W tym roku pierwszy raz będę się porywał za ukorzenianie sztobrów, którymi zostałem obdarowany przy zakupie sadzonek na forum jakieś 30 patyków z 15 odmian(za co serdecznie dziękuję).Nie mam sprzętu ani doświadczenia praktycznego ale się nie zrażam bo jest na forum sporo informacji..Podłoże pewnie zrobię z mieszanki ziemi i piasku a grzał będę w wodzie z grzałką akwarystyczną Co się przyjmie to potem do doniczek na pewien czas

Ja dopóki nie miałem ukorzeniarki ukorzeniałem bezpośrednio w ziemi w doniczkach foliowych podobnie jak to jest w fotopamiętniku Artura . Na parapecie.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Tak w ubiegłym roku to wyglądało u mnie
22 03 do ukorzeniarki pierwsza tura (te co mam zamiar sadzić do doniczek i na miajsce docelowe)
8 04 przesadzałem do doniczek i na parapet(doniczki min.2l)
27 04 druga tura do ukorzeniarki poszła(i w tym samym czasie przygotowałem wał ziemi z czarną folią,co by się już nagrzewała)
10 05 przesadzałem doniczkowe do gruntu do również wcześniej przygotowanych dołków((tutaj trochę ryzykowałem sadząc przed ogrodnikami)
Po 15 05 przesadzałem drugą turę na czarną folię)

_________________
Pozdrawiam Przemek.

https://www.facebook.com/Winnica-Natali ... 106297263/

Drobna uwaga: perlit sprawdza się lepiej z dwóch powodów: Lepsze kontrola stosunków wodno-powietrznych. Mniejsza presja grzybków.

Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Aż muszę swoje trzy grosze wtrącić

Ukorzeniając pierwszy raz sztobry, chyba 3 lata temu, dałam je do torfu i postawiłam w budynku gospodarczym o dość wyrównanej temp.
Chyba był to koniec kwietnia, albo początek maja.
Właściwie ukorzeniły się wszystkie.

W zeszłym roku, zakupiłam... perlit...grzałkę,, dmuchałam, chuchałam i ukorzeniło się jakieś może 40%

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Jolu,
podobnie i ja , gdy przekonałem się.że: pod folią, w inspekcie,ukorzenia mi się nie mniej niż w ukorzeniarce, to ukorzeniarka stoi od 3-ch lat bezczynna.
Tydzień temu jednego sztobra Nektara (z 5 ciu) pociąłem na kawałki i próbuję tak dla picu ukorzenić na kaloryferze w doniczce.
Zostały mi jeszcze cztery póki co a reszta czeka do kwietnia.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Ooojj lubicie mętlik zasiewać ja tylko chcę maksymalnie zwiększyć szanse powodzenia w miarę "domowym" sposobem i tym co mam w posiadaniu(chyba ze jest jakiś skuteczniejszy)..a jak nie uda się to cóż..trzeba będzie do Alkora pojechać po gotowiznę

Tak sobie czytam o tych naparach/wyciągach z wierzby i to dość ciekawa sprawa. Akurat na podwórku mam 3 wierzby kruche, które co roku na wiosnę bardzo mocno przycinam i mam od groma patyków. Myślicie, że zasadnym może być wymoczenie sadzonek przed sadzeniem w takim naparze wierzbowym i/lub podlewanie przez jakiś czas po posadzeniu?

Mój pierwszy post a więc witam wszystkich serdecznie. Chciałem tworzyć temat o sztobrach ale jak już jest to się podepnę. Powiedzcie mi taką rzecz, mam dwa krzaki odmiana nieznana, winogrona jasne, chciałbym je rozmnożyć ale nie zrobiłem sztobrów w grudniu i teraz mam zagwozdkę czy ciąć je teraz i do piasku a później w kwietniu ukorzeniać czy poczekać do kwietnia i jak będę ciął krzaki to wtedy ścinki wykorzystać do ukorzenienia?

Poczekaj z cięciem miesiąc, półtora, niekoniecznie to musi być kwiecień.

_________________
Grzegorz

Witam

Czy ktoś próbował dostosować moment rozpoczęcia ukorzeniania do kalendarza biodynamicznego?

oczekuje, może macie jakieś sugestie.


pozdrawiam

niwa

Testowo w połowie lutego wyjąłem ze skrzyni z piachem 20 sztobrów Regenta. Przygotowałem do ukorzenianie wg. wszelkich forumowych standardów i zaleceń. Z jedną różnicą, a mianowicie wymoczyłem w wywarze z wierzby wg przepisu Joli z tego postu wywar Joli. Myślę sobie, Regent i tak trudno ukorzenia się, to może wierzba coś mu pomoże. Tak przygotowane sztobry do ukorzeniarki, prelit "po uszy", temp. 28-29st (stopniowo zmniejszana), i czekam. Tydzień nic...wiadomo...to za mało. Drugi nic...myślę sobie może oporne jakieś wyjątkowo. Trzeci też NIC - a już chociaż oczka powinny spęcznieć. Dobiegł końca prawie czwarty tydzień, straciłem cierpliwość i wyciągam. A tam? ZERO!!! Zupełnie NIC!!! Nawet śladu kallusa! Nie mówiąc już o korzonkach.
I teraz zadaję sobie pytanie: czy to możliwe żeby ten wywar im zaszkodził?
Argument o złej jakości sztobrów odrzucam, bo wcześniej 5 sztobrów z tej samej partii przetestowałem metodą "mokra szmata i na szafę" i korzenie puściły wszystkie.

_________________
Pozdrawiam Wojciech

Hmm ciekawe, za tydzień przymierzam się do rozpoczęcia ukorzeniania (mojego pierwszego) i też zrobiłem trochę tego wywaru aby w nim namoczyć sztobry odmian na których najbardziej mi zależy i teraz po Twoim poście się zastanawiam...

_________________
Pozdrawiam

Paweł

Mi również dało to poważnie do myślenia. Może za długo moczyłem? ..prawie 20h.
Jeszcze mam trochę czasu do "zasadniczego" ukorzeniania. Spróbuję jeszcze raz ale z inną odmianą, ale też moczoną w tym wywarze. Wyniki przedstawię za 3-4 tyg.

_________________
Pozdrawiam Wojciech