Zrobiłam ukorzenianie na kilka sposobów.
Nastawiona część sztobrów do dużych doniczek- torf kwaśny z piaskiem 1:1 - 05. kwietnia i postawione w tunelu. Różną miały pogodę, bo wiemy jaka była wiosna w kwietniu, jednak cały czas trzymałam je w tunelu, jak było zimno to przykrywałam grubo, choć w tunelu nieogrzewanym wiele to nie daje.
Generalnie większość czasu spędziły przykryte, te sztobry woskowałam wierzchołki.
Stały, stały, stały, nic się z nimi złego nie działo, ale też i nic nie puszczały, ani kallusa ani korzonków.
Wreszcie, gdy po zimnej Zośce się ociepliło, wyjęłam jeden patyk, a tam ... korzonek, nie kallus tylko korzonek.
No więc siedzą dalej, nie ruszam ich listki mają się b.dobrze.
Nastawione sztobry 7 maja ( trochę późno
)1- w mchu- nie podgrzewane, stoją w pokoju- zajrzałam jest kallus i pewnie nadają się do wysadzenia, nie wiem tylko czy sadzić razem z tym mchem, bo on po prostu b.silnie przywarł do sztoberka.
Ponieważ dosyć późno to nastawiłam to korzonków jeszcze nie widzę. Jak ktoś ma praktykę niech się wypowie.
2- w wermikulicie sposobem Kapitana, czyli butelka postawiona w pojemniku z wodą itd- nieogrzewane stoją w pokoju,
nic na nich nie widzę, ale pąki żyją
3- w wodzie podgrzewanej grzałką nastawioną na temp.26-27 st.- 70 % sztobrów ma korzonki. Wody niewielka ilość, tylko tyle aby przykryła grzałkę.
Najwięcej i najładniej puściły vinifery, m.in. np. takie Chardonay, Acolon, Auxerrois, ale również Muscaris. Vinifery to nawet cienkie patyczki puściły ładne korzonki.
Część sztobrów ma również jakby kallus w miejscach zadrapania.
Korzonki puszczają się niekoniecznie z miejsc skaleczonych, ale również spod oczek.
Ciekawie korzenie puścił Denał ( w wodzie) - wszystkie z oczek, zignorował zadrapania.
Podsumowanie, na razie powiem taką uwagę o mchu i wodzie.Mech- może być bardzo dobry, ale przy dużej ilości bardzo to jest pracochłonne, i co najważniejsze, trzeba to zrobić wcześniej,
ale trzeba też mieć temp. ok. 20 st. w pomieszczeniu, względnie jakoś ogrzewać. Dlatego też tak późno to robiłam, bo u mnie zimny dom.
Woda- bardzo dobrze się ukorzeniają, ale... mimo moczenia w topsinie, nadmanganianie potasu,
to się lubi tak to wszystko ślimaczyć
Tych sztobrów miałam b.dużo, może też i dlatego. Dwa razy je płukałam i zmieniałam wodę.
Dość to pracochłonne, bo sporo sztobrów. Jednak po trzech tygodniach jest większość sztobrów ukorzeniona.
Nie wiem jeszcze co z tymi w wermikulicie, pączki się trzymają, na razie nic nie widzę przez butelkę,
a nie chcę wyciągać, żeby nie uszkodzić, bo wkładałam całe wiązki związane sznurkiem.