No właśnie, też mi się tak wydaje, że o ile nie ma zbyt długiego zapasu nad pąkiem to "odświeżanie górnego cięcia" jest zbędne.

_________________
Pozdr Jarek

A czy zamiast woskowania możnaby użyć sztucznej kory, takiej jaką zabezpiecza się drzewa owocowe po cięciu?

_________________
Jak zarobić online na hobby -> http://bit.ly/3qeNrlf

No ale woskowanie spełnia swoją rolę i jest najtańsze.
ok 5 zl 500gram wosku. Wystarczy na jakieś 500 - 700 sztobrów.

_________________
Szkółka winorośli
zapraszam i pozdrawiam Jurek

Moim zdaniem wszystkie 3 pkt są ważne, ale pkt 1 i 2 są najważniejsze.
Powinno się przechowywać patyki około 1m, ja przechowuję o ciut więcej niż połowę krótsze.
Do ukorzeniania obcinam tak żeby u góry było ok. 3-5 cm z zapasu, na dole 1-2 cm.

_________________
.......\\\\\\ ///
........( @ @ )
-oOOo-(_)-oOOo->
pozdrawiam Castleman

Jestem przekonany na podstawie doświadczeń, że najlepszym sposobem przechowania patyków jest pozostawienie ich na krzewie do marca, potem pociachać jak należy, w ukorzeniacz i od razu do podłoża.
Tyle że w Szczecinie nie ma miesiąca którego średnia wieloletnia temperatura byłaby ujemna.
Osobiście nie skracam patyka nad pąkiem, zakładając że z każdego kawałka patyka roślina ciągnie substancje do startu.

_________________
Wytnij tuje, zasadź renety i ...winogrona

Jesienne sztobry tnę od góry prawie na gotowo, 2-3 cm nad pąkiem a dół zostawiam też 2-4 cm.
Wszystko dołuję w piaskownicy pod 25 - 30 cm warstwa piachu. Przechowują sie super.
Piaskownica stoi za domem w cieniu.
Przy ukorzenianiu tnę tylko dół, pół cm pod pąkiem a góre woskuję. Góra może być tak długa aby przy woskowaniu wosk przykrył górne oczko i trochę niżej. Przeważnie tak 2 cm poniżej górnego oczka.
Góra lepiej dłuższa jak krótsza.

_________________
Szkółka winorośli
zapraszam i pozdrawiam Jurek

Sztuczną korę mam, więc koszt żaden. Dotychczas woskowałem górę sztobra bez pąka, ale czytając temat widzę, że woskujecie razem z nim. Z racji tego, że woskowanie wydało mi się ryzykowne, bo nie mam doświadczenia, pomyślałem o sztucznej korze, jako logicznym i dla laika bezpiecznym zamienniku.

_________________
Jak zarobić online na hobby -> http://bit.ly/3qeNrlf

Nie zgadzam się. Pobieranie sztobrów w grudniu i do pisaku w piwnicy.
Próbowałem tak robić jak pisze @poszukiwacz i około 30% nie ruszyło.
Wszystko zależy od tego jak silne są przymrozki. Była już zresztą dyskusja na ten temat.

_________________
.......\\\\\\ ///
........( @ @ )
-oOOo-(_)-oOOo->
pozdrawiam Castleman

Zależy też od tego jaka zima i jaka piwnica. W ubiegłym roku w mojej było za ciepło, "szparagi" ruszyły w styczniu, zadołowane w gruncie przetrwały bez problemów mimo ciepłej zimy.

_________________
Grzegorz

poszukiwacz to prawie nigdy prawdziwej zimy z mrozami nie ma to może sobie przechowywać na krzewach. Jak by miał -30 to od razu by zmienił zdanie.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Też tak robiłem przez wiele lat, a w tym roku zmiana i do przechowania poszła długa łoza. Zawsze przechowuję wiele odmian. Jak się ma do obserwacji różny materiał to i pewne dziwne historie łatwiej zaobserwować. Zauważyłem mianowicie, że niektóre odmiany po przechowywaniu, w krótkich odcinkach jak u kolegi , mają jakoś dziwnie zmieniony rdzeń (ciemny, gąbczasty, nasiąknięty wodą, a czasami nawet są dziury po rdzeniu). Zmiany bywają tak głębokie, że pomimo zapasu na przycięcie rdzeń nadal nie wygląda tak jak powinien. Sztobry takich odmian w ukorzenianiu wykazują duży odsetek strat. Zawsze do przechowania daję tylko najlepszą łozę i wydaje mi się, że potrafię ją właściwie ocenić, a jednak coś takiego się zdarza. W ub roku pamiętam, że było tak z Dornfelderem. Jednak w miarę cięcia coraz wyżej w głąb litej łozy rdzeń się poprawia, aż do właściwego wyglądu. Podobnie dzieje się po przeciwnej stronie sztobra. Doszedłem do przekonania, że chyba jednak lepiej będzie ciąć po przechowaniu. Jak stwierdzę, cos podobnego to odetne bezpieczny odcinek z jednej i drugiej strony a reszta ma być ok i żadnych kompromisów.

_________________
****

Ja będę przycinał choćby minimalnie górę sztobrów aby mieć pewność , że są żywe i nadają się do ukorzeniania. W poprzednich latach zdarzało się, że góra była martwa i wsadzanie takiego patyka do ukorzeniarki nie miało sensu. Wówczas można próbować robić sadzonkę z patyka dwuoczkowego. Bywało już też tak, że górny pąk nie wystartował, środkowy wyciąłem i powstały piękne korzenie ale potem zgniły bo nie pojawiło się zielone. Rówież w tym roku jak była taka możliwość to zakopałem całe łozy i będę ciął je na sztobry na wiosnę tuż przed ukorzenianiem. Przechowywanie w całości wydaje mi się też najlepsze.

_________________
Pozdrawiam Krzysiek
http://www.winnicakrysa.pl
https://www.facebook.com/winnicakrysa/?ref=aymt_homepage_panel
Szkółka winorośli nr 08/02/3387

Skoro tak wcześnie stratujemy może się komuś przyda sztuczne oświetlenie led
A tu praktyczne wykonanie

_________________
Jakakolwiek forma życia na planecie Ziemia aby przetrwać ( z wyjątkiem większości roślin) żywi się unicestwianiem innego rodzaju życia.My ludzie robimy to od poczęcia. -:) Niewytłumaczalny jest fakt unicestwiania się w ramach jednej rasy: LUDZKIEJ.ja

Witam, co myślicie o wykorzystaniu grzałki akwariowej w ukorzeniarce sztobrów? Pozostała mi taka po przygodzie z akwarystyką i pomyślałem, że gdyby umieścić ją na dnie plastikowego wiaderka poziomo (wprowadzając przez otwór w pobliżu dna wiadra)...
Grzałka ta jest o tyle ciekawa, że jest idealnie odizolowana (szklana obudowa) i posiada dość precyzyjny termoregulator. Jest tylko pytanie, czy rozkład temperatur będzie sprzyjał ukorzenianiu.

pozdrawiam, Wojtek

Witaj! Grzałkę da się wykorzystać, też kiedyś tak kombinowałem. Opis i zdjęcia mojej pierwszej ukorzeniarki na grzałkę akwariową znajdziesz tu: uprawa/ukorzenianie-2013-t8137-75.html#p132850 Kilka innych pomysłów na ukorzeniarki znajdziesz tu: http://www.winogrona.org/index.php?titl ... a%C5%82ych (trzeba tam klikać to przekieruje na zdjęcia i opisy)

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek