Cześć, zaczynam przyswajać teorię pod założenie własnej mikrowinnicy na kilkanaście krzewów i nasunęło mi się kilka pytań i obaw. Teren mam gliniasty i dość mokry, ale ekspozycja to stok na południe o nachyleniu ~25st, nie występuje mrozowisko, stok dobrze osłonięty budynkiem od strony północnej, murkami od wschodniej.
1. Czy warto przygotować prowizoryczne odwodnienie w postaci rowków z żwirem, aby pomóc wodzie niezalegać przy krzewach?
2. Czy przy okrywaniu/okopywaniu przy gruncie nie szkodzi roślinie ewentualna woda zbierająca się na powierzchni gruntu w czasie wilgotnej zimy?
3. Czy nie lepszym pomysłem byłoby odseparować łozy od gruntu, ale przykryć je niskim "namiotem" z agrowłókniny?
4. Czy istotny jest kierunek pochyłu sznura skośnego? Lepiej wygiąć go "pod wiatr" czy "z wiatrem" jeśli krzewy są osłonięte z trzech stron i dominuje jeden kierunek wiatru od strony nieosłoniętej?
5. Ze względu na chęć okrywania chcę zastosować sznur skośny z cięciami Casenavea. Czy zawsze należy usuwać kwiatostany z łóz przeznaczonych pod przyszłoroczny czopek i łozę owocującą?

1. Czy warto przygotować prowizoryczne odwodnienie w postaci rowków z żwirem, aby pomóc wodzie niezalegać przy krzewach?
To zależy, bo jak masz rzeczywiście nachylenie 25 st to jest problem. Bo to jest bardzo strome zbocze. Więc podejrzewam, że nie dasz rady zrobić rzędów góra-doł, tylko będziesz musiał w poprzek zbocza zrobić tarasy i na nich rzędy. Bez tarasów, ulewa może ci porobić koryta od spływającej wody.

2. Czy przy okrywaniu/okopywaniu przy gruncie nie szkodzi roślinie ewentualna woda zbierająca się na powierzchni gruntu w czasie wilgotnej zimy?
NIE

3. Czy nie lepszym pomysłem byłoby odseparować łozy od gruntu, ale przykryć je niskim "namiotem" z agrowłókniny?
NIE

4. Czy istotny jest kierunek pochyłu sznura skośnego? Lepiej wygiąć go "pod wiatr" czy "z wiatrem" jeśli krzewy są osłonięte z trzech stron i dominuje jeden kierunek wiatru od strony nieosłoniętej?
NIE

5. Ze względu na chęć okrywania chcę zastosować sznur skośny z cięciami Casenavea. Czy zawsze należy usuwać kwiatostany z łóz przeznaczonych pod przyszłoroczny czopek i łozę owocującą?
NIE

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Raczej E-W żeby nie wypłukać ziemi.

Nie rozumiem Twej ironii. Jeśli stok jest południowy, to nachylenie jest Płn-Płd. Zrobienie szpalerów w tym kierunku podczas deszczu, a jest go niemało, Brenna,to o rzut beretem ode mnie, zrobi potok bagna. U mnie nachylenie jest niespełna 5% a jak potrawi wymyć glebę ulewa prawie do cna. Nie muszę mieć podobnych warunków, by dojść do wniosku w jakim kierunku zrobić szpalery.
Andrzeju. Apeluję pomyśl!

Spokojnie. Jak się dobrze zastanowisz to z 50szt wejdzie

_________________
To pisałem ja, Jakub.

Ps. „Nie pytaj co rząd może zrobić dla ciebie, pytaj jak temu zapobiec!".

Jura wygląda na stok 25% a nie 25 stopni...
Ale fakt, w Niemczech są winnice na niezwykle stromych zboczach gdzie krzewy są wzdłuż zbocza, a nie w poprzek. Tyle, że oni ścielą co drugi rząd słomą, a tam gdzie nie ma słomy chyba coś rośnie. Generalnie przy małej uprawie gdzie i tak bez traktora to faktycznie lepiej w poprzek i nie martwić się erozją skoro i tak wszystkie prace ręcznie lub przy użyciu drobnych elektro/spalinowych narzędzi ogrodowych.

Ja bym w Brennej w ogóle nie sądził winnicy. Jeśli już musisz to szukaj odmian dojrzewających do połowy września i odpornych na rzekomego. Bywam czasami w Brennej i to już prawie normalne góry

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Dzięki za szeroki odzew. Wyjaśnię kilka szczegółów. Faktyczne jest dość wysoko, bo to 460m npm, 25m nad dnem doliny. Miejsca mam mało, bo jakieś 50m2 dlatego mówię o hobbystycznej mikrowinnicy Wiem, że nie będzie lekko i z większą ilością krzewów byłaby mordęga, ale te kilkanaście krzewów powinno być w granicy moich sił. Co do Brennej to faktycznie już klimat nieco surowszy niż teren podbeskidzia, ale też trudno nazwać go stricte górskim. Za powodzeniem przemawia nachylenie stoku, osłona w postaci budynku o białej elewacji od strony północnej odbijająca światło i zatrzymująca wiatr, brak przeszkód dla spływania zimnego powietrza u dołu stoku. Ponadto sznur skośny i okrywanie na zimę z bardzo wczesnymi odmianami i może coś wyrośnie Myślę o Solaris i Regencie. Tak jak wcześniej napisałem, przy tak małej powierzchni nie będzie problemu ze zrobieniem prostego drenażu między rzędami, bo z wodą u nas przebogato

Mam jeszcze pytanie co do ziemi. Czy warto w tym przypadku wymienić ziemię z gliny na coś żyznego w każdym dołku?

Ja bym sobie darował czerwone w ogóle w takiej sytuacji, lepsze dobre białe niż słabe czerwone. Dwie odmiany białe to chyba optimum.

Jesteś pewny?
U mnie na wiosnę woda zalegała i mam wrażenie, że przez to wypadło mi kilka krzaków na początku przygody. Teraz wykopałem rowek, podniosłem nieco poziom przy krzakach, woda spływa w międzyrzędzia. Jest wg mnie lepiej

_________________
Winniczka Nadbużańska
Bug, humus, winnica

https://www.facebook.com/Winniczka-Nadbużańska-105433567973437

Nadmiar wody napewno dobrze winorośli nie robi. Od kiedy zdrenowałem działkę wszystko rośnie 100% lepiej (zwłaszcza młode nasadzenia) i nie tylko winorośl ale i inne wszelakie krzewy. U mnie też podłoże gliniaste i często jak wykopałem dołek to woda stała przez miesiąc. Fakt że teraz jak przyjdzie susza to jest sucho ale zawsze łatwiej coś podlać niż coś na szybko osuszyć.
Co do lokalizacji to jest kilka winnic w mojej okolicy położonych powyżej 360mnpm i koledzy całkiem dobrze sobie radzą. Nieoceniony jest stok z odpływem zimnego powietrza i tego im zawsze zazdrościłem. Więc myślę że 100m wyżej kolosalnej różnicy nie będzie. Przy wystawie południowej Solaris spokojnie dojrzeje. Regent myślę że też aczkolwiek jest napewno późniejszy i parametry nie będą co roku doskonałe.
Co do sadzenia to w każdym przypadku warto wymienić ziemię na coś lepszego i zaprawić nawozem. Tylko w przypadku gliny jak dasz dużo kompostu czy lekką ogrodniczą i nie zapewnisz dobrego odpływu wody to możesz mieć przy sadzonkach mokro, a na jesień krety (u mnie upodobały sobie rycie tam gdzie miękko i w sumie wcale im się nie dziwię). Jednak z wodą można coś poradzić a do kretów się przyzwyczaić .

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz
http://winnicamarysienka.blogspot.com/

Wiekszosc dzialkowiczow ktorzy do mnie trafiaja, a to ten przedzial, kilka, kilkanascie krzakow, pyta o mrozoodpornosc.
Wg mnie przy obecnych zimach a i przy dobrym zdrewnieniu nawet jak przyjdzie cos mocniejszego (np - 20) wiekszosc odmian sobie poradzi.
Glownym problemem sa u nas majowe przymrozki. W warunkach gorskich a Brenna do takich trzeba zaliczyc, liczenie na zbior z pakow zapasowych po wymrozeniu podstawowych, nie uda sie. W tych warunkach to lepiej jakis tunel lub dobre okrywanie przed przymrozkami. Preferowal bym ten pierwszy wariant.
Bywaly lata, ze ok 10 wrzesnia tam bylo juz pare kresek ponizej, musza to byc tez odmiany bardzo wczesne.

_________________
Szkółka winorośli
zapraszam i pozdrawiam Jurek

Yureq, z jednej strony piszesz właściwie, tak uprawa winorośli w Polsce kuleje przez majowe przymrozki. Jednak Brenna ma dłużej chłodno, mniejsze rozhartowanie łozy. Sam lechyu powinien wiedzieć, jak się sprawa ma klimatu. Czasem gorzej jest lepiej. Dla paru krzewów warto podjąć walkę. Zwłaszcza,że sam autor nie kryje wątliwości związanych z uprawą w swojej lokalizacji. Kto nie spróbuje,ten nie będzie wiedzieć.

Eksperymentowac mozna. Kto komu zabroni. Tylko czy jest sens? Kiedys mialem znajomego z okolic Brennej. Pamietam, ze mowil o przymrozkach na poczatku wrzesnia. No ale to pare lat wstecz, klimat sie podobno ociepla. Jak ktos chce zrobic wino raz na 5 - 10 lat to czemu nie. Ja w tej sytuacji postawil bym na co innego.
Ja mam o ile cieplej chyba a stale mam problemy z przymrozkami wiosennymi. 2018 byl u mnie niezly, potem tylko gorzej. 2010 bylo minus 31 przez jeden czy dwa dni.
W ub roku robilem eksperyment z okrywaniem. Troche okrylem agrowloknina na drutach, taki namiot podobnie jak siatki zakladam. Z obu stron agrowloknina. Eksperyment sie udal. 12 maja bylo minus 5 i to co przykryte wyszlo bez strat. Moze w tym roku uda sie okryc cos wiecej.

_________________
Szkółka winorośli
zapraszam i pozdrawiam Jurek

Gość napisał, że ma stok o nachyleniu 25 stopni, a większość pisze coś o jakimś wymywaniu i braku możliwości uprawy winorośli
A co jeżeli ten stok jest zadarniony? Będzie wymywanie? Nie znamy długości stoku, ale po ilości przyszłego nasadzenia można wywnioskować, że nie jest specjalnie długi więc wymywanie nie będzie intensywne. Poza tym autor wątku wspomniał o osłonie w postaci budynków od wschodu i północy, a to też ma znaczenie. Nic nie wiemy o glebie.
Ja bym sadził na tym stoku zanim zmuszą Cię do wjazdu koparką i robienia odwodnienia w kierunku Wisły