vanKlomp napisał(a):
Jednak raczyłem i co? Najpierw piszesz tak:Z braku reakcji na moje pytanie wnioskuję że wasza wiedza na temat długości sztorbów na sadzonki jest czysto książkowa. Następnie:
labruska napisał(a):
Czyli uważacie że niema sensu robienie długich sadzonek.
Ale są szkółki które takie sadzonki produkują.
Sam na wiosnę wsadziłem kilka sztuk Nero i Muskatów
Sadzonki miały ok. 90 cm i kupiłem je w szkółce Zawisza.
Przyrosty mają porównywalne z innymi, niskimi sadzonkami z tego samego okresu.
Czyli niema mowy o pochłanianiu nadmiernej ilości asymilantów przez długi pień.
Jednakże sadziłem je tradycyjnie, w ten sam sposób jak krótkie sadzonki.
Następnie:
labruska napisał(a):
Ja niczego nie pomyliłem.
W profesjonalnych szkółkach sztorby się szczepi i następnie ukorzenia.
Sztorb szczepiony musi regenerować korzenie jak i naszczepione oczko.
Natomiast nieszczepiony dba tylko o korzenie.
Więc w czym widzisz problem?
Sadzonki o których piszę były na pewno robione tradycyjnie i były to roczne sadzonk
czyli sadzonki robione tradycyjnie to sadzonki własnokorzeniowe. Chyba, że masz jakąś nową koncepcję?

Ale żeś się uczepił.
Tradycyjna, standardowa, powszechnie stosowana metoda produkcji sadzonek szczepionych winorośli
polega na szczepieniu przed ukorzenieniem.
Tradycyjnie, standardowo, powszechnie w szkółkach sprzedaje się roczne sadzonki,
a nie jakieś wieloletnie wypędzone.
Zrozumiał???
Czy może mam jeszcze narysować!!!