aguskac napisał(a):
Mnie się coś zdaje, że te sztobry mają duże szanse się ukorzenić. Posiedzą sobie teraz jakby były zadołowane, a jak przyjdzie ciepło to ruszą... ruszą z pewnością lepiej niż w kwietniu ruszyły moje w zimnej glinie.
No właśnie, taka była "filozofia" tego mojego "eksperymentu". Mam już kilkuletnie sadzonki zakupione parę lat temu (m.in. Arkadię, Iliczewskiego, Swensona, Nero, Irsay Olivier, Kodrianka, Seyvala) i te sztobry to nie jest początek mojej przygody z winoroślami, choć ten 'eksperyment' na to by wyglądał. Zasugerowałem się jednak głownie dwoma faktami, że faktycznie mam działkę w rejonie niszowym (np. jest to idealny teren pod uprawę moreli - w dolinie Odry od Opola do Wroclawia), mi już na przykład morele zaczynają kwitnąć - młode drzewka 2 i 3-letnie. Po drugie, rok temu w podobny sposób ukorzenił mi się wyśmienicie w ten sam gruntowy sposób sztoberek Prima. ładnie zdrewniał, przezimował i wygląda teraz lepiej niż niejedna zakupiona sadzonka - knocik. Ale też czytam z uwagą posty krytyczne, że nic z tego nie będzie i może ze 20 procent się ukorzeni - wcale tego nie neguję. Dlatego poruszyłem ten temat, aby się czegoś więcej o ukorzenianiu od Was dowiedzieć, a nie utwierdzać się w swoim często błędnym przekonaniu, bo człowiek, a zwłaszcza ogrodnik uczy się całe życie. Dzięki więc za wszystkie uwagi, na pewno wezmę je pod uwagę.