Cześć.
W kwietniu po przymrozkach posadziłem Reasling oraz Cabarnet Cortis, sadzonki gołokorzeniowe. Reasling ładnie wypuściły wszystkie i rośnie, Cabarnet Cortis wypuściło jedynie 20 % sadzonek , reszta nic nie widać. Sadzonki z paszportem , czy jest szansa że jeszcze wypuszczą i co może być przyczyną że nie ruszyły ?

Jeżeli sadzonki pochodzą od jednego producenta to powodem może być niewielka z pozoru różnica w mrozoodporności tych odmian. Riesling, mający wyższą mrozoodporność wytrzymał, C. Cortis już nie.
Jeśli pochodzą od różnych producentów, przyczyn może być oczywiście więcej (np. przesuszenie, złe przechowywanie lub niewłaściwy transport). Takie biedaki można przetrzymać do jesieni, czasami coś jeszcze wypuszczą (ale raczej pojedyncze sztuki). Te opóźnione jednak nie zawsze przetrwają następną zimę...

Pozdrawiam.
Mariusz

Sadzonki pochodzą od jednego producenta .
Posadzone były w piątek i sobotę,. W niedziele rano chwycił je mróz ( trochę oszronione rano były ). Czy to może być powód dlaczego nie ruszyły? Ten jeden przymrozek ?
A może być powodem że w grudniu do wykopanych dołków sypałem wapno Dolomit i może być ze za dużo Dolomitu ? Jest jakaś tolerancja gatunków na wapno?

Jesli sadzonki były zadołowane to ruszyły zanim je odkopałeś. Cortis obudził się wcześniej i dlatego załatwił go ten jeden przymrozek (a może mróz ?). Dolomit nie ma z tym nic wspólnego.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Myślę że masz rację i faktycznie mogło przymrozić CC. Mróz trafił na rozwój pąków pod warstwą wosku, których jeszcze nie było widać i pozamiatane, rozwój wstrzymany. Z tych kilkudziesieciu sztuk CC pojedynczo zaczynają wypuszczac. Moze jeszcze dadzą rade sie przyjąć. Reasling jednak jest odporniejszy na mróz.
Pozdrawiam

smakuje Ci wino z Cortisa??

W tym roku mam pierwsze nasadzenia krzewów, okaże się jakie wyjdzie.
Myślę aby mieć dobre wino z Cortisa , trzeba będzie prawdopodobnie zredukować sporo plon na krzewie w sezonie. Tymbardziej że to Północ Polski. 3 km linia brzegową morza.

Jest dość specyficzne w smaku. Jeśli nie piłeś to sobie kup a dopiero później sadz

Nie ma takiego smaku na kubkach smakowych jak " specyficzny"
Smak moze być np.słodki , kwaśny , gorzki , umami, paprykowy , ziołowy , taniczny .. i inne.
"Smak specyficzny" to jest nieokreślenie przez Ciebie smaków z powyższych wymienionych.
Także jednak nasadze winnorośl i sprobuje czy wino nie będzie za bardzo kwaśne.

Na spotkaniu w Leżajsku było i:
11. Cabernet Cortis Winnica Gronowscy pow. Biłgorajski
Mocne pirazyny ale pijalne.

I skąd tam tyle tych Pirazyn ?

ja piłem poraz pierwszy wino z tej odmiany. Osoby przy stole jak tylko usłyszały nazwę mówiły co będzie.
Większość osób wylała.
Też miałem ją sadzić ale wybrałem Dorsa z której wino mi bardzo podeszło

CC musi leżakować dlugo i o to mi chodziło. Zależy też jaki plon został zebrany .
Każdy coś lubi

W przypadku CC to jest smak paprykowy, a dokładniej zielonej papryki.
Oczywiście możesz się upierać i zapierać, żeby sadzić Cortisa. W twojej lokalizacji będziesz miał problem, żeby ci porządnie dojrzał nawet raz na 5 lat. Zdecydowanie powinieneś skosztować kilku polskich win z tej odmiany, bo naprawdę szkoda życia na rozczarowania.

Temu Rieslingowi też nie wróżę dojrzałości.

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

W dobrze dojrzałym cortisie żadne pirazyny czy papryka nie występują. Ale fakt, to trudna odmiana, pozornie wczesna.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.