Jak już się na mnie powołujecie to dodam jeszcze parę uwag.
Głównym Waszym przeciwnikiem przy ukorzenianiu są różnego rodzaju choroby grzybowe, a zwłaszcza szara pleśń. Sadzonki zielone w szklarenkach muszą niestety mieć w miarę sterylne środowisko bo inaczej zostaną porażone.
Szklarenki muszą też być bo inaczej takie patyczki za dużo będą tracić wody i pozasychają. Przez ten warunek warto wydezynfekować albo wypłukać tą swoją szklarenkę np Amistarem czy też Euparenem a jeśli tego nie macie to zastosujcie roztwór nadmanganianu potasu to jest tez totalny utleniacz i środek na różnego rodzaju grzyby i bakterie i żadne paskudztwa długo Wam sie nie będą rozwijały.
Auksyny (ukorzeniacze) też są ważne ale juz nie tak bardzo, pomogą się ukorzenić zielonym patykom ale nie są konieczne, winorośl ma dużo potencji w sobie i patyki bez ukorzeniacza też sobie może poradzić.
Z ukorzeniaczami to jest tak, że ukorzeniacz B to tylko same auksyny plus wypełniacze i nośniki, a ukorzeniacz AB to trochę silniejszy auksyn i dodatek Kaptanu czyli środka przeciw grzybicznego.
Dużo lepiej się ukorzeniają pędy stwardniałe z mocnymi włóknami i są też bardziej odporne (np latrośla albo pierwsze pasierby). Na świeże zieloniutkie i mięciutkie końcówki pędów za bardzo nie liczcie, tu już muszą być spełnione warunki praktycznie jak w uprawach in vitro.
I jeszcze jedno, byłbym bardzo ostrożny z ukorzenianiem w mieszankach, z udziałem, lub dodatkiem torfu, ziemi odrodniczej i innych bogatych w organiczna substancję mieszanin, nawet mimo gniazd zrobionych z czystego piasku. Jeśli już to tylko i wyłącznie czysty płukany piasek bez żadnych innych dodatków organicznych, a potrzeba go tyle żeby zapewnić stopce łodygi dobry kontakt z wodą. Czyli góra 2-3 cm. Ale piasek ma być naprawdę czyściutki.
Się napisałem i zapomniałem

- jednym z najwazniejszych warunków jest temperatura - co najmniej 23-24 stopnie + dobre nasłonecznienie.
Heniek