kapitan napisał(a):
misiek52 napisał(a):
Co sądzicie o takich efektach w ukorzenianiu ?.
Uważam, że oceny skuteczności ukorzeniania można dokonywać wtedy, gdy mamy 100% pewność, że sadzonka w miejscu docelowym dla wzrostu w okresie wegetacyjnym (doniczka lub grunt) wytworzyła silny system korzeniowy i regularnie przyrastającą latorośl. Doprowadzenie do wytworzenia kalusu czy też korzeni w ukorzeniarce, to naprawdę żaden problem. Schody zaczynają się po przesadzeniu. Zazwyczaj wtedy dochodzi do znacznych wahań temperatury zarówno podłoża jak i otoczenia sadzonek, przelania, poparzeń i innych niekorzystnych zjawisk powodujących wypadanie. Uważam, że dla sadzonek ukorzenianych w gruncie takiej oceny można dokonać po upływie 3-4 tygodni od przesadzenia. Dla doniczkowych szybciej. Takich młodych sadzonek nie sadziłbym do gruntu (piszę o sadzeniu w m. docelowym) szybciej jak w czerwcu.
Ja ukorzeniarkę odpaliłem 15 kwietnia i grzałem 2 tygodnie i jeszcze w ostatnich dniach kwietnia trafiły na wygrzaną folię. Z korzeni się nie cieszę bo to tylko kłopot przy większej ilości, choć kilka odmian mimo tak krótkiego grzania wytworzyło pokaźne korzenie.
Ważne są warunki "na folii", ale też dużo zależy od odmian. Niektóre świetnie ukorzeniają się bez grzania wsadzone bezpośrednio na folię, a są i takie którym dwa tygodnie grzania to zbyt mało.
Ja zawsze dość późno zaczynam ukorzenianie, gdyż wydaje mi się że sztobry mają wtedy większy wigor niż w zimie lub na przedwiośniu. W dodatku gleba pod folią jest wtedy lepiej wygrzana i patyki lepiej znoszą przeprowadzkę. Wczesną wiosną nawet jak ziemia nagrzeje się pod folią trochę z wierzchu, to chłód bijący z głębi ziemi szybko niweluje to ciepło jak słońce przestaje grzać i skoki temperatur bywają bardzo duże.
U mnie mnóstwo zakalusowanych sztobrów trafi na kompost, bo skuteczność kalusowania przerosła moje oczekiwania i potrzeby. O efektach na folii trudno mówić bo minęły niespełna dwa tygodnie od wysadzenia.