Co roku pod koniec września pojawiają się w mojej okolicy szpaki.
W zeszłym roku nałożyłem firankę. Pomogło nie zjadły ale widok był szpetny.
Zainwestowałe i kupiłem zieloną siatkę. Siatka jest szer. 2 m i od spodu nie okrywa szczelnie. Ciekawe czy wywęszą dziurę ? Lepiej żeby nie.
A u was są już naloty szpacze ?

_________________
Pozdrowienia z Wrocławia

Na szczescie jak dotad ze szpakami nie mialem zadnych problemow!(jezeli chodzi o winogrona-bo czeresnie jak sa to je zawsze obzeraja

_________________
Ilosc winorosli juz blizej nie zidentyfikowana:-)A bedzie znacznie wiecej:-)

Ja bardziej obawiałem się kwiczołów. Miałem taką rodzinkę na pobliskim wiązie. Na szczęście gdzieś się wyniosły. Szpaki obżerają się czarnym bzem rosnącym w pobliżu.
Pozdrawiam,
Paweł

Artur to nie tylko Twój problem

U mnie szpaki zjadły 1/5 gron...

Jednak zdenerwowałem się i sięgnąłem po brutalne śroki, pomogła mi wiatrówka. Jak ustrzeliłem 2 sztuki, więcej nie przyleciało. Ale dzieła dokończyły osy...

_________________
Pozdrawiam,
Przemek.

Przemek, na osy dobra jest proca !!!

A

Na szpaki najlepszy jest Mietek (mój kot, łowny wielce). Przy niskim sposobie prowadzenia owoce znajdują się tuż nad ziemią. Nigdy tych wrednych ptaków w mojej winnicy nie zauważyłem, ale znalazłem na glebie komplet szpaczych piórek. Jedna nauczka pomogła, towarzystwo się do winorośli nie zbliża
BTW, kiedyś widziałem Mietka przyczajonego na wiśni. Polował z zasiadki

W moich warunkach sprawdziła się jedynie siatka (oczka 3x3 cm, z zielonej żyłki). Przez kilka lat nie miałem żadnych problemów ze szpakami - winogrona wisiały do mrozów. Ale się zwiedziały i przez kilka następnych lat nie dane mi było spróbować dojrzałych gron. Kiedy wracałem z pracy stwierdzałem brak najbardziej dojrzałych owocków u nasady grona. Naloty powtarzały się co kilka dni a ja oglądałem ciągle tylko te jeszcze niedojrzałe jagody na coraz krótszych gronkach. Zacząłem walkę od metod łagodnych - przykryłem szpaler siatką z białego sznurka o oczkach 10x10cm taką od uprawy goździków. Działała przez 2 dni, przyzwyczaiły się i dalej żarły jak swoje. Kiedyś jeden z nich spłoszony zaplątał się w siatkę i mogłem go dopaść. Trzymał w dziobie jagodę, darł mordę i próbował mnie dziobnąć - trzy w jednym, a nawet cztery, bo cały czas sr..ł pestkami. Mają straszliwą przemianę materii chyba by móc jeszcze latać po takim obżarstwie. Rozśmieszony wytrząsnąłem go z siatki i tylko skląłem. W następnym roku próbowałem je straszyć wysuszonymi zwłokami krogulca, który zabił się o szybę w moim domu w zimie. Po wystawieniu na tyczce tego drapieżnika w winnicy zapanowała cisza... na kilka dni. Zaczęły skubać owoce z najdalszych krzaków, potem coraz śmielej i skończyło się jak zwykle - zostały same szypuły. W kolejnym roku pożyczyłem wiatrówkę i wywiesiłem ciała 2 zbrodniarzy na widok publiczny (przepraszam wszystkich za taką gwałtowność, ale byłem mocno zdeterminowany). Po paru dniach przywykły do widoku ciał wspólników i robiły dalej swoje. Uciekały natomiast z wrzaskiem, gdy na podwórku pojawiał się ktokolwiek z choćby patykiem w rękach. Trzeba byłoby z tym patykiem stać od rana do wieczora. A zaczynają śniadać bardzo wcześnie więc kolejny rok spisałem na straty. Po okryciu szpaleru siatką mam święty spokój. Mimo, że siatka nie sięga do samego dołu krzewów nie próbują jak dotąd. Szpaki oczywiście przylatują i obżerają do cna sąsiada, który korzysta z dalszej części tego samego szpaleru. Mieszkam na wsi i szpaki przylatują w ogromnych stadach po kilkaset sztuk, wystarcza im kwadrans by narobić spustoszeń, obecność kotów w gospodarstwie nie pomaga, bo zawsze wyczują, kiedy ich nie ma na posterunku (a może koty schodzą im z drogi?). Siatkę rozpinam gdy owoce się przebarwiaja, zdejmuję zaraz po zbiorze - używam jej już trzeci rok. Teraz spodziewam sie 50 - 70 kg winogron z 25mb szpaleru. Odmiana to prawdopodobnie Cascade, wbrew opisowi w "Odmianach" bardzo smaczna w porównaniu z Agatem Dońskim, choć nie tak efektowna, a także z białymi (omijanymi przez szpaki) Bianką, Kristaly. Osy w latach szczególnych inwazji morduję łapiąc je opite sokiem na gronach w kuchennych rękawiczkach, czasami po paręset w ciągu weekendu.

Można wyciąć kawałek tektury pomalowanej na czarno z takim bydlakiem.http://www.lowiecki.pl/ao/zzz/syl/_syl.htm
Polecam jastrzębia i krogulca - mają wyjątkowo wredny charakter i lubią szpaki (jeść oczywiście).
Najlepiej umieścić wysoko na jakiejś cienkiej żerdzi. Na kilka dni powinno wystarczyć.

Pozdrawiam,
Paweł

Moich winogron nie obronił nawet prawdziwy, tylko martwy i zasuszony w odpowiedniej pozycji krogulec, a co dopiero tekturowa atrapa - szpaki bały się tylko kilka dni

A może należało by co jakiś czas Sokolnika najmować coby owe złe ptaszyska przeganiał ... a poważnie...tak dużego stada szpaków które by mogły zagrozić winogronom , wiśniom czy innym owocom jagodowym to ja już daaaawno nie widziałem.Może to dla tego że tu gdzie mieszkam jest dużo ptaków drapieżnych a najwięcej Pustułek i Jastrzębi ktore to skutecznie trzebią pogłowie Szpaków ( sam wielokrotnie widzialem jak uganialy się i to z rezultatem pozytywnym za Szpakami czy Wróblami) .

_________________
Pozdrawiam - Andrzej
-------------------------
"Wszystkie skarby świata nie są tyle warte, co w odpowiedniej chwili kieliszek dobrego wina"

[quote="Poganin"]...tak dużego stada szpaków które by mogły zagrozić winogronom , wiśniom czy innym owocom jagodowym to ja już daaaawno nie widziałem.

Paweł - zauważ jak te szpaki mogą spopularyzować uprawę winorośli - tyle pestek rozrzuconych po okolicy.
Zdzich

Szpaki
Już drugi rok jak nie zakładałem siatek przeciw ptakom i udało się . Przyleciała cała chmara 28 sierpnia , pogoniłem i odleciały. Nie wyrządziły żadnych szkód. U sąsiada (kilkaset metrów dalej) ogołociły kilka krzewów winorosli rosnących na trejażu.
Moje początki walki ze szpakami
- Budowa różnego rodzaju strachów, wieszanie kolorowych tasiemek i płyt DVD (odblaskowe) skutkowało na krótki okres, a potem się przyzwyczajały i robiły swoje..,,
- Następny etap to ustawianie na wysokich tyczkach sztucznych ptaków drapieżnych (jastrzębi,sokołów i kruków) – sposób mało skuteczny . Ale jeszcze do tej pory kruk zrobiony z odpornego tworzywa spogląda z wysoka na moją winniczkę
- Następny etap to budowa ptaków drapieżnych i wieszanie ich na wędce tak aby się poruszały.
To był dość skuteczny sposób, ale do czasu gdy spadł obfity deszcz i sztuczny jastrząb zrobiony z tektury nie rozmiękł.
- Kolejny i ostatni etap to rozwieszanie siatek i to jest najbardziej skuteczny sposób na ochronę owoców przeciw ptakom, ale pracochłonny

Inne ptaki np kosy, kwiczoły i bażanty nigdy nie były dużym problemem

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

To sa zmiany klimatu bo szpakow w lesie jest coraz wiecej a wrobli coraz mniej .Ja nie mam sily z tym walczyc juz pierwsze winogrona sa slodkie jak Sieviernyj Rannij (Zaja Sereva) kasanowa wielu wspolczenych odmian jak Solaris ,Rondo .Zakladajac winnice nie rozwazylem ptakow ,bo niektore sa pozne inne wczesne jedne sa bardziej lubiane inne mniej .Mam ok 80 odmian czesto wszystko wymieszane w rzedach .Juz musialem okryc siatka kazanska(juz wybarwiona) i Dublianskiego.Wiem ,ze to nie jest nic specjalnego ale dla przykadu musialem to zrobic ,by ich nie przyzwyczajac .Zakrycie ok 10 krzakow(3 segmenty) zajelo mi kilka godzin .Czy sa jakies sposoby by to zrobic szybciej moze ,moze lepsza by byla siatka o szerokosci 4m nie 2 metrowa .Jak ja mam zrobic wysokiej jakosci wino gdy co roku zostaja mi mniej dojrzale grona ,przecietnie co roku od 40 do 80% zjedzone przez ptaki.Dlatego uwazam ,ze odmiany takie jak Adalmina czy Veeblanc o subtelnych aromatach labruska jest pewna alternatywa .Polecam tez opryski z chilli i cynamonu moze miety tylko to trzeba robic co tydzien .Zdejmowanie siatki tez zajmuje duzo czasu ,czasem do 3 dni dlatego w miedzyczasie trzeba pryskac chili...Mozna posadzic tez silna labruske wycisnac sok i tym pryskac.

Siatka najlepsza. Co prawda nie mam nalotów szpaków ale od początku wiosny skaczą u mnie po ziemi kosy. I niestety czasami skubnie winogrona.