Ja podlewam niewiele i dopiero jak ziemia w pudełku po mleku czy też w doniczce jest sucha. Do gruntu teraz moim zdaniem jest za wcześnie. Jak już masz w kartonikach to dobrze jest wstawić je do skrzynki z ziemią i umieścić je gdzieś do garażu do końca kwietnia lub w tych kartonikach bezpośrednio przenieść do foliaka. Daję do foliaka gdzieś w ciepłe miejsce robię rowek w ziemi, wstawiam do niego kartoniki ze sztobrami i obsypuję dół 5 cm warstwą ziemi. Bardzo dobrze się tam czują a korzonki szybciej i chętniej idą ku dołowi jak natura przykazała. Powodzenia

_________________
http://www.winogrona.org/index.php?title=Trestan
http://www.winogrona.org/images/8/8c/Po ... %80%A6.pdf
https://youtu.be/U9OuWYS3kVI

Nauczyłem podlewać się w takim systemie. Jak widzę,że sadzonka traci turgor, czyli wierzchołek opada, zwisa, czy jak to nazwać, dopiero wtedy podlewam. Czyli jakieś powiedźmy co parę dni a mam wystawę południową. W ciągu dnia potrafi porządnie przygrzać.

Ja robię tak:
mam naczynie do którego dość pasownie wchodzi pojemnik z sadzonką i do niego wlewam 50 ml wody, po czym umieszczam tam pojemnik i czekam, aż otworami w dnie "wypije" wodę z większego naczynia. Czyli podlewam "od dołu" ok 50 ml co 7-10 dni. Jak pojawi się kilka dużych liści i widać system korzeniowy [ukorzeniam w butelkach pet] to zaczynam podlewać w miarę potrzeb konkretnej sadzonki

_________________
In vino veritas
Pozdrawiam - Darek

Ja miałem identyczne warunki do twoich. Z brzega rozkopałem i 50/50% kalus/korzonki i z ciekawości dalej i dalej ... że w końcu całą "rozpakowałem"
Kalus na 100%, korzonki miały 1/4 na około 5cm max. (po 3 tygodniach) czyli mogły jeszcze tydzień posiedzieć.
Wsadziłem to wszystko do mniejszych, wysokich doniczek, wyczyściłem ukorzeniarkę i wpakowałem doniczki do środka (pąki śpią), mam na dnie grzałkę wylaną w wylewce betonowej wiec nadal grzeję. Termometr wbity w doniczke na wysokości kalusa - ustawione tak by nie przekraczało 18 st.C., czujnik pod doniczkami. Mam tylko 40 sadzonek na potrzeby własne (głównie jako kopie zapasowe oryginałów więc prawie mi się wszystkie zmieściły. Wypadł mi Alden i Agat i zostały bez grzania - ale ich mi nie szkoda, zobaczymy czy sobie poradzą. Potrzymam tak ze 2-3 tygodnie i potem do dużych donic.

_________________
Pozdrawiam. Piotr.

Piotr , niepotrzebnie grzejesz całość z doniczkami. Wystarczy jedna donica i wszystkie sztobry razem.
Oszczędzasz miejsce i energię. Temperatura 18*C trochę mało, powinno być ok 15-26 *C.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

Cześć, szybkie pytanie.
Z 2-2,5 tygodnia temu wsadziłem kilka świeżych sztobrów pinot noir (po cięciu krzaka) do donicy z piachem (niestety nie miałem perlitu).
Trzymane w ciemnym pomieszczeniu ale temperatura 22 stopnie :/ Pąki niestety zaczęły się rozwijać. Bardziej to taki eksperyment bo nie miałem możliwości na normalne ukorzenianie. Sztobry cięte były na 3 oczka. Pytanie - obecnie zostawić po jednym zielonym a resztę wyłamać czy zostawić wszystko co wybije i po prostu czekać czy coś się utrzyma ? Posadzić do ziemi chciałbym ewentualnie po "Zośce".

No, teraz to musisz je traktować jak sadzonka, skoro są już listki. Po pierwsze do światła, ciepła, zwłaszcza od spodu, niczego na razie nie wyłamuj.
Gdy tak przeżyją w doniczkach do połowy czerwca, dopiero możesz je przesadzać. Mogą stać na dworze gdy jest ciepło.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

No właśnie się bałem że jak razem zostaną to za 2 tygodnie ich nie rozplączę. A temperaturę wziąłem poprawkę na Rt2, warunki trochę gorsze niż w perlicie (mniejsza stabilność), poza tym po 3 tygodniach to mogą już się przyzwyczajać do niższych. Całość zakryta pokrywą ze styropianu - pąki śpią, ale jak się obudzą to myślę że wrzucę całą ukorzeniarkę do szklarni, to grzałka będzie pracować tylko w nocy i plus że mogę na noc górny styropian na całość przykrywać (do czasu gdy nie wyjdą poza ukorzeniarkę
Na razie to traktuję wszystko jako doświadczenie - nie mam skarbów wiec mogę traktować wszystko na luzie.
Jedno wiem że w takich warunkach polowo/garażowych (niska temp. zewnętrzna) spokojnie 4 tygodnie można trzymać w perlicie, obserwacje kolegów z podobnymi warunkami to potwierdzają.

_________________
Pozdrawiam. Piotr.

Witam , w tym roku dzięki informacji z tego forum pierwszy raz ukorzeniam sztobry .Przeczytałem wszystkie wątki o ukorzenianiu i skonstruowałem ukorzeniarkę według instrukcji z forum .Bardzo dziękuję wszystkim za tak cenne i praktyczne informację z których mogłem skorzystać .
Moje sztobry już prawie 1,5 tyg. w ukorzeniarce i te pozyskane na wiosnę są już w fazie wełnianego pąka natomiast pozyskane na jesień posiadają jeszcze pąki uśpione .
Moje pytanie dotyczy tego czy już muszę odkrywać ukorzeniarkę i zapewnić dostęp światła skoro na części sztobrów wełniany pąk ?
Z góry dziękuję za odpowiedz i pozdrawiam ,
Paweł .

_________________
pozdrawiam ,
Paweł

Światła potrzebuje zielone więc spokojnie

Cześć, padły dwie sadzonki z kilkudziesięciu. Odmiana "nn od Gronkowca", czy to wygląda na zwykle przesuszenie w rogu skrzynki czy coś poważniejszego zaraźliwego? Sadzonki stały na balkonie, mrozu nie było.

Wysłane z mojego SM-A750FN przy użyciu Tapatalka

Wsadź do innej skrzynki/doniczki, moze wystartuje z zapasowych.

_________________
Przydomowa mikroWinnica Siekierników, 80 krzewów. Marcin

Jesteś pewien, że nie było mrozu? Bo wyglądają jakby zmarzły.

Co taki ładny kalus zrobiło ?;)
Dodam że to nie winorośl.

Wnosiłem do mieszkania na noc gdy miał być mróz. Pozostałe ładne z tej odmiany, mróz by pewnie wszystkie załatwił.

Wysłane z mojego SM-A750FN przy użyciu Tapatalka