Witajcie, jak w temacie - czym różnią się te dwa funkcjonujące w nazewnictwie terminy? Na chłopski rozum niczym...? I w nawiązaniu do tematu, mam już latorośle wyrośnięte ponad pół metra nad ostatni drut. Ciąć czy czekać jeszcze aby nie pobudzić zbytnio pasierbów? W zeszłym roku robiłem warkocze i upinałem na ostatnim drucie - niekiedy kilkumetrowe, ale spora plątanina wtedy powstała i zastanawiam się czy w tym roku nie ciąć od początku bardziej radykalnie.

Zależy jak były zabory. U nas się uszczykuje


Nie patrzę ile wystaje nad druty, tylko liczę 8 liści od grona i uszczykuję wszystko ponad jak tylko zaczną pierwsze krzaki kwitnąć. Niektóre odmiany tak się wyciągają, że 8 liść wypada grubo ponad drutami i te zaginam u góry w pałąk. Potem sobie co jakiś czas chodzę i wycinam to co się zaraz złamie lub ucieknie na tujki sąsiada.

_________________
Pozdrawiam, Kuba

Witam serdecznie,

już nie będę zakładał nowego tematu, tylko podepnę się pod ten.
Mam pytanie, bo boję się, że znowu przegapiłem termin.

W zeszłym roku wkopałem kilkanaście nowych latorośli. Między innymi Kiszmisz Łuczystyj.
Większość sadzonek była gołokorzeniowa. Mega to wszystko poszło. Niestety nie uszczykiwałem koronek i spora część nie zdążyła zdrewnieć. Na wiosnę nie było już czego ratować.
W tym roku kupiłem sadzonki w doniczkach. Przyjechały w maju, wkopane zostały po 15 maja.
Powiem szczerze, strasznie długo się zbierały i stały w miejscu. W porównaniu z tamtymi o tej porze wyglądają jak karły.
W ogóle zauważyłem, że sadzonka sadzonce nie równa. Doniczki z innego źródła jakoś poszły lepiej.
Boję się, że mi to znowu nie zdąży zdrewnieć. Czy mogę już pourywać koronki?
Owoców oczywiście nie ma, więc jeśli tak, to czy mam zliczać liście?

Pozdrawiam

W jakim celu chcesz te koronki obrywać?

Taki krzew ma wytworzyć jeden-dwa solidne badyle, które za rok wygniesz w odpowiednią formę.
Jak masz latorośli więcej to zlikwiduj te najsłabsze zostawiając 2-3szt. Jak masz cojones to 1-2
Z nich wybierzesz na wiosnę jedną łozę, którą będziesz formował jak Ci pasuje...

Na razie lej nawozy i patrz jak śmigają w górę

Dosadzałem w tym roku jedna sadzonkę Leona, żeby wyrosłą wysoko na pierwsze piętro
- też dłuższy czas rosła powoli a tu nagle sruuuu i już ponad 2m Roślina musi się
przyjąć, wytworzyć korzenie. Dopiero potem śmignie w górę...

_________________
To pisałem ja, Jakub.

Ps. „Nie pytaj co rząd może zrobić dla ciebie, pytaj jak temu zapobiec!".

Fragment z książki Romana Myśliwca ,,Uprawa winorośli'' dotyczący pierwszoroczniaków:
,,W połowie sierpnia należy uszczykiwać wierzchołki latorośli. Zabieg ten wpływa hamująco na wzrost latorośli i przyspiesza
ich drewnienie przed zimą.''
Z moich doświadczeń wynika, że nie ma sensu czekać ze skracaniem latorośli do połowy sierpnia gdy wcześniej przekroczą 3 metry.

Cześć
Sadzonka musi się "przyjąć", czekaj cierpliwie. Zacznie rosnąć, musi się ukorzenić.
Ja bym posadzonych w tym roku nie uszczykiwał i nie przycinał tak jak kolega napisał do połowy sierpnia. Uważaj na azot, teraz to już (wg mnie) tylko troszeczkę - dla tych najsłabszych. Dużo azotu w drugiej połowie lata mogło być przyczyną słabego drewnienia.
Jeśli na koniec sezonu sadzonki będą słabe i cienkie wtedy przytniesz klasycznie na dwa oczka - ruszą mocniej w następnym roku.
Proponuję byś trochę poszperał w necie na powyższy temat...

Ile razy w sezonie ogławiacie latorośle owocujące? Po ogłowieniu na początku sierpnia będę musiał niektóre ciachnąc już trzeci raz bo mi się przewalają i łamią.

Wysłane z mojego SM-G996B przy użyciu Tapatalka

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Są takie odmiany, które rosną tak kulturalnie, że wystarczy ogłowić raz ewentualnie dwa razy np. Johanniter (na piachach). Są i takie, które wymagają cięcia kilkakrotnego i częstego skracania pasierbów, (Pasierby lubią złapać prawdziwego w drugiej połowie sezonu) .

_________________
Pozdrawiam wszystkich - Sławek