pjetrof napisał(a):
filar napisał(a):
Zauważyłem też że te, które nie puściły korzenia, były wsadzone bardzo głęboko, praktycznie na wysokości przewodów od grzałki, czasem nawet głębiej, może to był problem ????
Ja też dopiero pierwsze ukorzenianie mam za sobą (sadzonki siedzą w doniczkach na parapecie i czekają na przejście ogrodników), ale to Twoje zdanie zwróciło moją uwagę. A jaką miałeś temperaturę w tym miejscu? I czy mierzona termometrem? Ja regulowałem za pomocą RT-2, ale to co on pokazywał było inne niż wskazania termometru. Jak miałem ustawione 25 to mi termometr pokazywał 29-30. Po pierwszych 3 dniach załapałem jak tym kręcić, żeby uzyskiwać mniej więcej oczekiwaną temperaturę. Skoro nie wiesz co to może przegrzałeś stopki sztobrów, skoro te wyżej nad kablem (czyli pewnie z ciut niższą temperaturą) puściły?
#pjetrof dobrze pisze.
Zależy jak działał u ciebie układ regulacji. Jak czujnik miałeś wsadzony wyżej niż stopki sztobrów to mogłeś im zafundować przy samym kablu ponad 60C, nigdy tego nie ćwiczyłem ale podejrzewam że dobrze im to nie zrobiło. Nie wiem też jak można wsadzić sztobry głębiej niż przewód grzewczy, chyba że użyłeś jakiejś grzałki ??? (bo tak piszesz).
Temperaturę należy kontrolować zawsze dodatkowym termometrem i mierzyć tam gdzie są stopki sztobrów. W tym też miejscu powinien być czujnik do regulatora. Jak czujnik i pomiar są na różnych wysokościach będziesz miał różnicę nawet kilku stopni, a przy samym kablu zawsze jest dużo więcej.
Cytuj:
Czy możliwe jest że same sztorby były do bani ? tak jaki pisałem sprzedawca powiedział że były cięte jesienią i przez zimę były zakopane.
Jak pisałeś sam ciąłeś i kaleczyłeś sztobry to jeśli byłyby do bani powinieneś coś zobaczyć przy ich przygotowaniu, jak były zielone to nie ma siły albo pąki albo kalus by się pokazał.