W ubiegłym tygodniu w TVP info w programie Agro biznes pokazali amerykański patent na ptaki w sadach. Działko laserowe, automatycznie oświetlające drzewa jaskrawozielonym blaskiem, wróble uciekały gdzie pieprz rośnie.

_________________
µdnik

Na swojej winniczce mam powieszonego sokoła w locie i powiesiłem go kiedy były czereśnie. Podziałał przez tydzień, potem szpaki go ignorowały. Kolega "hospes" z naszego forum przysłał mi nagrany głos jastrzębia. Nagrałem to na pendraifie i puszczam na okrągło z magnetofonu. On mi najwięcej pomagał jak do tej pory ale nie daje gwarancji. Najlepszy pomysł jak do tej pory zaproponował kol. "yureq" z liskiem, kotem lub psem zawieszonym na ramieniu wycieraczki samochodowej. Takiego sobie powiesiłem i co 10 sekund porusza się w górę i w dół też przez 10 sekund. Zapewnia taką pracę wyłącznik czasowy. Szpaki teraz jak widzą sokoła, słyszą jastrzębia i poruszającego się zwierzaka omijają moją winniczkę. Wprawdzie nadal gromadzą się na drutach linii energetycznej, obserwują ale atakuj tylko sąsiednie działki a moje winorośle pozostawiają w spokoju.

_________________
http://www.winogrona.org/index.php?title=Trestan
http://www.winogrona.org/images/8/8c/Po ... %80%A6.pdf
https://youtu.be/U9OuWYS3kVI

Dobre....

Futro, które wykładałam jak były czereśnie, odstraszało sójki radykalnie, ale one są płochliwe.
Żadne inne ptaki nie były zainteresowane czereśniami, bo jakoś ptaków nie było.

Teraz jest trochę małych ptaszków, chyba właśnie te kopciuszki, widziałam ze dwa jakieś drozdowate
i podskubują, ale staram się co rusz przejść rzędami i popiszczeć jak myszołów
To je przepłasza skutecznie.

Nie wiem skąd pojawił się w winnicy b.sympatyczny kotek, ale moje głupie psy ciągle go gonią.
Dziś zapędziły go na czereśnię, gdzie w końcu kot znudzony szczekaniem psów, zwinął się w kłębek,
schował łepek w łapy i smacznie zasnął.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

Może nie takie całkiem głupie te Twoje psy Jolu, kot na wysokościach zapewnia całkiem dobrą ochronę i do tego bezpłatną ... .

_________________
Pozdrawiam Roman

No i przyleciały do mnie. "głodna litwa" z północy pałaszuje wszystko co się nadaje i mieści się w dzioby szpaków.Jest ich tysiące. Siadają na drutach lini energetycznych i wypatrują......
Nie zakładałem w tym roku siatek. Zerzarły mi dzisiejszego poranka 1/3 odmiany Frontenac. Wstają wcześniej niż ja
Zebrałem tylko 10 kilo z 3 krzewów ,zamiast 15kg.
Wystarczy jednak na likierowe , bo cukry ok 27 Brix, a niektóre jagody już rodzynkowały
Dziwny jest ten rok ..... i winogrona na nim !

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Przyleciały pierwsze duże stada - takie pod kilkaset ptaków.

No i siedzą u sąsiada na starych, wielkich gruszkach. Przy winnicy. Świergolą i pasą się na tych gruszkach.

Jako że Solarisa nie okryłem, bo zaraz zbiory, więc się zlękłem... Jak zlecą z góry na Solarisa, to zeżrą w 10 minut...

Ale zrobiłem jastrzębia - latawca z kartonu. Zawiesiłem na długiej wędce. Dość wiało, jastrząb fruwał wdzięcznie.

Szpaki się zebrały - dosłownie w 2 sekundy jak rozwiesiłem jastrzębia i znikły. Nie ma ich od rana

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Sprytne
A czy ktoś stosował u siebie stanowiska dla drapieżnych ptaków? Myślę o takich słupach 4-6m z poprzeczką u góry jak stoją przy autostradach. Mam u siebie kilka gniazdujących ptaszysk i końcem wakacji kilkanaście sokołów wędrownych na występach gościnnych.
Czasami polują z drzew, ale gdy rozwija się bujniejsza zieleń przechodzą na tryb polowania z lotu.
A te przy autostradach siedzą na kołkach większość czasu. Ograniczenie populacji norników, myszy, karczowników, chomików byłoby mile widziane.. Szpaki też się nie bardzo z drapieżnikami lubią.

Jak wygląda wasza praktyka z siatką do snopowiązałek? Bo w tym roku zacząłem wątpić w jej skuteczność. Szpaki były tak zdeterminowane by dobrać się do zabezpieczonej siatką Marquette, że poddałem się i zdjąłem ją przy 24 Brix. Przenikały przez najmniejsze nieszczelności siatki, a przecież szyć jej nie będę od góry. Siatkę mam zamocowaną do 3go druta, a drugi koniec leży na ziemi przyciśniety kamieniami.

Pozdrawiam,
Piotrek

Najgorzej jest, jak już szpaki spróbują chociaż 1 jagódki - wtedy są nie do zatrzymania...

Trzeba je odstraszać juz z odległości. Dobrze sprawdza się latawiec w kształcie jastrzębia (z Allegro) - ptaki się go boją. Ale czasem się plącze i burza go zrywa - więc trzeba pilnować.

Siatka działa tak w 90%. Ale jest niezbędna.

Poza tym - wszystkie odmiany ciemne, z małymi owocami - MF, LM, Marquette - to jest jakiś przysmak szpaków, pewnie mają jakis aromat czy coś. Do tych owoców ciągną z daleka.

_________________
https://www.facebook.com/profile.php?id=61567280121986

Jak już pisałem (przy okazji) w innym wątku mam taki pewien "patent" na ptaki, nie wiem czy w 100 % zawsze będzie skuteczny, ale póki co sprawdza się na czereśniach w czerwcu. Być może też na winoroślach dałby radę. Mam plastikowego kruka umieszczonego na metalowej rurce o wysokości 4,5 m wbitej pionowo w ziemię , gdzie w górny otwór wkładam 2 metrowy (może być nawet dłuższy) drut "8" , który jest wygięty pod kątem prostym (krótszy bok tego dwumetrowego druta wkładam w pionową rurkę). Na końcu tego drutu (jego dłuższego poziomego boku) jest umieszczony podwieszony na żyłce kruk. Podmuchy wiatru powodują, że ten kruk obraca się na wietrze zarówno obracając się w pionowej rurce wbitej w ziemię jak i na boki bo żyłka powoduje także boczny ruch skrzydłami ptaka. No i w ten sposób mam krążącego w pobliżu pożywienia dla ptaków latającego kruka. Oczywiście co parę dni następuje zmian lokalizacji i na szczęście w tym roku często wieje. Na razie "patent" działa.

_________________
Pozdrawiam Roman

Od kilku dni puszczam głosy ptaków drapieżnych z pendreiwa,
w pierwszym dniu puścliliśmy ryki i głosy dzikich zwierząt/ czyli, lwy,
hieny, wilki itp./ Konsternacja wśród ptactwa była niesamowita.
Wymiotło wszystkie.

Na drugi dzień głosy ptaków, ale to do czasu. Sikorki praktycznie wszystko mają w nosie.
No to puściliśmy po prostu radio. Chyba zadziałało, ale tak na 90 %.
Trzeba co jakiś czas przejść się winnicą.

Poszyłam rude liski, pozakładałam.

Ptak czarny na wędce wisi.

Strachów na wróble od groma.

Siatka założona, ale nie na wszystkie bo mi się dużo jej podarło.
Mam właśnie tę snopowiązałkową.

Zastanawiam się nad inną siatką.
Pani z firmy, która nią handluje/ bo siatki sprowadza z Grecji/
miała mi wysłać próbki.

W pierwszych dniach września złapały mi się dwa paszkociki w siatkę i niestety,
ale popełniłam błąd strategiczny dając im wolność.
Jedynym rozwiązaniem skutecznie odstraszającym jest:
ukręcenie łebków/ wrażliwych przepraszam/ i zamocowanie nieżywych ptaszków na patyku.

Generalnie nie ma tych ptaków u mnie ilościowo dużo.
Bywały lata zdecydowanie gorsze, tzn liczniejsze w ptaki.

_________________

Pozdrawiam- Jola.

No Jolu z tymi lwami to nieźle "pojechałaś', ptaszory jak nic powinny być przynajmniej do wiosny w totalnym szoku... .

_________________
Pozdrawiam Roman

Masz to sprawdzone?
Bo też chętnie bym tak zrobił tylko nie wiem czy to skuteczne.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Ojciec kupił kiedyś taką cienką siatkę w jakimś Obi żeby chronić borówki, niestety okazało się że siatka jest idealna do łapania szpaków i kosów, więc kilka trucheł musiał wyplątywać. Łapały się pomimo że w siatce już jakiś nieżywy ptak wisiał.
Dlatego umiarkowanie wierzę w skuteczność. Odgłosy drapieżników działają całkiem dobrze, o ile są zmienne.
Pewnie najskuteczniejsze będzie połączenie kilku metod.
BTW wspomnienie o radiu przypomniało mi że ktoś płoszył radiem lisy czy kuny, największą skuteczność podobno wykazało radio z Torunia. Nie chodzi o treść, a o to by ciągle było gadane. Może i na ptaki zadziała?

Firana z drobnej siatki w tym roku dała 100% skuteczności. Tylko trzeba się namęczyć żeby to założyć, ja używam zszywacza