Ricci napisał(a):
1.Unikamy powstawania korzeni podpowierzchniowych- zaleta fundamentalna--> nie wiem czy pamietasz; przy wykopywaniu odkładów sygnalizowałem że korzenie sa długie, biegnace pionowo w dół.
To tylko Twoje przypuszczenie. W mojej ocenie korzenie podpowierzchniowe wyrosną tam gdzie zechcą, również w pecie. Jeżeli dojdzie do przemarznięcia korzeni na odcinku przy trzonie korzeniowym ( w pecie) to nie będzie miało żadnego znaczenia to czy dalszy odcinek korzeni rośnie w dół czy w górę. I generalnie, jak pokazuje życie (przynajmniej u mnie) korzenie podpowierzchniowe bardzo rzadko przemarzają i mają się bardzo dobrze. Czyli nie zgadzam się z twierdzeniem cyt "Unikamy powstawania korzeni podpowierzchniowych". Co najwyżej zmuszasz je do rośnięcia w małej przestrzeni w kierunku dna peta. Mam poważne wątpliwości czy jest to korzystne, chodźby ze względu na zachwiane stosunki wodne, a także pozbawienie systemu korzeniowego (szczególnie w pierwszych latach) dostępu do najbardziej żyznej warstwy gleby
Ricci napisał(a):
2.Czas--> kopiemy dołek i bez zbędnych ceregieli ładujemy PETa (po odcięciu dna) do dołka zasypujemy i finito.
3.Usuniecie PETa w całości na tym etapie, wiąże sie niestety z uszkodzeniem części korzeni ( z paroma szt zawsze można sie bawić, ale jak sie ma tego 150 ?)
4. Dobra ziemia z perlitem, pozostaje w okolicach korzeni.
5. No i najważniejsze; krzaczek nie przezywa stresu
Powyższe punkty są mniej istotne, choć równie dyskusyjne. Zdecydowanie nie zgadzam się z punktem 5. Jest wręcz odwrotnie. Każda nienaturalna sytuacja i tego typu ograniczenia są właśnie przyczyną stresów dla rośliny. Myślę, że z powodu izolacji jaką stanowi PET, woda i inne składniki gleby będą dostępna dla sadzonki (w początkowym, bardzo ważnym okresie jej wzrostu) dopiero od poziomu dna Peta. W mojej ocenie opady atmosferyczne i nawożenie będą zupełnie inaczej ( generalnie gorzej) odziaływać na sadzonkę w odniesieniu do tradycyjnego sadzenia.
Wszystko co napisałem to tylko teoretyczne rozważania. Może się okazać, że jest jednak inaczej. Proponuję posadź obok siebie dwie sadzonki (podobne co do pokroju i stopnia rozwoju) tej samej odmiany. Jedną tradycyjnie, dryga w pecie i obserwuj. Takie doświadczenie powinno odpowiedzieć na pytanie co jest lepsze?