Dzień dobry

Zadaje sobie sprawę że powinienem pozyskać materiał na jesieni jednak zwyczajnie nie wyszło. Nie chce też tracić kolejnego roku w związku z czym chciał bym spróbować pobrać i ukorzenić to co jest na krzaczku i mieć nadzieję że się uda. To bardzo stara (jeszcze jak byłem mały blisko 40 lat temu to "ona już była") i zapuszczona winorośl którą chce uratować (większość już umarła) rozmnażając w innym miejscu.

Mam do Państwa tylko jedno pytanie w wyżej wymienionej sprawie:
Spotkałem się z informacją że takie sztobry pobrane nie jesienią a teraz są: "niepełnowartościowe". Chciał bym wiedzieć czy ta niepełnowartościowość ma tylko znaczenie dla % ukorzenionych (tzn że zamiast 9 z 10 ukorzeni mi się 3 z 10) czy ma to znaczenie dla samej winorośli już w okresie późniejszym.
Wydaje mi się że nie chodzi o to że roślina potem będzie słabsza w jakikolwiek sposób ale wolę zapytać.


ps. Jestem bardzo początkujący.

Hipoteza o mniejszej wartości sztobrów pobranych jesienią jest nieprawdziwa dla naszego klimatu.
Ja praktycznie zawsze pobieram wiosną,tak samo w tym roku ukorzeniam ok 400sztobrów 20 odmian i jestem z efektu bardzo zadowolony. Wszystko bardzo fajnie puszcza korzonki oraz powoli budzą się pąki.
Warunkiem jest dobrze utrzymany krzew, brak infekcji grzybowych oraz dobrze dojrzałe- zdrewniałe drewno.

bardzo dziękuję za odpowiedź

I jak nie było silnych mrozów które zniszczyły pąki wtedy sztobry jesienne mają przewagę nad wiosennymi

_________________
przeniosłem się na wieś bo tu fajnie
Emeryt nic nie musi, emeryt może-powiedział ktoś Mądry

Słowo klucz: silne mrozy. Co dla jednej odmiany silny mróz znaczy -5st, dla innej -30st. Z wypowiedzi autora wynika,że jest to stara odmiana, raczej odporna na mróz, wiele lat nieprzycinana,nieokrywana. Wystarczy wybrać odpowiedni sztober.

Zaskoczę Cię. Niepełnowartościowe sztobry pobrane nawet jesienią gorzej się ukorzenią niż dobrej jakości pobrane wiosną. Kluczem jest jakość sztobrów. Tak wynika z mojej praktyki.

Pobrałem co się dało, zawoskowałem, uszkodziłem dół, dałem ukorzeniacz... i minęło jakieś dwa tygodnie:



Mam pytania:
- ile tak mniej więcej trzeba czekać zanim posadzę je do gruntu?
- czy może być tak że pojawiła się część zielona ale korzenie nie rosną (miałem kilka nadmiarowych sztobrów innej winorośli, wsadziłem je do wody i tak samo zielona część się pojawiła za to nie ma w ogóle korzenia nawet śladu) ?

U mnie góra wygląda jak u Ciebie, sztobry są w ziemi już ponad miesiąc a korzeni brak, wyciągnąłem ze dwa z ciekawości

alex1981

Spokojnie trzymaj w wodzie, ale zanurzone tak mniej więcej na pół centymetra końcówki. I pilnuj żeby stale ta woda była.
Od lat ukorzeniam tak sztobry. W momencie gdy puszczają listki, niedługo pojawią się korzonki.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Robiłem tak samo - najpierw patyki po kilka du butelki pet z obciętą górą. Na dnie tyle wody, żeby końcówki się moczyły.
Jak się pojawią korzenie to do doniczek. Proste i działa.

_________________
To pisałem ja, Jakub.

Ps. „Nie pytaj co rząd może zrobić dla ciebie, pytaj jak temu zapobiec!".

Jeśli masz w ciepłym miejscu, nie spiesz się z sadzeniem do gruntu. Pierwsze korzenie są kruche. mogą być w doniczce cały sezon a w przyszłym roku na miejsce docelowe.

Ja za to mam odwrotnie miesiąc stał w wodzie i nic po wsadzeniu do ziemi pokazał się korzeń kilkucentymetrowy a pąki nawet nie pękły ktoś chętny na podmianę dam 2 korzonki za 1 liścia okazja

_________________
przeniosłem się na wieś bo tu fajnie
Emeryt nic nie musi, emeryt może-powiedział ktoś Mądry

To nie jest normalne, raczej pąki przemarznięte albo przesuszona górna część łozy.

_________________
****

dziękuję

ale zostaw jak masz korzenie, u mnie jedna sztuka puściła pęd z dolnego oczka przez 30 cm podłoża się przebił
a korzeni nadal brak
Wyciągnąłem właśnie jednego sztobra, puszcza i korzenie i pęd z najwyższego oczka