U mnie kot załatwił krety na dwa sezony.
W tym roku pojawił się chyba jakiś cwańszy szczep bo kotu nie udało się żadnego złapać a one sobie coraz śmielej poczynają.

Panie Kapitanie, trochę Pan przesadził. Nie jestem trolem, zaczynam zakładać małą hobbistyczną winnice. Czytam to forum od dłuższego czasu, a dopiero od nie dawna zadaje pytania, nikogo nie wyśmiewam, z nikim się nie sprzeczam, staram się pisać poprawnie, podpisuję się pod wpisami. Czytam również forum rosyjskie i ukraińskie oraz literaturę papierową. Jestem skrupulatnym człowiek i jak się za coś biorę, to chcę to zrobić dobrze. A w przypadku winorośli, prosty błąd, to rok opóźnienia albo strata rośliny. Dlatego zadaje takie proste pytania, ale tutaj takie jeszcze nie padły albo je przegapiłem. Uważam, że forum to skarbnica wiedzy i miejsce wymiany doświadczeń i pomocy innym. Problemu gryzoni nie brałem pod uwagę przy wyborze agrotechniki i dlatego dopytywałem, a wiem że miałem ryjówki i myszy, chociaż ostatnio ich nie zauważam co nie znaczy, że nie wrócą jeżeli im stworze dogodne warunki do bytowania. Dlatego dopytywałem o moment kiedy krzewy są najbardziej zagrożone. Wiem co robią gryzonie w zimie w sadach, często widziałem po zimie obgryzioną korę dookoła pnia. Co oznacza śmierć dla drzewa. Teraz już wiem, że w zimie mogą obgryzać a w lecie kopać nory w korzeniach. O rozstawie sztorbów przy ukorzenianiu również nikt nie napisał, a to jest istotne. Bo jeżeli posadzimy za gęsto to się zagłuszą i będą konkurować o składniki pokarmowe oraz o słonce. A druga sprawa że w zbytnim zagęszczeniu może być mała cyrkulacja powietrza co może potęgować choroby. O sadzeniu sadzonek gołokorzeniowych jest napisane wiele, a o ukorzenianiu sztorbów na folii bardzo mało. Dlatego pytałem o doświadczenia osób, które mogą nam podpowiedzieć. Pytałem oficjalnie, żeby został po tym ślad. Może się komuś jeszcze przyda ta informacja w przyszłości.
W wiadomości prywatnej zapytałem Pana o, to czy uprawia Pan winorośl w gruncie, czy tylko w szklarki bądź w foliaku i w jaki sposób Pan sobie radzi z chwastami. Na zdjęciach, które Pan zamieszcza są winorośle pod osłoną, dlatego dopytywałem o doświadczenie w uprawie gruntowej. A zapytałem Pana o to, ponieważ widzę, że ma Pan bardzo duże doświadczenie a ja się dopiero uczę. Tak, jak student profesora.
Przepraszam, za to uzewnętrznienie, ale zostałem publicznie posądzony o trolowanie, więc publicznie odpowiadam i motywuję swoje pytania.

Pozdrawiam
Rafał.

Pytanie, za pytaniem, każde o innej tematyce, wydały mi się nieco dziwne. Chyba dokonałem zbyt pochopnej oceny, za co przepraszam. Dobrowolnie poddaje się karze. Powiedzmy miesiąc

_________________
****

Na czarnej folii ukorzeniam już drugi rok. Skuteczność 95%. W pierwsze dni maja, po burzy/deszczu robiłem groble tak jak pod ziemniaki tylko 2-3 razy większe (szersze i wyższe). Od razu położyłem czarną folię by wilgoć zatrzymać. Ziemia była naprawdę wilgotna, jak ta po nocnym deszczu. Nigdy nic nie zgniło (odpadały tylko te z wadami sztobra). Rozstaw tak na oko 10-15cm, ja robiłem nawet mniej niż 10, bo dużo było do ukorzeniania, negatywnego wpływu na wzrost nie widzę. O ukorzeniaczu do pędów zdrewniałych jeszcze nie zapomnij.

Panie Kapitanie, proszę się nie poddawać każe . Ja nie żywię żadnej urazy.
Wszystkim, którzy odpisywali i dzielili się swoim doświadczenia bardzo dziękuję.

Pozdrawiam
Rafał.

A u mnie odwrotnie. W kupie gruzu zadomowiły się łasice które radykalnie, lepiej niż koty, tępią myszy itp. Gdzieś wyczytałem, że średnia rodzina łasic zjada rocznie 2 000 ( słownie dwa tysiące !!! myszy czy nornic).

_________________
Pozdrawiam

Krzysztof

Kapitan to kapitan, zawsze na baczność i salutować trzeba, bo jak nie to karcer Cię czeka

_________________
.......\\\\\\ ///
........( @ @ )
-oOOo-(_)-oOOo->
pozdrawiam Castleman

Czy próbował ktoś ukorzeniać takie dłuższe łozy, około 80-100 cm? Chcę kilka odmian wymienić i tak się zastanawiam, czy nie dałoby rady tak przygotować sadzonki, żeby od razu pień był wyprowadzony

W tym roku kilka sadzonek na winnicy oznaczyłem patykami, żeby widzieć gdzie rosną i ich nie uszkodzić bo małe były. No i te patyki to były łozy Agata Dońskiego. Takie dość długie, i prawie wszystkie w trakcie roku zaczęły puszczać korzenie i latorośle. Także to mnie trochę zaciekawiło.

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Robię w ten sposób odkłady zwykłe. Timur miał tak silną i dobrze zdrewniałą latorośl w zeszłym roku, że teraz mam gotowy pień, a nawet latorośl na jednoramiennego guyota ...tylko system korzeniowy za słaby, żeby to owocowało

_________________
mów mi Małgorzato

Robią tak w szkółkach niemieckich. Rok do przodu. Tylko, że łoza musi być dobrej jakości, a nie cienki kikutek.

Ciekawe! Ale to szczepione takie sadzonki? A jeśli tak (a w Niemczech chyba standardem jest szczepienie) to dłuższy jest patyk podłkadki czy zraza?
Zbyszku, takie sadzenie to byłoby w szkółce (czyli płytko, a jesienią przesadzanie/zakopcowanie) czy już na stałe (głęboko)?

_________________
Pozdr Jarek

Spróbuje na wiosnę na próbę.
Długie łozy w kwietniu do doniczek i jak się ukorzenią to w czerwcu przesadzę do gruntu
To by fajnie wyglądało!

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

A jak potem z kopczykowaniem na zimę? Z przygięciem może być kłopot, kopczyk musiałby być dość wysoko usypany, zaś nie okrywać w pierwszą zimę - trochę ryzykowne...

_________________
Pozdr Jarek

Nie mogę za nic zrozumieć co chcesz osiągnąć? Czy chcesz w kolejnym roku obciążyć te sadzonki pełnym owocowaniem? Pewnie nie. Ale jeżeli nawet to możesz to zrobić na krótkim pniu. Twierdzenie, że coś się zyskuje na długich sadzonkach jest niczym nieuzasadnione. Zysk w przypadku krzewu winorośli, to jak najszybsze osiągnięcie pełnego obciążenia krzewu, a nie jak najszybsze wyprowadzenie pnia. Takie ukorzenianie jest obarczone dużym ryzykiem przesuszenia łozy i jej całkowitym lub częściowym zaschnięciem. Nie wiem jaki masz plan, co do pąków na tej łozie, ale jak zostawisz wszystkie to pewnie i tak najszybciej i najmocniej ruszą te z dołu. Jeżeli natomiast powycinasz i zostawisz tylko wysoko na 80-100 cm, to pomyśl jaki "transport" musi wykonać sadzonka bez korzeni do tych pąków. Sugeruję jednak wycięcie wszystkich pąków i pozostawienie tylko najwyższego. Tak przygotowane łozy o równej długości ukorzeniaj w czymś wysokim całkowicie zasypane wilgotnym perlitem. Ponad perlit powinien wystawać tylko najwyższy pąk. Robiłem wiosną pewną próbę na trzech długościach łozy tej samej odmiany. Najlepszy wynik (100%) ukorzeniania uzyskałem na najkrótszych. Te najdłuższe jednak nie przekraczały 50 cm. Tak to wyglądało.

_________________
****

Podobno takie długie sadzonki mają zastosowanie przy sadzeniu na większych stokach.Ziemia tam szybciej wysycha więc sadzonki sadzone są głębiej aby miały łatwiejszy dostęp do wody.Słyszałem że u nas pan R.Piątek robi takie sadzonki.Przy bardziej płaskim ukształtowaniu terenu nie widzę w takich sadzonkach żadnej korzyści a jedynie utrudnienia. Winorośl w pierwszych latach po posadzeniu ma przede wszystkim rozbudować system korzeniowy a później mocną część nadziemną.