Witam ...
Tak sie zlorzylo ze stalem sie wspol-wlascicielem pozno-barokowego dworku w okolicach Chodzieży (70 km na polnoc od Poznania) . Wraz z malutką działką ostał mi sie krzew winny na południowej stronie budynku

)) Zupelnie nie znam sie na uprawie tego krzewu ( choć pracowalem kilka lat temu przy zbiorach we Francji i Szwajcarii), ale zaczynam sie wkrecać. Widze ze mam sie od kogo sie uczyć ... zwlaszcza wkrecania

))
zasadzilem juz kilka odmian kupionych w "Centrum Winorosli" koło sławnych, łokietkowych Płowiec (Kujawy), ktore posadzilem co 50 cm pod szpaler.
Zaczne od prostego pytanie, na poczatek :
Sikacie na krzaki winnogron czy nie ???

))))
Ponize seria zdjec mojej "oddziedzicznej" winnorosli (co to za odmiana ???) i nowej , ktora sam poszadzilem.
Stara ...
Chcialbym postawić , 5 metrów od sciany 5 metrową konstrukcje, przeciagnac druty do budynku i pociagnąć winorosl gorą, tworzac tunel zieleni . Dlatego wysoko ciagne wynorosl, aby na jesien miec juz długie odrosty . Sciana jest oczywiscie na poludnie, a krzew ma do 6 metrow .... Co sadzicie o tym pomysle ?
Kiedy od 1 mają przeniosłem sie w to miejsce, krzak winorosli zajmował 50% tego co widziecie na zdjeciach - był zcisniety, duzo starych suchych galezi, ogolnie syf. Zabralem za sie rozciaganie , porzadkowanie i obcianie (chyba troche przesadzilemz obrywaniem lisci???). Mam nadzieje ze jeszcze calosc mocno zarosnie , bo owoców bedzie z 100 kg .
na scianie temperatura dochodzi do 45 stopni (maj 2007)
Najwiekszy gron na dzis
Krzew ma 20 cm luzu od sciany. Czy powinienem zbic ten beton i dac odetchnąc korzeniom? Co sadzicie ?
Troche art-u
I nowe krzewy, posadzone w tym roku w okolicha 15 maja, pod scianą i w wolnej przestrzeni :
Nowe - 5 odmian sadzonych co 1 metr
Prosze o uwagi , jak dalej to prowadzic