Bipiotr napisał(a):
Przeciw chwastom zwykły karton spełnia swoją rolę. Ma jeszcze ten plus, że rozkłada się biologicznie bez śladu.
Te na pień mają sens, gdy winnica nieogrodzona, zapobiegają zgryzaniu przez sarny. Kilkanaście lat temu były popularne w lasach jako indywidualna ochrona drzewka. Problemem, poza śmieceniem było przegrzewanie sadzonek. Drzewka rosły szybciej, jak w szklarni, ale przy zaburzeniu ciągu kominowego (stąd ta trójkątna falbanka na dole wtedy nie było) dochodziło do ugotowania łyka pod korą. Przy winorośli, myślę, podgrzanie pnia przyspieszy puszczanie pąków i zwiększy ryzyko szkód od wczesnych przymrozków. Stojąc na falbance przed roundupem nie uchroni.
Wszystko się zgadza, ale jakoś nie wyobrażam sobie walającego się po winnicy rozmokniętego kartonu i czekanie aż się rozkłada.
Winnica jest chroniona od saren za pomocą elektrycznego pastucha i pastuch spełnia swoją rolę. Natomiast nie chroni przed zajączkami, które nie widzieć dlaczego ulubiły sobie mieszkać w winnicy.
To co napisałeś o kwadratowych osłonkach to jest to co mi właściciel powiedział czyli pięciokąty z falbanką dla lepszej wentylacji.
Na razie daję radę usuwać chwasty mechanicznie chociaż nie powiem w rzędach hakanie haczką to ciężka praca i pokusa aby pryskać jest spora. W międzyrzędziach daję radę traktorkiem. Pryskam tylko tam gdzie jest ostrożeń i skrzyp bo usunięcie ich mechanicznie jest niewykonalne. We Francji na młodych sadzonkach stosuje się takie osłonki więc dlaczego w Polsce nie stosować. Popróbuję i dam znać jak się sprawdzają.
Niewiadomą jest rzeczywiście wcześniejszy start pąków. Muszę się nad tym zastanowić. Pewnie zainstaluję osłonki maksymalnie późno.