Jak stoją w bagnie to zagniją a nie ukorzenią się.

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

DarekRz, korzystałem z wielu źródeł i znalazłem podpowiedź, że lepiej świeżo ukorzenione sadzonki posadzić na małym, żyznym poletku, gdzie dobrze zakorzenią się i nieco podrosną. Jesienią należy je wykopać, zadołować i czekać do wiosny. Pozwoli to uniknąć przemarznięcia. A na przedwiośniu można je odkopać, posadzić na miejsce docelowe, przyciąć krótko (na dwa oczka?) i zakopczykować. Większość z tych sadzonek to odmiany deserowe, więc są mało mrozoodporne, dlatego boję się, że po posadzeniu od razu na miejsce po prostu przemarzną. Są zawoskowane, ale powoli wosk odpada, gdyż sadzonki stoją w tunelu, więc temperatura robi swoje.
OK, posadzę tak jak radzisz, do połowy długości sztobra. Tego właśnie szukałem, ale nigdzie nie znalazłem... Pilnować wilgotności będę, bo to cenne dla mnie odmiany.

Ukorzeniam już kilka lat zgodnie z recepturą, w wyparzanych trocinach bez żadnych kabli grzewczych z bardzo dobrym skutkiem, ale mam pytanie z innej trochę beczki. Jeśli mamy sztobry trzy oczkowe i pozbawimy je dwóch górnych oczek to po co środkowy wycięty pąk traktujemy ukorzeniaczem. Przecież chcemy, aby korzenie rosły tylko z najniższego pąka lub stopki sztobra. A może chodzi o to, że substancje zawarte w ukorzeniaczu przenikają jakoś w dół sztobra?

Witam.
Jeśli mamy sztobry trzy oczkowe i pozbawimy je dwóch górnych oczek to po co środkowy wycięty pąk traktujemy ukorzeniaczem..
A to ciekawe, gdzie czytałeś o takim postępowaniu.

_________________
Pozdrawiam. Tadeusz.
________________________________________
Winogrona są źródłem odmładzania ciała i duszy.

choćby tu
http://www.winogrona.org/index.php?titl ... zeniania...
(pkt. 11)
Robię tak od kilku lat i za każdym razem zastanawiam się po co...

Chyba chodziło Ci o dwa dolne oczka Ukorzeniacze w swoim składzie zawierają fungicydy które za zadanie mają chronić przed chorobami i tym samym gniciem sztobrów.W przypadku gdy usuwasz środkowe oczko powstaje rana więc warto ją zabezpieczyć. Nie wiem jak inni koledzy ale ja nie traktuję środkowego oczka ukorzeniaczem bo go nie usuwam.Pozostawiam go dla asekuracji a ukorzeniaczem traktuję tylko samą stopkę.

Jeśli chcesz te sadzonki uprawiać u siebie, a nie sprzedać na jesieni lub wiosną przyszłego roku, to na pewno lepiej posadzić je na miejsce docelowe, w odpowiednio przygotowane miejsca z dołkami zaprawionymi żyzną glebą. Na jesieni przyciąć na dwa/trzy oczka i okryć na zimę kopczykiem ziemi. Co z tego, że w szkółce polowej korzenie urosną lepiej skoro i tak je uszkodzisz wykopując jesienią. Taki sam efekt jak w szkółce uzyskasz robiąc wokół posadzonych docelowo sadzonek szerokie misy w glebie - tak by przez ten rok były zasypane tylko do połowy sztobra - korzenie będą miały cieplej i rozwiną się tak samo jak w szkółce polowej.

Witam.
To fragment.
W dolnej części łozy pokaleczyć trochę korę.
W ziemi zrobić otwór większy jak średnica łozy.
Obsypać spód łozy (ok 1 cm) i miejsca po wyciętych pąkach ukorzeniaczem do pędów zdrewniałych (żaden tam uniwersalny!)
Włożyć łozę do otworu w ziemi.

Gdzie tu mowa o środkowym pąku i jego traktowaniu ukorzeniaczem. Tu chodzi o główny pąk i dwa zapasowe w dolnej części łozy.

_________________
Pozdrawiam. Tadeusz.
________________________________________
Winogrona są źródłem odmładzania ciała i duszy.

DarekRz, dzięki za odpowiedzi, rozwiałeś moje wątpliwości. Zatem w tym roku czeka mnie więcej pracy niż myślałem. Bardzo mnie to cieszy. Rozumiem, że mam posadzić je w zagłębieniu, które uzupełnię rozgarniając wiosną kopiec.
Nie przeszkadza, że około miesiąc temu wapnowałem ziemię pod przyszłe nasadzenia? Obawiam się, że minęło zbyt mało czasu i gleba nie jest przygotowana na posadzenie sadzonek...

Jasne, że chodziło o dwa dolne

Pewnie rzeczywiście chodzi o zapasowe, jednak jako młody adept kilka lat temu nieopatrznie tak zrozumiałem (...Obsypać spód łozy (ok 1 cm) i miejsca po wyciętych pąkach ukorzeniaczem do pędów zdrewniałych...) i czyniłem to do dnia dzisiejszego.
A może rzeczywiście tak jak napisał Andrzej ukorzeniacz spełnia rolę fungicydu w miejscu skaleczenia.

Nie tylko. Zawiera on również związki chemiczne i organiczne wspomagające tworzenie się kalusa,
oraz przyspieszające wzrost korzeni.

_________________
Pozdrawiam- Mirek.
________________________________________________________
Do sukcesu nie ma żadnej windy. Trzeba iść po schodach. ~ Emil Oesch `

To akurat wiemy wszyscy i po to go stosujemy

Nie sądzę aby chodziło tu o pąki zapasowe.
"Obsypać spód łozy (ok 1 cm) i miejsca po wyciętych pąkach ukorzeniaczem do pędów zdrewniałych". W tym zdaniu wyraźnie jest napisane o miejscach a nie o miejscu wycięcia pąka,no chyba że ktoś usuwa pąk główny i pąki zapasowe osobno

Tak też to cały czas rozumiem