No to kliknij sobie w ten drugi link

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Faktycznie niezły musiał być sztober, z którego taki "jupiter" wyrósł...

Masz więcej takich? Chętnie bym sobie ukorzenił...

_________________
Pozdrawiam Piotr

Artur to nie są efekty ukorzeniania, to są pąki i liście, a te z materiału zapasowego rozwijają się i bez ukorzeniania-do czasu. Jak po 4 tygodniach nie ma nawet kalusu to ja to czarno widze. Radzę wyciągnąć i zobaczyć jak wygląda stopa sztobra

_________________
****

gratuluje - ładny kalus

_________________
Przetargi

Witajcie.
Ukorzeniam pierwszy raz (w dwóch ukorzeniarkach po około 50 i 70 sztobrów). Piwnica, temp około 15 stopni. Grzałka akwariowa 25 Wat z temp. ustawioną na 30 stopni, 2 duże wiadra po farbie - w dolnym grzałka (akurat się mieści na dnie) z wodą, do niego włożone drugie wiadro ze sztobrami w trocinach. Grzałka nagrzewa wodę, woda nagrzewa drugie wiadro ze sztobrami - od dołu i po bokach. Temperatura stała 30 stopni przy stopkach. W środę będzie 2 tygodnie, pare dni temu patrzyłem, kallus jest. Chyba jeszcze poczekam tydzień i jak będą korzenie, to przesadzę do foliaka.
W drugiej ukorzeniarce mam pożyczoną grzałkę 150 Wat. Temp. ustawiona na 26 stopni, na termometrze przy stopkach od 29 do 32 stopni - wacha się. Wniosek - za duża moc grzałki, za duża bezwładność.
Następnym razem jak będę ukorzeniał większą ilość, to zrobię to w dwóch miednicach - jedna w drugiej - z jedną grzałką.

Tomek

Wygląda chyba nieźle. Tzn nie wiem jak ma wyglądać kallus, ale jest zgrubienie i kilkumilimetrowe zalążki korzeni (?)

_________________
Pozdrawiam

Dziekuje za pochwale koldraton
To zasluga mojego genialnego parapetu
I moze tego ze ci co mi przayslali sztobry zrobili to z serca
A takze mojego sposobu , wsadzilem je pod skosem tak zeby oczko bylo blisko okna a stopki nad kaloryferem , zaslonilem je tez od swiatla ,tzn zrobilem im czapeczki bardzo ladnie to wyglada na oknie

Upsss faktycznie u mnie też łądna pani sztoberkowa wyskoczyła
Wrzuciłem jeszcze raz zdjęcie:
http://zapodaj.net/47095d2de41b.jpg.html

Nie wiem dlaczego tak się zrobiło wszystkie zdjęcia sprawdzałem zanim je wkleiłem

PS. Myślę że tych sztobrów narazie nie będe miał dużo bo z 1 rocznej sadzonki będzie może kilka szt. o ile będą się nadawały

witam
Opiszę pokrótce mój sposób na ukorzenianie.
sztobry odmian Seyval Blanc,Agat Doński,Marechal Foch i Alden pozyskane w marcu prosto z krzaka.
Cięte na 3 oczka(większość).Aby oszczędzić pracy i ochronić sztobry przed wysychaniem zostawiłem nad 3 oczkiem maksymalną ilość międzywężla.Z braku perlitu zastosowałem mieszankę ziemi ogrodniczej i piasku w stosunku1/1. Po 3 tygodniach efekty jak niżej:59 sadzonek z korzonkami,5 sztuk odpadu(sztobry wysuszone), 2 sztuki zakallusowane i 3 oporne.

_________________
Pozdrawiam ,Robert ( nie mylić z raptusem)

Nie mogę inaczej więc piszę na raty.
Sprzęt jak widać kombinowany z odzysku- koszty minimalne.
Nakład pracy - 3 godziny: 1h-na przygotowanie sadzonek, 2h- przygotowanie i złożenie aparatury i 3h-przesadzanie. Temperatura grzania oscylowała między 24 a 27 stopni a temp.otoczenia 6 (zamknięty garaż
z małą ilością światła).

Czytając ten wątek miałem duże wątpliwości czy mi się to uda z moim nieprofesjonalnym podejściem ale chyba mam coś takiego jak szczęście początkującego. Najtrudniej było powstrzymać się przez trzy tygodnie przed wyciąganiem i oglądaniem korzonków.

_________________
Pozdrawiam ,Robert ( nie mylić z raptusem)

Efekt ukorzeniania, to przede wszystkim korzenie. Duża masa zielona w początkowym okresie ukorzeniania to raczej minus niż plus i to chciałem napisać. Jeżeli ktoś mi pisze że przez 4 tygodnie nie ma nic na dole, to dla mnie to jest powód do niepokoju.. Nikogo nie ośmieszam-jeżeli już to zartuję. Ale zgadzam się, mogłem napisać: korzeniami w dół. Jeśli chodzi o negowanie, to daleko mi do Ciebie. Już raz napisałeś że się korzenie uszkodzą więc po co się powtarzasz. Jeżeli nie potrafisz tego zrobić, to połamiesz, ale nie wmawiaj wszystkim że to pewne.

_________________
****

Piotrze a pytanie pokrewne, jeśli nie mamy kallusa przez 4 niedziele czy jest szansa /np.skracając sztobra/ że jeszcze da się go uratować? Czy udało się kiedyś coś takiego?

_________________
Pozdrawiam...mariusz
http://www.mikolajki-dess.pl

Niech zgadnę, przelałeś i zagniły? Przy wystarczająco długim sztobrze można próbować, ale trzeba ciąć do żywozielonego. No i taka operacja to ukorzenianie jakby od nowa. Gdy latorośl jest za bardzo rozwinięta to najprawdopodobniej będą z tego nici-nie wytrzyma do nowych korzeni.

_________________
****

nie ..w tym roku nie mam takich ale dwa lata temu sporo. Zanim doszedłem do ładu z termostatem miałem wypadnięcia(...''jak się nie przewrócisz to się ...nie potłuczesz''

Uwag to ja nie mam, sadzonki ładne.
Dałeś mi za to swoimi zdjęciami do myslenia nt. oznaczania sztobrów.
Ja swoje okleiłem taśmą malarską i z grubsza opisałem ołówkiem (nie rozmazuje się jak długopis).
Wygląda to jednak dziadowsko i w trwałość wątpię. Twój sposób z wydrukiem komputerowym i zszywkami podoba mi się bardzo.
Na tyle, że zrezygnuję chyba z zakupu gotowych zawieszek (nosiłem się z takim zamiarem), bo te trzeba ręcznie opisywać.

Zastanawiam się tylko na czym zrobić takie wydruki, żeby zawieszki były wodoodporne. Zwykły papier nie jest dość odporny by wytrzymać rok-dwa.

Może macie jakieś propozycje na czym to drukować? Póki co myślę o ewentualnym oklejeniu zawieszek taśmą przezroczystą.