[Wydzielone z wątku o szczepieniach]

Znalazłem taki filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=K6ob5GAAKj0
ciekawostka, jeżeli ktoś u nas próbował coś podobnego zrobić, niech się przyzna.
O ile dobrze przeczytałem zaczynają w marcu, przekładając na nasz klimat to połowa, koniec marca.
Zasypanie ziemią na końcu jest ciekawe.
Zastanawiam się jeszcze czym wcześniej smarują.

_________________
.......\\\\\\ ///
........( @ @ )
-oOOo-(_)-oOOo->
pozdrawiam Castleman

Oni zaczynają koniec marca / początek kwietnia. To u nas trzeba by było odpowiednio później. Może pod koniec IV ?
Smarują na pewno maścią ogrodniczą do szczepień. Jest to mieszanina wosku i żywicy naturalnej. Używana jest u nas przy szczepieniu drzewek. Po zastosowaniu twardnieje (nie nadużywać ) i robi się powłoka, która chroni przed wilgocią lub wysuszeniem.

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

Przyznaję się, że postąpiłem podobnie szczepiąc słodką pomarańczę i mandarynkę. Tuba była wykonana z 5 mm maty ze spienionego PE (izolacja termiczna) wypełniona piaskiem, zawiązana z obydwu stron. W piasku była mikrogrzałka z 3 rezystorów i czujnik temperatury (25*C). Wszystkie szczepienia zakończyły się sukcesem. Myślę, że podobny sposób można zastosować w przypadku winorośli, zaletą byłby dużo wcześniejszy termin rozpoczęcia szczepienie i krótszy czas zrastania.

_________________
Pozdrawiam Kuba

Dokładnie o tym samym pomyślałem. Dziwiłem się, dlaczego gość na filmie zakłada tubę czarnym do środka, a jasnym na zewnątrz. Wydaje mi się jednak, że to zależy od pory szczepienia. Późne szczepienie, kiedy słońce operuje już bardzo mocno, osłonięte czarnym rękawem, mogłoby sprawić, że miejsce szczepienia najzwyczajniej się zaparzy. Wystarczy, że ziemia namoknie, a to lepiej przewodzi ciepło, słońce przygrzeje i mamy latorośl ugotowaną na miękko.

_________________
Mój profil w Wiki - uprawiane odmiany

Widziałem rosyjski lub ukraiński filmik z podobnym sposobem szczepienia. Tylko tam gość szczepił poniżej poziomu gruntu. Odkopana była szyjka korzeniowa, stary krzew ucięty i postępował analogicznie jak w tym filmiku.

Ja myślę że to jakiś substrat np.wulkaniczny albo czarny perlit - a nie ziemia.Moim zdaniem, jest to substrat. Woreczek foliowy z wilgotną glebą byłby wiosną zimniejszy niż substrat,na pewno.
Sztorby zawinięte w mokry ręcznik i w cieple na szafie zachowują się podobnie, po prostu próbuje budować kalusa a nie wybijać pąki. Tu chyba chodzi o to żeby pąki tak szybko nie wybiły tylko kalus
się dobrze zrósł a pąki jeszcze nie wybiły,dlatego do takiego celu trzeba sztorby długo w lodówce trzymać.Dziękuję bardzo za film bardzo pouczający,morze kiedyś sam wyprubuję albo ktoś z was
i napisze co z tego wyszło.
Pozdrawiam serdecznie
Georg

Georg, sam autor filmu napisał, że może to być piasek, torf lub ziemia. Ważne jest, żeby to było wilgotne. Ma chronić przed wysuszeniem i od późnych przymrozków.

P.S. Ale może ktoś próbować z perlitem i potem podzielić się wiedzą

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

Myślę,że w tych dwóch przypadkach jest wspólna analogia tylko inny czas szczepienia i miejsce nacięcia.
Zrobiłem kilka próbnych tego typu szczepień u nasady jeszcze jesienią postępując podobnie jak na filmiku. Przy najbliższej okazji wkleję parę fotek z tej operacji. Teraz pewno coś dołożę i sprawdzę co z tego wyjdzie. Jeżeli ktoś ten sposób propaguje to znaczy,że jest w tym sens. Drugi sposób szczepienia na wysokim pniu w tubach jest też interesujący
a z tego co widać jest to winnica profesjonalna więc to nie jest doświadczenie,ale sprawdzona metoda.
Zauważyliście,że koloryt foli i wsypana ziemia mają stworzyć właściwe warunki cieplne i odpowiednią wilgotność do zespolenia miejsca szczepienia.Pomimo nałożenia maści ogrodniczej w miejsce rozszczepu pnia dołożono ziemi która odda nagromadzone ciepło w nocy przy spadku temp.
Myślę,że przy małej skuteczności naszych szczepień czerwcowych warto spróbować innych metod i terminów szczepień ponieważ mamy wiele błędnych nasadzeń różnych odmian które nie zawsze się sprawdziły a można na bazie ich potencjału korzeniowego dać nowe życie ciekawszej winorośli.
___________________
Pozdrawiam - Janek

Może to jednak zależy od tego czy winorośl rusza na 100%, tj kiedy płacze intensywnie.
Może jednak robić to jak oni robią i nie przesuwać terminu szczepienia?
Koniec marca?

_________________
.......\\\\\\ ///
........( @ @ )
-oOOo-(_)-oOOo->
pozdrawiam Castleman

Mój znajomy (który we włoskich winnicach spędził 9 lat) mówił że tam nasadzenia zaczynają w marcu, często na krótki rękaw. Temperatury oscylują w granicach 15-20*C. Dlatego wydawało mi się logiczne przesunięcie terminu do bardziej wiosennego.
Może rzeczywiście warto by spróbować wcześniej szczepić, ale wydaje mi się, że zbyt duże wahania temperatury, które u nas występują w tym okresie mogą być przyczyną niepowodzenia.
I znów nieprzespane noce, chuchanie, dmuchanie,podgrzewanie , ale też i satysfakcja jakby się udało .

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

Ha, na to tylko czekałem.Jak to jest w czasie jak soki idą mocno do góry to możesz używać
żywicę maść jaką chcesz,to tych soków nie zatrzymasz,chyba że po to jest ten woreczek z tą ziemią,piaskiem żeby te soki tam wsiąkały.Sam próbowałem zdrewniałe w zdrewniałe ale bez tych woreczków jak na filmie,a maść do przeszczepów miałem specjalną,szybko schnącą około 2 minut w normalnych warunkach i ona sobie nie poradziła.Soki wyciekały w najgorszych warunkach chyba dwa dni i poprawiałem maścią jeszcze raz.Co do temperatur w nocy to ja je robiłem pod koniec
kwietnia i na początku maja a zobaczę teraz na wiosnę czy jakieś odbiją najbardziej ba mi na Liwi
zależało bo jest bardzo chwaloną odmianą.
Pozdrawiam serdecznie
Georg

Tu jest filmik bardziej pasujący do naszego klimatu: https://www.youtube.com/watch?v=fvS42oki5VE
Najlepszym terminem będzie wczesna wiosna, przed ruszeniem soków.
Ciekawostką jest że do zatkania miejsca szczepienia nie używa maści ogrodniczej tylko rozmoczonego papieru toaletowego.
Natomiast bardzo ważnym elementem tej metody jest mini szklarenka z 5 litrowej butelki która gromadzi ciepło w dzień i chroni przed nadmiernym wychłodzeniem w nocy - taki inkubator.

Ten papier pewnie też nie zatyka tylko wchłania soki.

_________________
Grzegorz

Georg, ja nie pisałam, że ta maść ma zatrzymać soki z krzewów winorośli. Jest to po prostu maść używana do szczepień w sadownictwie. Autor filmu napisał, że nie jest ona niezbędna. A dlaczego została zastosowana? Może ze względu na to, że ma substancje odżywcze i regeneracyjne co ułatwia gojenie się ran.

I ten termin wydaje mi się odpowiedni na szczepienie tą metodą z filmu w naszych warunkach. Wydaje mi się, bo praktyki w tym temacie jeszcze nie mam. Noszę się z zamiarem przeszczepienia 3-ech krzewów, ale jakoś nie mogę się za to zabrać.

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

Tam chodzi tylko o zabezpieczenie rany żeby nie wdała się infekcja.