O szparagach na forum pisze się głównie w kontekście kopczyków wiosną, mnie natomiast pojawiły sie przy ukorzenianiu.
Ukorzeniarka jest dokładnie według projektu DarkaRz z tą różnicą, że nad kablem nie położyłem folii (to mój pierwszy błąd, gdyż te cienkie korzonki zaplotły się pod kabel i przy wyciąganiu sporo ich się urywa)
Drugi bład (chyba) jest taki, że na dno dałem piasek a górą ziemię ogrodniczą (choć ubogą). Ziemia sięgała momentami połowy sztobrów (ciasno było w ukorzeniarce i ponieważ nie lałem wody po srodku
Ukorzeniarka cały czas (juz ponad 3 tygodnie) stoi w kanale w garażu, czyli jest ciemno i chłodno.
Patyki przygotowałem w ten sposób, ze najpierw namoczyłem je w Topsinie (2h) następnie odświeżyłem dolne cięcie, usunąłem pąki oprócz dwóch najwyższych a na koniec dolne końce zanurzyłem na 30 minut w ukorzeniaczu (sztobry były wtedy już przeschnięte nieco od topsinu)
Dziś wyjąłem przednią ścianę żeby wybrać tych 140 patyków a moim oczom ukazała sie spora ilość szparagów:
Poniżej w zbliżeniu 3 typowe patyki jakie teraz posiadam. Większość ma większe korzonki niż te 3 okazy:
edit mod: Zdjęcia będą jak je w końcu MAF zmniejszy Co mogę teraz z nimi zrobić żeby je odratować?
Jakie błędy popełniłem?
Mam jeszcze 150 patyków i tę chciałbym ukorzenić sprawniej
Bardzo proszę o szybkie (ale przede wszystkim rzeczowe

rady bo chce jak najszybciej działać. 15 maja tuż tuż...
_________________
Michał jestem, tak dla jasności
