Teraz jest poniedziałek, 28 kwietnia 2025, 04:49

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 48 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: poniedziałek, 7 marca 2005, 22:09 
Witam. Jak zauważyłam piszą tu głownie mężczyżni, a może wyłącznie oni:), ale może zechcecie mi pomóc. Dostałam dziś czterooczkowe łozy i chciałabym je ukorzenić. Są one zawoskowane u gory, nie wiem czy ten wosk zostawić. Nie wiem też czy ukorzeniać je w wodzie czy bezpośrednio w doniczce. Gałązki są dośc długie, jak głęboko je włożyć w ziemię , jeśli miałyby ukorzeniać się własnie tak? A może skrócić ? Czytałam co się dało na ten temat, ale wątpliwości pozostały. Co z oczkami , wyłamać te ktore znajda się w wodzie lub pod ziemią? Wybaczcie te pewnie banalne pytania, ale chciałabym to zrobić dobrze. Posadziłam sobie 3 sadzonki kupione, ale teraz kusi mnie samodzienne rozmnażanie , zatem proszę o pomoc. I to dość pilną bo teraz gałązki zgodnie z zaleceniami moczą się już w wodzie. Pozdrawiam Lucyna


Góra
  
 
PostNapisane: wtorek, 8 marca 2005, 00:06 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 28 maja 2004, 01:00
Posty: 4580
Lokalizacja: Mława
Witam.
Wosk oczywiście niech zostanie :) Zostaw tylko jeden , ostatni górny pąk, resztę wytnij ostrym nożem. Jeżeli nie masz perlitu zrób miesznkę z odkwaszonego torfu wysokiego i piasku.Przysyp przygotowaną mieszanką sztobry tak , aby wystawał tylko ostatni pąk. Dobrze by było jeszcze użyć ukorzeniacza do pędów zdrewniałych. Ustaw doniczkę w ciepłym miejscu(20-25C). Niestety oprócz korzeni będą się rozwijały również pąki, a to dla nich trochę za wcześnie, więc w momencie pojawienia się młodych pędów trzeba je wystawić do światła np.na parapet. Po 3-4 tygodniach sadzonki powinny się ukorzenić. Oczywiscie podłoze musi być cały czas wilgotne.

pozdrawiam
olmek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 8 marca 2005, 00:22 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 6 lipca 2004, 01:00
Posty: 1498
Lokalizacja: winniczka - Bogoniowice
[quote="olmek"]
Zostaw tylko jeden , ostatni górny pąk, resztę wytnij ostrym nożem. ...
Przysyp przygotowaną mieszanką sztobry tak , aby wystawał tylko ostatni pąk....
pozdrawiam
olmek


Olmek, ale te sztobry są długie, to może dobrze byłoby część z nich ( o ile nie wszystkie ) pociąć na kawałki dwuoczkowe, jeśli nadal będą w miarę spore. Ja przynajmniej staram się ciąć sztobry na kawałki 20-30 cm. Niektóre nawet jednooczkowe.
W moim przypadku, gdy w grę wchodzi okrywanie roślinek i gdy zamierzam w przyszłości prowadzić w formie sznura ukośnego, to nie chcę mieć zbyt długich patyków na starcie. Żeby nie kopać zbyt głęboko przy sadzeniu. No i oczywiście mam trochę więcej sadzonek.

Pozdrawiam

Zdzich

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 8 marca 2005, 00:34 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 28 maja 2004, 01:00
Posty: 4580
Lokalizacja: Mława
Oczywiście, bardziej ekonomicznie byłoby zrobić z jednego odcinka dwa dwuoczkowe sztobry 8) , ale patyki Lucyny wyglądają jakby "patykodawca" założył taką długość. poza tym międzywęźla mogą być bardzo krótkie i ja raczej bym ich nie przecinał :?

pozdrawiam
olmek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 8 marca 2005, 10:10 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): środa, 10 marca 2004, 01:00
Posty: 1305
Lokalizacja: okolice W-wy
Witaj Lucyno!
Ja bym nie ciął łozy. Im dłuższa tym większa szansa, że sobie poradzi i dobrze się ukorzeni.
O sukcesie ukorzeniania decyduje głównie to jaką odmianę ukorzeniasz. Amerykańskie badziewie od razu można wsadzić w ziemię na miejsce docelowe, intensywnie podlewać i to wszystko. Kiedyś wsadziłem po 3 patyki w miejsce docelowe bo się bałem, że część wypadnie. Oczywiście przyjęły się wszystkie.
Jeśli chcesz to robić profesjonalnie to musisz cały patyk (tylko górne oczko ma wystawać) zakopać w lekkim podłożu (torf z piaskiem, trociny, perlit) i najlepiej grzać od dołu.
Więcej informacji znajdziesz w artykule Janusza
http://www.winogrona.org/modules.php?na ... =0&thold=0
No i profesjonalna mnożarka opisana przez Darka jest opisana tu:
http://www.winogrona.org/modules.php?na ... =0&thold=0


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 8 marca 2005, 21:20 
Dzięki wszystkim za mnóstwo informacji. Oczywiście podane artykuły czytałam już wcześniej, więc mniej więcej wiedziałam co i jak. Zrobiłam więc tak: najdłuższe gałązki przecięłam na polowę, bo miały duże miedzywężla więc jako całośc miały ok pół metra. Potem ścięłam dolne oczka , w ukorzeniacz i w ziemię - niestety uniwersalną ogrodniczą , bo taką miałam kupioną a o piasku na razie pomarzyć można- tyle śniegu....., pozostałe zostawiłam w wazonie :) i na razie myślę co z nimi dalej robić, a może w wazonie puszczą mi korzonki??
Życzę szybkiej wiosny - Lucyna


Góra
  
 
PostNapisane: wtorek, 8 marca 2005, 21:45 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 6 lipca 2004, 01:00
Posty: 1498
Lokalizacja: winniczka - Bogoniowice
[quote="Anonymous"]
Życzę szybkiej wiosny - Lucyna


Życzysz powodzi?? :twisted: :twisted:

Ja tam się cieszę, że ta zima taka długa - mam nadzieję, że roślinki ruszą w miarę późno (przymrozki!!!), i liczę na to, że maj, a szczególnie czerwiec odrobią zaległości z nawiązką.

Pozdrawiam

Zdzich

Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 8 marca 2005, 22:25 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3504
Lokalizacja: Apelacja Zgorzelec
[quote="Anonymous"]. Potem ścięłam dolne oczka , w ukorzeniacz i w ziemię - niestety uniwersalną ogrodniczą , bo taką miałam kupioną a o piasku na razie pomarzyć można- tyle śniegu....., pozostałe zostawiłam w wazonie :) i na razie myślę co z nimi dalej robić, a może w wazonie puszczą mi korzonki??
Życzę szybkiej wiosny - Lucyna


Puszczą, a najlepiej jak postawisz je na ciepłym parapecie podgrzewnym przez kaloryfer ale w donniczkach w ziemi, i może być ta ogrodnicza, a nawet powiem, że on jest bardzo dobra do ukorzeninia.

Heniek

_________________
Jeszcze mi tylko z oczu jasnych
spływa do warg kropelka słona,
a ty mi nic nie odpowiadasz
i jesz zielone winogrona
JT


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: wtorek, 8 marca 2005, 22:35 
Tu na pomorzu powodzie się nie zdarzają ale i Wam nie życzę , więc niech ten śnieg topi się powoli tam gdzieś na górkach, a tu niech wreszcie wyjdą przebisniegi bo aż tak długich szyjek nie mają coby się przez ten śnieg przebiły. Co do mrozów wiosennych ....na nie rady nie ma , u nas majowi ogrodnicy ze swoim -7 wycięli w tamtym roku wszystko co się dało :( , w tym roku mają zakaz wstępu do mojego ogrodu, ale czy posłuchają???? Winogronom świeżo posadzonym też oczywiście wymarzły listki, ale odbiły na szczęście.
Lucyna


Góra
  
 
PostNapisane: wtorek, 8 marca 2005, 22:41 
:) te co w ziemi - stoją właśnie na podgrzewanym przez kaloryfer parapecie, więc teraz trzymam kciuki i dzięki....hmmm..... poza trzymaniem kciuków chyba jeszcze muszę czesto podlewać
Lucyna


Góra
  
 
PostNapisane: środa, 9 marca 2005, 17:32 
Offline
nowicjusz
nowicjusz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): sobota, 19 lutego 2005, 01:00
Posty: 10
Lokalizacja: Siedlce
Pozdrawiam winogronową dziewczynę
Odnośnie ukorzeniania łozy winorośli proszę nie podlewać za dużo bo ona
tego nie lubi i na pewno zgnije.Czy coś wiadomo na temat tej odmiany.
Powodzenia w uprawie

Andrzej


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 10 marca 2005, 15:17 
Również pozdrawiam serdecznie i dzięki za dobra radę, miałam zamiar lać dużo wody , bo wydawało mi się, ze tak będzie dobrze, więc w sama porę mnie ostrzegłeś. Co do odmiany , to niestety nic więcej nie wiem poza tym, że fioletowa. Te które kupowałam sama starałam się dobrać patrząc na podane tu odmiany, miały być odporne na choroby i na mróz . Z wybranych przeze mnie udało mi się dostać Biancę , Izę Zaliwską i Schuylera. Ciekawa jestem jak będą rosły i jak przetrwały pierwszą zimę . Mieszkam na Pomorzu Zachodnim a ogród mam na odkrytym terenie po którym bardzo hula wiatr. Posadziłam je w miejscu najardziej zacisznym jak sie dało no i czekam wiosny. Mam 1 obawę, że przedobrzyłam okrywając je trocinami juz pod koniec pażdziernika, bo potem bylo jeszcze długo długo ciepło.
Lucyna


Góra
  
 
PostNapisane: czwartek, 10 marca 2005, 15:53 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 6 lipca 2004, 01:00
Posty: 1498
Lokalizacja: winniczka - Bogoniowice
Witaj

Odnośnie Schuylera. Możesz mieć kłopoty z mączniakiem rzekomym, chociaż może jeszcze nie dotarł w Twoje okolice. Ale jest "odporny" na osy, no i ptaki również wolały u mnie inne odmiany (szczególnie Cascade).

Pozdrawiam

Zdzich


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 10 marca 2005, 17:59 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 9 marca 2004, 01:00
Posty: 3073
Lokalizacja: Lublin - Apelacja Jedlanka
[quote="zdzicholo"]Odnośnie Schuylera. Możesz mieć kłopoty z mączniakiem rzekomym, chociaż może jeszcze nie dotarł w Twoje okolice.

Piszesz to z własnego doświadczenia czy jak za panią matką za Myśliwcem?
Od lat mam Schuylera i nie zauwazyłem by wyróżniał się jakąś większą podatnością na mączniaka.
Janusz

_________________
Pasjonatom winoroślowym - chwała, cześć i winogrona!


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 10 marca 2005, 18:56 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 6 lipca 2004, 01:00
Posty: 1498
Lokalizacja: winniczka - Bogoniowice
[quote="Janusz"]Piszesz to z własnego doświadczenia czy jak za panią matką za Myśliwcem?
Od lat mam Schuylera i nie zauwazyłem by wyróżniał się jakąś większą podatnością na mączniaka.
Janusz


Janusz, jak zapewne świetnie wiesz:

"Od roku 1985 w okresie wegetacji, występuje w naszym kraju regularnie co roku. Grzyb ten w Polsce nie zimuje. Pierwotnym źródłem infekcji w polu są zarodniki przenoszone przez wiatr prawdopodobnie z południa Europy. Rozwojowi choroby sprzyja wysoka wilgotność i niska temperatura w nocy (16-18°C) oraz słoneczna i ciepła pogoda w ciągu dnia."

To, że w Lublinie nie masz kłopotów z mączniakiem rzekomym i to na Schuylerze, to nie znaczy, że gdzie indziej też tak jest. A u mnie są z nim ogromne kłopoty. I szczególnie widać to właśnie na Schuylerze. Dwa lata temu do zjedzenia nadawało się z jakieś 30% owoców. Jeżeli to jest w normie to dzięki. Ale kłopoty miałem też z Aldenem, mniejsze z Aurorą.
Dało się zauważyć, że Schuyler jest wrażliwą odmianą na mączniaka. :evil: :evil:

W ubiegłym roku latem prysnąłem winogronka, stąd po początkowym zmasowanym ataku mączniaków dało się uratować owoce.

pozdrawiam

Zdzich

Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 48 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: DotNetDotCom.org [Bot], Trendiction [Bot] i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO