Porównując zdjęcia na winogrona.org też obstawiam na Aurorę.

Zauważyłem ze szpaki wpierdzielaja jak leci grona u mnie ale sasiadowej labruski nie ruszają. Widać że są smakoszami a nie byle januszem co sie zachwyca byle czym byle słodkie i grono miało

Andrzeju,
moja para szpaków, wychowała potomstwo i odleciały na Śląsk.
Od czerwca do dzisiaj nie widziałem u siebie szpaków. Nie zakładałem jeszcze siatek
Niestety ale dzisiaj rano przyleciały te z twojego rejonu
Postraszyłem i odleciały, ale siatki już wyciągam i będę zakładał. To stadko było małe , zaledwie kilkanaście sztuk i szkody nie wyrządziły.
Najgorsze są te które przylatują do mnie z zach.Syberi na przełomie września i października (zazwyczaj) bo stado liczy setki albo i tysiące szt. Siadają na drutach lini energetycznej i wysyłają zwiadowców.

_________________
Pozdrawiam Zbyszek B

Ciekawe.
Trasy i pory przelotów, gdzieś to można "wyczesać"?
Wszystkie "naloty" u mnie miały miejsce w pierwszych dniach października.

_________________
Jakakolwiek forma życia na planecie Ziemia aby przetrwać ( z wyjątkiem większości roślin) żywi się unicestwianiem innego rodzaju życia.My ludzie robimy to od poczęcia. -:) Niewytłumaczalny jest fakt unicestwiania się w ramach jednej rasy: LUDZKIEJ.ja

"Moje" szpaki również w lipcu się gdzieś wynoszą. Potem mam spokój. Na początku września przylatują te północy, wygłodniałe. Zazwyczaj 1-3 dni wcześniej widzę je na drutach wysokiego napięcia jak wracam z pracy - 25kg ode mnie na północ i to jest dla mnie sygnał do zakładania siatek. W tym roku było tak samo. Siatki założyłem w tym tygodniu we wtorek-środę, a pierwszy nalot był wczoraj

_________________
Pozdrawiam, Mietek

______________________________________________________________________
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa.
(J. Tuwim)

Moja winnica na szczęście chroniona jest myszołowem,więc mam spokój z gryzoniami jak również szpakami i wróblami.

Ahoj. Piotrek

No i następna plaga zaatakowała ! Bażanty objadły mi całkowicie St. Pepin i jakieś 20-30% Regenta którego musiałem dzisiaj zrywać przed nocą w ekspresowym tępie. A miało być tak pięknie. Może ktoś ma patent jak pozbyć się tego tałatajstwa?

moze oprysk z sosem chilli

"Spróbuj wyższych form prowadzenia krzewów. Bażanty to nie strusie"
Tak to pierwsze i chyba jedyne skuteczne rozwiązanie jakie przychodzi mi na myśl.Jest to jednak duużo więcej pracy, kosztów i czasu którego mam wiecznie za mało. System w jakim prowadzę krzewy to mieszanka głowy, rogów i krótkiego niskiego guyota. Wszystko trzyma się jednego palika. Jest bardzo ok tylko trzeba nie doprowadzić do za dużego zagęszczenia. Pierwszy raz mam problem z bażantami. Myślę że jest to jedna rodzina (około 7-8szt) a tyle strat.

"Może oprysk sosem chili"
Byłoby fajnie tylko boję się że wino będzie zbyt odjazdowe

U mnie na bażanty pomogła siatka a mam winorośle w szczerym polu i pełno ich tam łazi.
W zeszłym roku testowy plon zeżarły a w tym już się nie udało

_________________
N50° 48' 29.0259"
E18° 37' 4.106

Na bażanty mi pomogły słoje po ogórkach takie 5litrowe. Trochę ziarna i położyć płasko na ziemi. Jak bażant wejdzie,to nie wyjdzie.

Ahoj. Piotrek

Naprawdę?
To może dałoby się odpowiednio mniejszą wersję wykoncypować na szpaki?
Tylko jak to potem zjeść. O ile wiem to kwiczoły się jeszcze jadało.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Są takie "patenty" na Youtube z 5-litrowego peta, w którym częściowo odcinasz dno i robisz z niego klapkę zamykającą wyjście po zadziałaniu pułapki:
https://www.youtube.com/watch?v=TmjGveL_ydc

Miałem nawet robić taką na próbę, ale w tym roku mam spokój z ptactwem, rok temu była makabra,

_________________
In vino veritas
Pozdrawiam - Darek

Bażant nie umie wrzucić wsteczny. A wsuwały wszystko.

Ahoj. Piotrek

W tamtym roku bażanty ogołociły mi 300 krzaków ,w tym roku testuję siatkę przypiętą do ziemi pod kątem tak żeby bestie nie dosięgnęły gron.