Teraz jest czwartek, 5 czerwca 2025, 21:20

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: "Stare drewno"
PostNapisane: wtorek, 7 lutego 2006, 12:28 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): czwartek, 25 sierpnia 2005, 01:00
Posty: 189
Lokalizacja: pow. Warszawski-Zachodni
Poszukuję informacji na temat:
Negatywny wpływ "starego drewna" na plonowanie winorośli - jeśli taka zależność ma miejsce?

Mnie udało się znaleść tylko informacje o negatywnym oddziaływaniu nadmiaru odłożonych lignin w drewnie wieloletnim.

Że, drewno wieloletnie wpływa korzystnie to wiemy, ale czy może wpływać negatywnie?

Bardziej precyzując - w odniesieniu do odmian silnie rosnących.

_________________
Pozdrawiam - Andrzej K.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 7 lutego 2006, 12:45 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3073
Lokalizacja: Lublin - Apelacja Jedlanka
W zasadzie tylko chyba raz się zetknąłem (Lisek???) ze stwierdzeniem, ze zgromadzone w drewnie ligniny negatywnie wpływają na krzew. Bez sprecyzowania jak i dlaczego.
Na ogół spotyka się twierdzenie wręcz o koniecznosci duzej ilości starego drewna (zawiera składniki pokarmowe) dla obfitego plonowania winorośli.
Potwierdza to zresztą moja praktyka.
Janusz

_________________
Pasjonatom winoroślowym - chwała, cześć i winogrona!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 8 lutego 2006, 11:31 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 8 marca 2004, 01:00
Posty: 988
Lokalizacja: Wołomin, piwniczka PP
[quote="Janusz"]W zasadzie tylko chyba raz się zetknąłem (Lisek???) ze stwierdzeniem, ze zgromadzone w drewnie ligniny negatywnie wpływają na krzew. Bez sprecyzowania jak i dlaczego...

Ano właśnie, jak i dlaczego ?
Ja do całej sprawy podchodze sceptycznie [odkładanie lignin = negatywny wpływ]
Sprawę którą zaraz w WIELKIM srócie tu opisze pewnie lepiej wyjaśnił by technolog drewna albo leśnik - ja napisze co wiem na przykładzie np. dębu.
Ligniny itp. odkładają się [chyba] głównie w części zwanej 'twardzielem', czyli tej części drewna [patrząc od środka pnia] która przestaje pełnic funkcje przewodzące [woda z solami mineralnymi] i staje się "martwą" częścią rośliny i zaczyna pełnic [tylko ?] funkcje konstrukcyjne. Pozostałą aktywną częśc drewna określamy jako 'biel' i to ona odpowiada za transport wody z solami min. Stosunek ilości łyka do drewna 'biel'-i roślina reguluje sama na tyle na ile jej potrzeba. "Nadmiar" drewna zaczyna pełnic funkcje konstrukcyjne.
Byc może cały ten pogląd o odkładaniu lignin i celulozy w drewnie i jego złym wpływie jest tylko [lub nie tylko/w mniejszej części] zabobonem a na zmniejszającą plennośc starych krzewów ma wpływ zupełnie co innego.
Tak więc ... :)

_________________
Pozdrawiam
PP.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: środa, 8 lutego 2006, 23:44 
Offline
czeladnik
czeladnik

Dołączył(a): czwartek, 25 sierpnia 2005, 01:00
Posty: 189
Lokalizacja: pow. Warszawski-Zachodni
[quote="1stgreen"]Byc może cały ten pogląd o odkładaniu lignin i celulozy w drewnie i jego złym wpływie jest tylko [lub nie tylko/w mniejszej części] zabobonem a na zmniejszającą plennośc starych krzewów ma wpływ zupełnie co innego.


Obyś miał rację!

Mój "problem", to płaski teren z tendencją do majowych przymrozków. Jedynym rozsądnym sposobem prowadzenia to prowadzenie wysokie, ale z możliwiścią przykrycia na zimę ziemią. Według mnie to, 3-4 mertowy "pień" np. z Bety, Fredonni, z zaszczepioną na końcu odmianą szlachetną.

_________________
Pozdrawiam - Andrzej K.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 9 lutego 2006, 06:54 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 1 czerwca 2005, 01:00
Posty: 162
Lokalizacja: Węgrów, apelacja Żuków
Zbiór owoców nie będzie łatwy :D

ps. Kiedy ja tu rozważam nad jak najniższymi formami, Anki7 planuje 3-4 metrowy pień :D A przecież nie mieszkamy tak daleko od siebie...

_________________
Pozdrawiam,
Przemek.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 9 lutego 2006, 07:15 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 1305
Lokalizacja: okolice W-wy
[quote="anki7"]
Mój "problem", to płaski teren z tendencją do majowych przymrozków. Jedynym rozsądnym sposobem prowadzenia to prowadzenie wysokie, ale z możliwiścią przykrycia na zimę ziemią. Według mnie to, 3-4 mertowy "pień" np. z Bety, Fredonni, z zaszczepioną na końcu odmianą szlachetną.


Aleś się rozbujał 8O Jak Ty to przykryjesz? Będziesz odcinał 4 m pnia i przyginał do ziemi. Skośny sznur to może mieć i 4 m, ale na wysokości, powiedzmy do metra. To jestem sobie w stanie wyobrazić.
Poza tym Beta i Fredonnia nie są zbyt skore do przyjmowania odmian szlachetnych. Taka podkładka opóźni zbiory. Uwierz mi już sporo osób ćwiczyło takie manewry. To co napisał Lisek o łatwości szczepienia winorośli to mit. Odmiany szlachetne dobrze zrastają się z odmianami przeznaczonymi na podkładki, a z Betą niekoniecznie.
Pozdrawiam,
Paweł

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 9 lutego 2006, 07:23 
Offline
czeladnik
czeladnik
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 1 czerwca 2005, 01:00
Posty: 162
Lokalizacja: Węgrów, apelacja Żuków
Sznur skośny jest chyba optymalnym rozwiązaniem.

Czytałem profesjonalny opis Pawła jak go zrobić, ale obawiam się czy będzie to łatwe w praktyce :? A mianowicie czy, w 2 roku formowania i dalej, nie ulegnie uszkodzeniau (złamie się)?

_________________
Pozdrawiam,
Przemek.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 9 lutego 2006, 07:29 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3504
Lokalizacja: Apelacja Zgorzelec
[quote="Pawel"] To co napisał Lisek o łatwości szczepienia winorośli to mit.


Ha ha ha... :lol: :lol: :lol:

Po ubiegłorocznych próbach ze szczepieniami miałem kiedyś ochotę wysmażyć artykuł o szczepieniu, a zaczynał się on tak: "W zasadzie między bajki można sobie włożyć twierdzenie spotykane w literaturze winoroślowej, że dzięki szczepieniu można już w tym samym roku cieszyć się owocami odmiany naszczepionej..." :lol: :lol: :lol:

Heniek

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 9 lutego 2006, 07:53 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 1305
Lokalizacja: okolice W-wy
[quote="campus87"]Sznur skośny jest chyba optymalnym rozwiązaniem.

Czytałem profesjonalny opis Pawła jak go zrobić, ale obawiam się czy będzie to łatwe w praktyce :? A mianowicie czy, w 2 roku formowania i dalej, nie ulegnie uszkodzeniau (złamie się)?


Operacje z przyginaniem robisz wczesną wiosną lub późną jesienią. Krzew jest wtedy nasączony wodą jak gąbka i wygina się bez problemów. W końcu to pnącze. Przygięcie pnia o 30 stopni nie jest jakimś wielkim manewrem. Szyjka korzeniowa zwłaszcza, jeśli jest to krzew szczepiony może być bardziej podatna na złamanie, dlatego warto podgiąć ją nieco, lub przyszpilić łozę nieco dalej od szyjki. Uwaga, niektóre podkładki mają mniejsze przyrosty drewna w stosunku do odmiany naszczepionej, to może być kolejnym niebezpieczeństwem jeśli chodzi o możliwość połamania. Jeśli masz krzewy nieszczepione to na pewno nie będziesz miał kłopotów. Na podwórku ojciec uprawia od 30 lat Betę, która przez przypadek była wsadzona pod kątem. Do tej pory można ją przygiąć bez problemu. Sprawdzałem osobiście, nie bałem się ryzyka bo to badziewie, a poza tym nie moje :D
Pozdrawiam,
Paweł

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 9 lutego 2006, 07:58 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 1305
Lokalizacja: okolice W-wy
[quote="Heniek"][quote="Pawel"] To co napisał Lisek o łatwości szczepienia winorośli to mit.


Ha ha ha... :lol: :lol: :lol:

Po ubiegłorocznych próbach ze szczepieniami miałem kiedyś ochotę wysmażyć artykuł o szczepieniu, a zaczynał się on tak: "W zasadzie między bajki można sobie włożyć twierdzenie spotykane w literaturze winoroślowej, że dzięki szczepieniu można już w tym samym roku cieszyć się owocami odmiany naszczepionej..." :lol: :lol: :lol:

Heniek

Tia, przez ten rok to będziesz chuchał i dmuchał na dwa listki, które przy dużej dawce szczęścia wyrosną ze szczepki.
Pozdrawiam,
Paweł
PS. Napisz koniecznie ten artykuł, bo już sporo osób zapomniało o tym hura optymiznie, który każdy z nas przechodził.

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 9 lutego 2006, 08:30 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3504
Lokalizacja: Apelacja Zgorzelec
Za mało doświadczeń pozytywnych, za dużo negatywnych :evil:, a próby wciąż trwają :lol: :lol: :lol:
Zobaczę ile zostanie mi żywych naszczepień na wiosnę :roll:

Heniek

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 9 lutego 2006, 08:55 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3073
Lokalizacja: Lublin - Apelacja Jedlanka
Zastrzegam - nigdy nie szczepiłem.
Jednak chyba brak doświadczenia albo partactwo z Was wychodzi.
No bo jakim cudem produkuje się tysiące sadzonek szczepionych??? Przecież takiego producenta nie stac na to by np. co dziesiąte szczepenie się przyjmowało. Poszedłby z torbami.
A więc...?
Janusz

_________________
Pasjonatom winoroślowym - chwała, cześć i winogrona!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 9 lutego 2006, 09:02 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 1305
Lokalizacja: okolice W-wy
[quote="Janusz"]Zastrzegam - nigdy nie szczepiłem.
Jednak chyba brak doświadczenia albo partactwo z Was wychodzi.
No bo jakim cudem produkuje się tysiące sadzonek szczepionych??? Przecież takiego producenta nie stac na to by np. co dziesiąte szczepenie się przyjmowało. Poszedłby z torbami.
A więc...?
Janusz


Uważniej czytaj - "Odmiany szlachetne dobrze zrastają się z odmianami przeznaczonymi na podkładki, a z Betą niekoniecznie."
Pozdrawiam,
Paweł

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 9 lutego 2006, 09:14 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3073
Lokalizacja: Lublin - Apelacja Jedlanka
Heniek nie szczepił na Becie. :lol:
Janusz

_________________
Pasjonatom winoroślowym - chwała, cześć i winogrona!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 9 lutego 2006, 09:32 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 6 lipca 2004, 01:00
Posty: 1498
Lokalizacja: winniczka - Bogoniowice
[quote="Janusz"]
Jednak chyba brak doświadczenia albo partactwo z Was wychodzi.
Janusz

Obstawiam, że brak doświadczenia, ale przede wszystkim niewiedza.
Tak się zastanawiam ilu z nas szczepiących robiło to "książkowo" a ilu po wcześniejszej konsultacji (przynajmniej konsultacji) z doświadczoną osobą.

No i Pawle - masz skądś dane odnośnie szczepień na Becie (doświadczonych osób), że się tak wydzierasz?

Pozdrawiam
Zdzich

Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Frank1, Nimrod, Yandex [Bot] i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO