To mój pierwszy wątek tutaj, dlatego przede wszystkim
ukłony i wyrazy szacunku.
Chciałem się podzielić z Państwem efektem moich dwu ostatnich dni pracy w ogrodzie.

To mała winniczka:
- kierunek pn-pd (raczej płasko),
- 4 rzędy po 9 roślin,
- odstępy 1,6m w rzędzie i 2m pomiędzy,
- okolice Bydgoszczy,
- pierwsza próba winogrodnicza.
Moja pierwsza wątpliwość, pytanie, prośba.
Winniczka powstała w miejscu jednorocznego trawnika. Dużo piszecie Państwo o ugorze pomiędzy rzędami a zwłaszcza w rzędach. Pomiędzy rzędami to chyba sprawa wody (tę przy tych rozmiarach uprawy myślę dostarczać nawet osobiście wężem) ale pomiędzy roślinami ? Nie doszukałem się pewnej odpowiedzi.
Czy chodzi tu o zimowe układanie i kopcowanie roślin ? Czy można je położyć na trawie i wtedy obsypać ? Jeśli trawa nie jest dobrym podłożem to czy wystarczyłoby ją (pod roślinami) obłożyć ścinkami desek (pozostało mi ich sporo po budowie, w tej chwili leżą do spalenia gdyby jednak - odłożę ich część) i wtedy dopiero budować kopce (wiosną oczywiście zbieram ten drewniany "ruszt") ?
Koszenie trawy (krótkie do bardzo krótkiego) w tej chwili nie stanowi problemu a w przyszłości, przy tym rozmiarze uprawy - również (chyba) nie. Efekt estetyczny natomiast, w porównaniu z ugorem (nie mieszkam sam, muszę mieć również na względzie, rozumiecie Państwo) zdecydowanie lepszy. Późniejsze, naturalne "ugorowanie" w rzędach zrekompensuje mam nadzieję pojawienie się winorośli i jej owoców.
Coż,
jak to jest więc z tą trawą ?Dziękuję
Pozdrawiam