Ja 2 lata temu rozpocząłem ukorzenianie o tej porze i u mnie miało to plusy, nie wyschły sztobry na balkonie, w piwnicy było zimno więc pąki spały przy ukorzenianiu a przed wsadzeniem do gruntu korzenie w doniczkach w cieple mieszkania ładne porosły. Choć doniczki w mieszkaniu to trochę upierdliwa sprawa.

W tamtym roku ukorzeniałem miesiąc później, wsadziłem z kalusami do gruntu, maj/czerwiec był zimny i było słabo.

Wysłane z mojego SM-A415F przy użyciu Tapatalka

I to jest rozsądny termin. Ja też tak rozpoczynałem. W tym roku trochę odpuściłem. Może będzie z 10% tego co zawsze. Nie potrzebuję więcej.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Czy ktoś stosował poniższe zalecenie, że od góry piasek a na dole ziemia?

Cytat
"doniczki w górnej połowie wypełnia się piaskiem, a w dolnej żyzną ziemią z dodatkiem torfu"

https://poradnikogrodniczy.pl/rozmnazan ... nogron.php


Wysłane z mojego SM-A415F przy użyciu Tapatalka

Sporo cennych informacji
https://valenteshop.ru/pl/ploho-rastet- ... mnozhenie/

Wysłane z mojego SM-A415F przy użyciu Tapatalka

Moja przygoda z ukorzenianiem rozpoczęta.
- sztobry namoczone przez dobę, następnie 0.2% Topsin przez 30 min
- przycięte poniżej węzła ok 1 cm, poranione plus ukorzeniacz
- góra zawoskowana
- 2 kasty budowlane jedna z otworami do odpływu
- na dnie plyłytka plus mata grzewcza
- na tym ok 10 cm wemikulit mokry
- sztobry i zasypane suchym wemikulitem
- na temperatura czuwa regulator ustawiony na 26 stopni - histereza 2 st. (regulator temperatury STC - 1000 )
- wstawione do nieogrzewanego garażu

Mam nadzieję na pozytywny rezultat. Teraz cierpliwość i oczekiwanie ok 3 tygodni.

_________________
Pozdrawiam
Bogdan

Prośba o sugestie osób doświadczonych w przechowywaniu sadzonek (ukorzenionych sztobrów) w doniczkach zanim trafią pod koniec maja do gruntu.

To co znalazłem w poradnikach:
- lepszy torf wysoki, bo bardziej włóknisty
- torf przed włożeniem do doniczek zwilża się by spęczniał, nie ugniata
- do rozluźnienia (tlen dla korzeni) stosować dodatek perlitu lub grubego piasku
- nawożenie dopiero w późniejszej fazie wzrostu korzeni

Nie wiem jak podlewać, czy sucho-mokro czy częściej a małą ilością wody?


Wysłane z mojego SM-A415F przy użyciu Tapatalka

Ja robię tak:

Ukorzenione sztobry (duży kalus lub początek korzonków) do doniczek.

Doniczki to plastikowe kubki 650 ml. Są dobre, gdyż są wysokie i sztober stoi stabilnie. Do tego są przeźroczyste i widać postęp rozwoju korzeni. (na alledrogo 50 szt. kosztuje 11 pln).

Ziemia to ziemia uniwersalna np. z biedry z dodatkiem około 5-10% perlitu.

Podlewanie znikome, półsucha ziemia ma być.

Do gruntu sadzę ratami w miarę rozwoju korzeniu. Chodzi o to, żeby korzeń był na tyle rozwinięty, żeby sadzonka wyjęta z doniczki się nie rozleciała, ale pozostała związana z bryłą ziemi.

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Pamiętam, że w pierwszym roku zabrakło mi najdroższego Substralu i dokupiłem jakiejś taniej ziemi, może nawet w Biedrze. Miała pełno jakiś nierozłożonych włókien drzewnych i sadzonki lepiej rosły niż w tej drogiej.
Dzięki za odpowiedź

Wysłane z mojego SM-A415F przy użyciu Tapatalka

Witam wszystkich , bo to pierwszy wpis na forum
Z moich doświadczeń ze sztobrami wynika, co następuje.
W roku 2019 pierwsze próby z ukorzenianiem wyszły fatalnie. Ze 120 przygotowanych patyków zawoskowanych i wsadzonych w obcięte butelki- pety, zdołało się ukorzenić zaledwie kilka sztuk. Podstawowy błąd: sztobry zostały wsadzone do pojemników w lutym, szybko wypuściły liście, a kalusa brak. Potem doniczki były zasypane torfem z piaskiem i z perlitem, regularnie podlewane. Na koniec wszystko poszło do gruntu. W jesieni zaledwie 20-30 szt zdołało puścić marne korzenie.

Rok 2020 to inna bajka. Sztobry zawoskowane i pokaleczone w kwietniu poszły bezpośrednio do gruntu wzbogaconego ziemią do warzyw, a całość została przykryta czarną folią. Efekt ,mimo fatalnego lata rewelacyjny. W jesieni z 220 sztuk jedynie kilkanaście sztobrów nie nadawało się do nasadzeń w docelowe miejsce. Była to wina aury i chorujących w ubiegłym roku niektórych odmian(np. jutrzenka).

Na ten rok mam przygotowane sztobry zasypane piaskiem i ziemią, a w kwietniu znowu wsadzę pod czarną folię.

Zbyszek,
jak dochodzisz do tego etapu? Moczysz w wodzie?

Ukorzeniarka. A niektórzy nie wiem czy nie Roman ukorzeniał w mokrej szmacie za lodówką.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Trzeci rok ukorzeniania, to myślałem że mnie nic nie zaskoczy.
Obrabiam sztobry, a tu spore znamiona, tnę i wywalam jeden sztober, drugi.
Tak po wyrzuceniu piątego, myśl że to może od drutów. Wchodzę na fejsbuka zobaczyć co to za druty, a tam czytam, ze na tej winnicy skąd mam sztobry był spory grad.

Dobrze, że zmarnowałem tylko 5 sztobrów z 25, bo gdybym wywalił wszystkie to bym chyba dziś nie zasnął

Wysłane z mojego SM-A415F przy użyciu Tapatalka

Ja Krzysztofie z Twojego materiału zrobiłem 159 sztobrów. Wiadomo jedne cieniutkie jedne solidne. Poszło wszystko na podwyższoną grządkę do gruntu (odpowiednio zaprawione). W tym roku ostatni raz bez ukorzeniarki. Ciekaw jestem czy otrzymam podobny wskaźnik sukcesu jak w ubiegłym roku przy deserówkach od Zbyszka który wyniósł 90%.

Wysłane z mojego SM-G985F przy użyciu Tapatalka

W tym roku zaczynam ukorzeniać w połowie kwietnia w szmacie i prosto pod czarną folię, szkoda życia na przesadzanie w doniczki, moim zdaniem to najlepszy stosunek nakładu czasu do efektów

To ja dodam, że szkoda czasu na ukorzenianie, jeśli patyki maja iść do gruntu pod czarną folię. Lepiej przetrzymać w chłodziarce do początku mają i sadzić przygotowane patyki bezpośrednio. Warto zawoskować górę sztobra bo zanim oczko porządnie ruszy to może zostać wysuszone przez słońce i wiatr. Ja takim sposobem uzyskuję skuteczność powyżej 90%. Tyle samo co wcześniej z ukorzeniarką.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)