castleman napisał(a):
Kuba, winorośl roślina ziemna, a nie wodna (znaczy się tak do tej pory myślałem

)
(...)
Wazon koloru ciemno brązowego (może też ma znaczenie). Wazon na stole w kuchni, żadnego ciepłego parapetu.
Ależ Piotrze nie przeczę temu, że winorośl nie jest rośliną wodną.

Ogólnie mówiąc roślina chcąc usprawnić pobieranie wody i minerałów w porównaniu do podciągania kapilarnego i osmozy wytwarza wyspecjalizowane przecież korzonki. Podobnie jak np. mirt, gloksynia, porzeczka czy wiele innych roślin, które świetnie ukorzeniają się w wodzie. Na początkowym etapie ukorzeniania ważna jest podwyższona wilgotność i przede wszystkim dostęp tlenu - w przypadku niskiego poziomu wody stężenie tlenu jest wystarczające, a takie małe korzonki nie potrzebują go w jakichś wielkich ilościach. Gorzej, jak by upakować sztobry na siłę pionowo w wiadrze, w którym jest wody na 2 cm - w takim przypadku sumaryczne zapotrzebowanie na tlen jest znacznie większe, a wymiana powietrza utrudniona, co dodatkowo sprzyja rozwojowi bakterii gnilnych - analogicznie sprawa wygląda w ukorzeniarce/PET-cie/kartoniku itp. z przelanym podłożem.
Akurat w przypadku winorośli korzenie dorosną do ścianek PET-a, a może troszkę dłuższe, a potem rozwój się zatrzyma ze względu na nieodpowiednie warunki(jako, że nie jest rośliną wodną), no chyba, że ktoś potrafi zapewnić odpowiednie warunki do takiej uprawy hydroponicznej - ja nie potrafię, bo do tej pory efekt był taki jak opisałem wyżej.

Inne rośliny są pewnie mniej wrażliwe na zalane korzenie, skoro potrafią wytrzymać w wodzie całkiem długo od ukorzenienia.
Brak dostępu światła jeśli nie pomoże, to nie zaszkodzi rozwojowi korzeni.