Spaiky napisał(a):
RomiGrabarz napisał(a):
Ja od soboty trzymam swoje sztobry w mnożarce gdzie jest teraz temp. w nocy około 6-8, natomiast w dzień ponad 20 stopni. Przykryte od góry papierem.
Niestety nie ogrzewam niczym od dołu ukorzeniarkę, tylko sama obudowa steropianowa i podlewanie wodą o temp. około 40 stopni raz na 3 dni.
Po przeczytaniu tego wątku mam obawy czy coś z tego wyjdzie? Póki jest jeszcze czas, czy powinienem wybrać sztobry, perlit, zamontować dolne ogrzewanie i na nowo to zasypać?
Jeśli chodzi o mnie tak bym zrobił. W tym roku konstruuję ukorzeniarkę. Czekam na przesyłkę ze sprzętem i do dzieła. Dwa sezony ukorzeniałem na parapecie w domu ok 20 st. C. Skutek kiepski. Straciłem wiele sztobrów, a jeśli już coś się ukorzeniło to miało korzonki strasznie liche. Jedynie w miarę ukorzeniły się regenty choć do ideału wiele brakowało.
Decyzję podejmij sugerując się tym jak bardzo zależy Ci na ukorzenieniu sztobrów.
Jestem na tym Forum to troche sobie popisze
Ukorzeniarka jest chyba najlepsza i popieram, być może też zrobie ,jeszcze nie wiem;-) ale drugi raz ukorzeniam na parapecie i u mnie skutek nie najgorszy ,albo nawet moge powiedzieć ze będzie dobry. Tylko że to nie jest zupełnie na parapecie:-) można to nazwać raczej ukorzenianiem kaloryferowym:-) W przyszłym tygodniu może wstawie fotke ,jak będe miał dobry humor;-) Na parapecie mam połozone dwie cienkie deseczki na których stoi skrzynka ze sztobrami około 15cm bezpośrednio nad kaloryferem i grzeje ją od dołu.
Bodek261-ja wyciągam po dzieśięciu dniach ,te z kalusem przesadzam do petów i jeszcze tydzień trzymam w domu a potem do małej folii na pomidory ,po 15 maja idą na dwór ,a te bez kolusa podgrzewam dalej.
krys-Trzy tygodnie to dość długo .Ja to sie ciesze jak jest kallus i przesadzam . Bo korzonki to bardzo łatwo poodrywać pewnie o tym wiesz.
Ja doradzam

no no
