Nie wdajac sie w zbedne lamenty ( i pomijajac to, ze przez 2 tygodnie nikt nie zagladal do winniczki), opisze fakty:
1. Przedmiot sprawy:
- 4-letnie Rondo (10 szt)
- 4-letnie Pinot gris (10 szt)
- troche deserowej mlodziezy sadzonej w maju
2. Zabiegi:
- oprysk myjacy siarkolem w marcu
- oprysk siarkolem w fazie ok 5 lisci (0,2%)
- oprysk miedzianem przed - a w zasadzie na samym poczatku kwitnienia (opisalem w osobnym temacie - 0,15%)
- po ostatnich deszczach (ok 20 maja) nawozenie doglebowe gnojowka z pokrzywy (5kg swiezej pokrzywy na 20 litrow wody, po 3 tygodniach nawiezione w rozcienceniu 1:10)
- dzis rano podlane w olosci 30 litow na krzak
3. Objawy
- wszystkie rosliny (oprocz mlodziezy) wykazauja objawy stresu zwiazanego z susza (brak opadow przez ostatnie 8 tygodni) - wyraznie "wywiniete" liscie, maly przyrost
- wszystkie starsze rosliny maja liscie bardzo jasnego koloru - wrecz zoltawe
- 1 krzak Ronda usechl (dzis zaobserwowalem napeczniale paki zastepcze)
- 1 krzak Ronda prawie usechl - ma kilka lisci i nabrzmiale paki zastepcze
- kwitnienie najwyrazniej przebieglo OK, bo gronka sie zawiazaly bez problemu na roslinach, ktora maja sie jako tako
4. Pytania
- czy to tylko i wylacznie susza? (gleba u mnie bardzo slaba - zielonogorski pyl)
- czy to moze fitotoksyczne dzialanie oprysku miedzianem?
- czy moze zostaly spalone przez gnojowke z pokrzywy? (pytam, bo podlane nia cebula i koperek tez zmarnialy, wiec to moze byc jakas wskazowka)
- czy to brak jakichs skladnikow odzywczych (moze chloroza ze wzgledu na kolor lisci)?
- co teraz robic? (dzisiaj pousuwalem grona na najbardziej zestresowanych roslinach i podlalem....
Pomozcie pliiiizzzzzz....
