jawormcz11 napisał(a):
Idea i pomysł jak najbardziej dobry i przydatny. Piszesz że robisz to dla prób i sprawdzenia czy działa, bardzo dobrze, też tak kiedyś robiłem.
Piszesz że wiesz, że to nie teraz czas na ukorzenianie, i dobrze że wiesz, a jak przyjdzie czas, to zacznij już na serio.
Dzięki serdeczne za tego posta.
To była zwykła próba. Nawet nie miałem w planach wsadzać tego do doniczki. Ostatecznie wsadziłem tylko i wyłącznie w celach poznawczych.
Jedna "doniczka" wyląduje w temperaturze pokojowej, druga nadal w garażu w 10 C. Skrzętnie zanotuję sobie zachowanie obu. Chyba świat się nie zawali jak oba sztobry padną.
Normalnie na wiosnę po cięciu wylądowałyby i tak w koszu, który później daję koledze do suszenia. Domieszkuje sztobrami drewno w procesie wędzenia. Sztobry w winorośli idealnie nadają się do wędzenia ryb i nie tylko. Dodają "słodko winny" aromat.
Pozdrawiam serdecznie/
-- poniedziałek, 27 grudnia 2021, 19:04 --
kapitan napisał(a):
Również dla zabawy, spróbuję przewidzieć co będzie dalej. Pąk(i) na tej łozie wkrótce się rozwiną i wydadzą bardziej lub mniej zielone latorośle. Radość jednak będzie krótka, bo dośc szybko te latorośle stracą koronki, a ich rozwój się zatrzyma. Tego zjawiska możesz nawet nie zauważyć, więc bądz bacznym obserwatorem. W kolejnym etapie na pozostałych przy życiu liściach zauważysz czarne obwódki na krawędziach i taki stan będzie trwał dośc długo, a Ty będziesz zachodził w głowę co sie dzieje, no i oczywiście będziesz podejmował desperackie próby ratowania sadzonki. Natomiast to czy doczekasz sie widoku korzeni przy ściankach peta będzie zależało od czynników zewnętrznych. Gdy już w końcu dojdziesz do wniosku , że jednak coś jest nie tak, postanowisz (bądz nie) zajrzec do ziemi w pecie. Jeżeli to zrobisz stwierdzisz z żalem, że większość korzeni nie wygląda tak pieknie jak teraz. Będą miały dziwne przewężenia u nasady lub w całości będą zgnite. Tak to widzę ale mimo wszystko życzę sukcesu.

Zatem Kapitanie, czy sztobry z kalusem i jednym czy dwoma korzeniami, wsadzone do doniczki i przechowywane w temperaturze np. 5-7 C będą dalej rozwijać korzeń? Czy ten spód nadal jednak potrzebuje wyższej temperatury? Bo zakładam, że te 5-7 C to za mało, żeby pąki wybiły, ale czy wystarczająco, żeby korzeń się rozwijał?
Tak pytam z ciekawości. Załóżmy, że jest teraz nie koniec grudnia, a koniec marca czy połowa kwietnia. Sztobry się ukorzeniły, ale do 15 maja chciałbym je przetrzymać z wiadomych powodów.
Jak to zatem prawidłowo zrobić?
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
-- piątek, 7 stycznia 2022, 10:20 --
jawormcz11 napisał(a):
Idea i pomysł jak najbardziej dobry i przydatny. Piszesz że robisz to dla prób i sprawdzenia czy działa, bardzo dobrze, też tak kiedyś robiłem.
Piszesz że wiesz, że to nie teraz czas na ukorzenianie, i dobrze że wiesz, a jak przyjdzie czas, to zacznij już na serio.
Po 14 dniach mały update ze stanu sztobrów. Po wyjęciu z ukorzeniarki, oba przechowywane były na parapecie okna w temperaturze 20-21 C od strony północno zachodniej. Jeden w butelce PET wypełnionej ziemią, drugi w słoiku z wodą (raz wymieniona w przeciągu 14 dni).
W obu przypadkach korzenie zaprogresowały. Fajnie widać to w przypadku sztobra B umieszczonego w wodzie, którego korzeń po wyjęciu z ukorzeniarki miał trochę ponad 1 cm długości. W przypadku sztobra A, chyba będę musiał zmienić "doniczkę" na większą, bo w obecnej już jest biało od korzeni dookoła. Pąki na razie nadal w spoczynku (no chyba, że coś przegapiłem)
W kolejnym etapie słoik z wodą zamieniam na "doniczkę" PET. Jeden pozostanie na parapecie w temp. 20 C, drugiego przenoszę do temperatury 9-10 C.
Pozdrawiam serdecznie.
-- wtorek, 15 lutego 2022, 10:07 --
Jeśli zacząłem już ten temat, to go już skończę.
Mały update ze stanu moich dwóch sztobrów.
Pierwszy (Regent) nadal drzemie w temperaturze ok 10 C. Nie ma za bardzo co fotografować. Mam plan dotrwać z nim w takim stanie przynajmniej do końca marca.
W przezroczystej butelce widać biały korzeń.
Drugi natomiast (Swenson Red) 7 stycznia umiejscowiony został na parapecie.
Zdjęcie pąka zrobione zostało 20 stycznia. Kolejne zawierające już "zielone" 29 stycznia.
Ostatnie z kilkucentymetrowym przyrostem zrobiłem 14 lutego.
Kwiatostany zlikwidowałem. Został jeszcze jeden, zaplątany w koronkę i czekam jak już będzie do niego lepsze dojście.
Zobaczymy czy, a jeśli tak to w jakim stanie uda się go doholować do 15 maja.
Na razie umiejscowiony wśród storczyków daje powiew namiastki lata
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.