Witam. Jako że, jestem nowy na forum pragnę się przywitać. Mam od 3 lat mini winnice okoł 50 szt. krzewów. W bieżącym roku chcę podwoić nasadzenia. Jedną z nowych pozycji ma być Regent. Ziemie mam bardzo piaszczystą i suchą - VI klasa. Pytanie moje jest następujące, czy Regent w takim terenie da sobie rade na własnym korzeniu, czy musi być zastosowana podkładka? Obecnie radzi sobie na własnym korzeniu na moim gruncie MF, Solaris, Seyval B. pozdrawiam

Zmieniłam tytuł, ponieważ poprzedni sugerował, że to Regent ma być podkładką. / jokaer

_________________
"czegoś nie da się zrobić, aż znajdzie się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi."

Ja też mam 5-6 klasę i na sztych jest piach i Regent rośnie.I osiąga przyzwoite parametry. Jak Seyval i Solaris dają radę to i regent da.
Napisz w profilu skąd jesteś to łatwiej doradzać.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Województwo łódzkie. Solaris i SB rosną, ale wiosenne przymrozki dały się we znaki. W tym roku niewielkie pierwsze owocowanie z MF. Gdzieś słyszałem, że Regent ma bardzo mizerny system korzeniowy i nie radzi sobie na piachach.

_________________
"czegoś nie da się zrobić, aż znajdzie się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi."

Bzdura. Tylko trzeba odpowiednio głęboko posadzić w zaprawiony dołek.
Ja mam i na podkładce i na korzeniach własnych i różnicy nie widzę.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Ja bym sadził na podkładce Börner (Boerner). Ponoć idealna na piachy, bardzo mocna. Miałem na niej kilka odmian z tym że na lessach. Okazało się że za mocna. Lepiej jednak zapytać u profesjonalnego dostawcy sadzonek.

_________________
Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między dwoma drożdżami.
Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach, dyskutowały nad celem życia.
Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nigdy nie wpadły na to, że robią szampana.

Na głębokości 15 cm mam żółty piach, nie wiem czy głębokie sadzenie w tej kwestii coś da ( sadziłem na 30 cm). Kupie na własnym korzeniu zobaczę co wyrośnie, rozwiązanie to ma dużo zalet. Trzy lata temu gdy sadziłem pierwsze krzewy obawiałem się, że nic nie urośnie. Najlepiej radzi sobie MF potem Solaris najgorzej SB. Mam jeszcze kilka deserowych ale to jednostkowe egzemplarze, Canadice padło w środku sezonu w drugim roku uprawy. Być może rozsądne było by szczepienie Regenta na MF? Problem jest taki, że mnie interesuje 15 szt. sadzonek, a profesjonalni hodowcy operują min 50-100 szt. pozdrawiam

_________________
"czegoś nie da się zrobić, aż znajdzie się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi."

Jak na te 40cm zaprawisz dołek obornikiem z dobrą ziemią to będzie rosło. Daj ogłoszenie w dziale Poszukiwany. Może ktoś z kolegów będzie miał do odstąpienia.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Chyba tak zrobię bo nie ma sensu robić zamętu dla 15 szt.sadzonek. Ewentualnie dosadzę Leon Millot kilka sadzonek do kupażu z MF, a pozostałe miejsce zapełnię Solarisem. Mam jeszcze pytanie odnośnie tego zestawienia Regent szczepiony i na własnym korzeniu - na jakim terenie robiłeś to porównanie (piach czy urodzajna gleba)? pozdrawiam

_________________
"czegoś nie da się zrobić, aż znajdzie się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi."

Pisałem w poprzednim poście, że u mnie jest na sztych piach. Jedne i drugie w tej samej glebie.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

Jeśli jest możliwość że podkładka 125AA pociągnie krzew na Twojej glebie to wybrałbym właśnie tą podkładkę,Regent zgodnie z tym o czym się dowiedziałem ma problemy z przyswajaniem magnezu,ta podkładka w tym mu pomaga.

Miałem Regenta na 125AA i na własnym korzeniu (z tym że na ciężkiej glebie - ił). Początkowo krzaki na podkładce mocniej rosły po czasie się wyrównały się z nieszczepionymi. Charakterystyczne niedobory magnezu były bez różnicy czy szczepione czy nie, zanikały z czasem uprawy.

U mnie na ile podkładka 125AA taka sobie, ale chyba ona właśnie jest na piach.

Dziękuje za wszystkie pomocne podpowiedzi. Niestety w dniu dzisiejszy po telefonie do jednej z winnic znowu mętlik w głowie. Zasugerowano mi żebym zrezygnował z Regenta a w to miejsce nasadził Leon Millot. Ponoć dużo łatwiejsza uprawa na piachu i odporność na choroby, i kupaż z MF, w bieżącym roku cukier dużo wyższy(LM 22, Regent 18) i same pozytywy. Sam nie wiem co robić.

_________________
"czegoś nie da się zrobić, aż znajdzie się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi."

Umów się na wizję lokalną i degustację wina z tej winnicy, a potem np. z kolegą vanKlomp (ten sam region).
Po tym będziesz wiedział co robić.

_________________
Andrzej

Co do degustacji wina, Andrzej dobrze radzi,oczywiście indywidualne gusta decydują u mnie jednak LM został kolekcjonersko, a Regenta dosadziłem
i nie żałuję,mimo świadomości,że co jakiś czas wymarznie.
Mam go na piachu na własnych korzeniach, na słabych glebach potrzebuje po prostu więcej lat aby dobrze owocować.
Gdybym miał Regenta sadzić teraz, raczej zdecydowałbym się na podkładkę K1, dobrze sobie na niej radzi u mnie Bianca , klasa gleby V,brunatna, podglebie: żółty piach.
Co do regionu;łódzkie to zarówno stosunkowo ciepłe rejony Wielunia, chłodniejszy wschód za Piotrkowem i zimne rejony lotniska Lublinek.
Stosunkowo niewielkie wyniesienie terenu może zrobić różnicę w przeważnie rozległym płaskim krajobrazie.
Nie ma co się bać przy podawaniu lokalizacji, wystarczy przecież tylko podać powiat ,żeby naświetlić mniej więcej sytuację dla kolegów chcących przecież dobrze doradzić.

Co do bliższej lokalizacji to są okolice Piotrkowa Tryb. Działkę mam lekko nachyloną wschód - południe, 200 m w niewielkiej dolince płynie rzeczka, niestety jesienią pojawiają się mgły. Winniczke nasadziłem raczej z ciekawości oraz dla "przyjemności oka" i braku pomysłu na dużą działkę, częściowo zalesionej ziemi - VI klasy . Nie jest moim priorytetem uzyskiwanie niesamowitej jakości win, i nie chciał bym również być właścicielem pustyni z kilkoma patykami oprowadzającym gości i znajomych wmawiając im, że są to same francuskie odmiany i dają świetnej jakości "trunki", a opryski "...to przecież wszyscy stosują bo nie urośnie...". Najrozsądniej było by nasadzić kilkanaście odmian i poczekać kilka lat, jednak pragnienie ujrzenia powyginanych ze starości konarów przydomowej winnicy jest większe. Czytelnikiem tego forum jestem od kilku lat, jak do tej pory znajdowałem na większość moich pytań tutaj wyczerpującą odpowiedź. Pokrótce wyjaśniłem chyba sens i cel zadanego przeze mnie pytania. pozdrawiam

_________________
"czegoś nie da się zrobić, aż znajdzie się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi."