Dzięki Piotrze, czyli trochę "wyważałem już otwarte drzwi", ale dojście samemu do czegoś też cieszy. Tej rosyjskiej strony, co pokazała Joasia nie znałem, ale sam pomyślałem o tym podłożu z ręczników papierowych, a nie z waty, bo można uzyskać zupełnie płaskie podłoże, a w zamyśle tego sposobu ukorzeniania, chodzi o to, aby tylko dół sztobra(czyli sam przekrój łozy) stykał się z wodą, a stopka z nacięciami była ponad mokrym podłożem. Wtedy z tych nacięć startują piękne korzonki bez kalusa i dzieje się to o kilka dni szybciej jak w tradycyjnej metodzie ukorzeniania. Ale jedna uwaga dla tych, co będą ukorzeniać w samej wodzie. Nawet jak będą już pięciocentymetrowe korzonki, to można je ostrożnie przesadzić do doniczek z ziemią, ale zbytnio nie uciskać podłoża, aby ich nie wyłamać(sprawdzone na 4 sztukach Izy). Ale lepiej wyjąć z wody wcześniej jak korzenie mają 1 do 1,5cm i wtedy można się nie cackać z ich posadzeniem do doniczek z ziemią. Druga sprawa, to zbyt długie trzymanie tych ukorzenionych szobrów w wodzie, powoduje zagniwanie nawet tych okazałych 5cm korzeni i robią się szaro-brązowe. To na podstawie jednej sztuki Izy ukorzenianej w wodzie, o której zapomniałem i miała już pół na pół białe i brązowe korzenie(ok. 5cm). Ale postanowiłem ją ratować tak dla eksperymentu i oberwałem te brązowe i wsadziłem do doniczki z ziemią ogrodniczą. Najpierw rosła normalnie, czyli zielony przyrost na górze z najwyższego pąka miał 15cm długości i zielone listki, ale po kilku dniach zaczęły żółknąć dolne listki i wtedy postanowiłem sprawdzić co dzieje się na dole i wyjąłem z doniczki sadzonkę i okazało się, że te najdłuższe korzenie zagniwały, a w innych miejscach wyrosły nowe, krótsze tak na 1cm, białe zdrowe korzenie. Więc posadziłem znowu do doniczki z ziemią ogrodniczą i będę czekał na to, co się dalej stanie z tą sadzonką, bo i tak już ją poświęciłem na eksperyment. Trzecia sprawa, to efekt przypadkowej obserwacji przy posadzeniu sztobra Arocznego, który pozwolił mi zrozumieć dlaczego woskowanie góry sztobra, czyli w moim przypadku ok. 2cm nad najwyższym pąkiem jest korzystne przy ukorzenianiu. Otóż w tym roku nie woskowałem żadnych sztobrów, ani tych ukorzenianych w wodzie, ani tych ukorzenianych w ziemi ogrodniczej z mieszanką perlitu. Kiedy górę sztobra Arocznego zakraplałem wodą, to pił ją jak smok. Po kilku kroplach wody podanych na górę sztobra, stawał się on zielony w przekroju, a nie żółto-brązowy, jak w innych przypadkach. Więc nasuwa się prosty i logiczny wniosek, że dobrze jest też zabezpieczyć samą górę sztobra woskiem przed wysychaniem, nawet pomijając pokrycie woskiem pąków, bo to ma większe znaczenie przy sadzonkach szczepionych. Trochę się rozpisałem, ale chciałbym pomóc koleżankom i kolegom z forum, którzy próbują ukorzeniać sztoberki, aby nie powielali moich błędów. Pozdrawiam lantan.
-- So maja 14, 2016 5:17 am --
Przepraszam, ale nie Joanna pokazała tę rosyjską stronę, tylko Jola, ale to na "J", dlatego mi się pomyliło.
|