaczem ?

Swoją droga słyszałem że jeszcze można u ruskich kupić jak ktoś blisko mieszka, no bo wiadomo oni narazie do UE nie należą. UE to taki dawny ZSRR , wszędzie palucha musi wetknąć

Można też samodzielnie zrobić ukorzeniacz z gałązek wierzby. Stosowałem i byłem zadowolony. Gotowy podobno zachowuje właściwości przez parę lat pod warunkiem przechowywania w lodówce.