A tutaj wersja - zaszczepione na rocznych podkładkach w doniczkach.



Spodobało mi się szczepienie i ostatnio nawet rodzicom przemarzniętą różę zaszczepiłem. Ciekawe czy się przyjmie.
No a przede wszystkim ciekawi mnie czy będą rozwijać się i zdrewnieją szczepienia na winorośli.

Teraz zaszczepiony krzew wygląda tak:



Na jednym krzewie przyjęły się dwie odmiany
Mam nadzieję, że zdrewnieją i przeżyją zimę. Fajnie byłoby mieć na jednym krzewie jasne i ciemne owoce.
Późniejsze szczepienia wyglądają słabo, ale nie uschły. Może jeszcze coś z nich wyrośnie

Vitia3 gratuluję szczepień i przyjęć. Gdzieś pod koniec czerwca zaszczepiłem Prima na Aurorze i o dziwo się przyjęło. Nie wiem tylko, czy to zdrewnieje przed zimą, ale mam doświadczenie, że szczepienie zielonym w zielone ma sens.

Moje szczepienia dzisiaj:
tak wyglądały 3 tygodnie temu szczepienia na Polarze:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f72 ... 283c0.html
a tak wygląda dzisiaj (wszystkie 3 szczepienia przyjęte- od lewej Wiking i 2 Wostorgi BV- mają po około 25 cm)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f1c ... a0462.html
szczepienia na Nero sprzed 3 tygodni
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/531 ... 37995.html
wszystkie szczepienia się przyjęły choć jeden Sfinks (jeszcze ofoliowany) dopiero ruszył na dobre
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9f8 ... 1dc0c.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/326 ... 38b37.html
a tak sobie radzi lepszy ze Sfinksów
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f80 ... 8ad31.html

Czy góry podkładek nie należy obwiązać taśmą aby w taki sposób zabezpieczyć je przed przypadkowym wyłamaniem?.
Proszę o radę.

_________________
Pozdrawiam z najcieplejszego miejsca w Polsce - Leszek

Dlaczego już pozdejmowałeś obwiązki? Takie świeże szczpienia są bbardzo podatne na wyłamanie. Pierwszy silniejszy wiatr i będzie po ptokach. Zarówno podkładkę jak i nowy pęd należy przywiązać do palika lub drutu.
A tak poza tym to szczepienia rokują całkiem dobrze

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Dzięki i nawzajem
Jeśli chodzi o drewnienie, to też żywię obawy o zrazy szczepione w drugiej turze - w drugiej połowie czerwca. Rozwijają się niezbyt intensywnie i obawiam się, czy zdążą odpowiednio wyrosnąć i zdrewnieć.

Zastanawiałem się też nad sposobem okrycia szczepionych pędów. Czy miejsce szczepienia jest bardziej wrażliwe na mróz niż podkładka i zraz? No i czy zrost będzie na tyle solidny, żeby swobodnie przygiąć do gruntu pędy?

Wszystkie szczepienia wyglądają fajnie , ale najbardziej mi się podoba kilka odmian na jednym krzewie. Masz zamiar wszystkie wyprowadzić do owocowania? Ciekawe jaką formę cięcia zastosujesz?
Mam nadzieję, że nic Ci się nie wyłamało bez tych obwiązek.

P.S
Pochwalę się jeszcze, że u mnie przyjęła się nawet próba szczepienia na różach . ( A przyznam się, że się tego nie spodziewałem).

Wszystkie szczepienia na Nero się przyjęły, tak samo na Polarze (mają po około 40 cm) natomiast na Biance przyjęła się tylko Nadieżda AZOS- ma dzisiaj 60 cm przyrostu i wygląda imponująco. Może to wynik tego, że cały system korzeniowy pracuje na tę jedną łozę.
Najprawdopodobniej Nero to będzie moja doświadczalna odmiana do szczepień. Na wiosnę chciałbym zaszczepić na nim jeszcze Wiktora, Liwię, Jubilej Nowoczerasska, Błagowiesta i SuperEkstra. Pozostawię tylko jedno, silniejsze szczepienie Kodrianki, Kieszy i Sfinksa i żadnej łozy Nero. Na zimę przytnę wszystkie szczepienia na 4 oczka i poczekam na efekt do wiosny.
To tylko plany. Nie wiem czy szczepienia nie powyłamywują się podczas okrywania na zimę. Jakby coś nie tak to w rezerwie czeka Biespadobnyj, który ma już 2 łozy po 1,5 m i aż się prosi o więcej miejsca.


Za poradą Mietka wykonałem ponownie opaski w górnej części szczepienia i podwiązałem je do palików.

_________________
Pozdrawiam z najcieplejszego miejsca w Polsce - Leszek

Lecho, Vitia, gratuluję szczepień.

U mnie tylko jeden naszczepiony Seyval żyje i nie wiem, czy przeżyje przy takiej pogodzie... w nocy temperatury spadają czasem do 10 stopni, a w dzień potrafią oscylować wokół 15.
Trzymam jednak kciuki, bo widzę, że jest zdrowszy, niż podkładka.

_________________
mów mi Małgorzato

Pochwalę się swoim eksperymentem dot. Szczepienia. Agat Doński na nn. Szczepienie wykonane (scyzorykiem szwajcarskim) początkiem maja - zielone w zielone. Przyjęły się 2/2. Chociaż drugie ma małe szanse na przezimowanie. Ta odmiana jest u mnie najbardziej wrażliwa na rzekomego.

Mój Seyval naszczepiony na NN żyje, ale jakoś nie zbiera się wcale do drewnienia

Super linki
W niesamowitym tempie szło szczepienie na niektórych filmikach. Jak wynika z okoliczności przyrody, to wszystko było chyba w temp. powyżej 20 st.C.

_________________
mów mi Małgorzato

Mnie najbardziej zaciekawiło to jak starannie dbają o to by nie było płaczu łozy przy tych grubych pniach, no i ciekawy sposób to sadzenie najpierw podkładek a dopiero w 2 roku naszczepianie odmiany, nowozelandzkie szkółki normalnie sprzedają oczka dla takich imprez. Fajny też rozstaw sadzonek 1,2/0,9 i ograniczenie ilości plonu dla poprawienia jakości owoców. Myślę że dla osób które nie używają traktorków jest to ciekawa forma prowadzenia.

Dzięki za linki. Ja tam widzę formę szczepienia przez oczkowanie. Do tej pory stosowałem taką tylko na czereśniach, ale spróbuję też na winorosli.

Ja oczkowałem sztobry z bardzo dobrym efektem.

Nie tylko oczkowanie, jest tam też na przystawkę boczną.

Zauważyliście, że w jednym z filmików opaski, które zakładano w czasie szczepienia były tak elastyczne, że ich nie zdejmowano do następnego sezonu, a latorośle były formowane od razu na ramiona stałe? Zastanawia mnie również wyprowadzanie węzłów krzewienia - czyżby to były pasierby cięte na 2 oczka?

_________________
mów mi Małgorzato