Teraz jest sobota, 21 czerwca 2025, 11:22

Strefa czasowa: UTC + 1




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: czwartek, 8 września 2016, 19:15 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 9 kwietnia 2013, 09:44
Posty: 1266
Lokalizacja: Brzeg Dolny
Nikt nie czeka aż popękają tylko do pełnej dojrzałości.
Niestety zdarza się że owoce pękają po deszczach zanim będą w pełni dojrzałe.

_________________
Grzegorz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 8 września 2016, 19:36 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 24 kwietnia 2008, 01:00
Posty: 1216
Lokalizacja: Brzozów Podkarpacie
Kolego Loren, odmiany przerobowe przetrzymuje się na krzewach dłużej niż deserowe, aby nabrały odpowiednich cukrów. Natomiast to, czy popękają czy nie, to zależy głównie od obfitych opadów deszczu po suszy i od podatności danej odmiany na takie pękanie. Nie mam akurat Adalminy, bo mam głównie odmiany deserowe(wielkoowocowe), ale po deszczu popękały jagody Podarka Zaporoża, który jest jeszcze kwaskowaty, bo to późniejsza odmiana i dziś zauważyłem na tych pękniętych jagodach osy, szerszenie i pszczoły, choć w odległości co najmniej kilometra od moich krzewów nie ma uli. Faktem jest to, że pszczoły nie nadgryzają całych jagód, tylko wysączają soki z pękniętych. Natomiast osy i szerszenie ogołociły mi nie popękane ostatnie trzy grona na Nero, który nie był popękany. Czyli jednym słowem osy i szerszenie potrafią się wgryźć w skórkę jagody i wyssać soki, tak, że zostaje tylko otoczka skórki bez miąższu. Natomiast pszczoły korzystają już z pękniętych jagód, bo jest łatwy dostęp do słodkiego miąższu. Nie wiem, czy ten mój wpis Ci coś pomoże, ale takie są moje obserwacje.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 8 września 2016, 20:00 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): czwartek, 8 września 2016, 08:15
Posty: 8
redfox napisał(a):
Nikt nie czeka aż popękają tylko do pełnej dojrzałości.
Niestety zdarza się że owoce pękają po deszczach zanim będą w pełni dojrzałe.


Kosztowałem jednego popękanego owocu i był bardzo słodki, smaczny. Nie wiem jednak czy są już odpowiednio dojrzałe. Dla sąsiadki mają popękać i wtedy je zbierze. Pomijając na chwilę problem owadów - przecież taki sok na słońcu najzwyczajniej odparowuje, więc wydaje mi się, że sama naraża się na większe straty, a te dla wygody przypisuje moim pszczołom (jakimś cudem wie, że na pewno są z mojej pasieki...).

Pozdrawiam, loren.

-- czwartek, 8 września 2016, 19:54 --

lantan napisał(a):
Kolego Loren, odmiany przerobowe przetrzymuje się na krzewach dłużej niż deserowe, aby nabrały odpowiednich cukrów. Natomiast to, czy popękają czy nie, to zależy głównie od obfitych opadów deszczu po suszy i od podatności danej odmiany na takie pękanie. Nie mam akurat Adalminy, bo mam głównie odmiany deserowe(wielkoowocowe), ale po deszczu popękały jagody Podarka Zaporoża, który jest jeszcze kwaskowaty, bo to późniejsza odmiana i dziś zauważyłem na tych pękniętych jagodach osy, szerszenie i pszczoły, choć w odległości co najmniej kilometra od moich krzewów nie ma uli. Faktem jest to, że pszczoły nie nadgryzają całych jagód, tylko wysączają soki z pękniętych. Natomiast osy i szerszenie ogołociły mi nie popękane ostatnie trzy grona na Nero, który nie był popękany. Czyli jednym słowem osy i szerszenie potrafią się wgryźć w skórkę jagody i wyssać soki, tak, że zostaje tylko otoczka skórki bez miąższu. Natomiast pszczoły korzystają już z pękniętych jagód, bo jest łatwy dostęp do słodkiego miąższu. Nie wiem, czy ten mój wpis Ci coś pomoże, ale takie są moje obserwacje.


Dzięki za informacje. W jaki sposób ocenia się dojrzałość owoców?
Pozdrawiam, loren.

-- czwartek, 8 września 2016, 20:00 --

szaman napisał(a):
Niestety z sąsiadkami tak to już jest, znam z autopsji ;) Obawiam się, że jeśli to ten sam typ co u mnie, to nawet jak jej przedstawisz racjonalne argumenty z solidnymi dowodami to ona i tak swoje wie.

Twoja sąsiadka jest w kompletnym błędzie. To tak jakby postawiła na stole przed domem słodkie jedzenie i miała pretensje, że jej się zlatuje wszystko z okolicy. Pszczoły spijają jedynie sok z uszkodzonych owoców.


Niestety jest, jak opisałeś. Jednak nie zrozumiem, dlaczego przeszkadza jej jeden z najbardziej pożądanych owadów na świecie. Pozdrawiam, loren.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 8 września 2016, 20:06 
Offline
Ekspert
Ekspert

Dołączył(a): wtorek, 9 kwietnia 2013, 09:44
Posty: 1266
Lokalizacja: Brzeg Dolny
Mierzy się cukier i kwasy.
Odnośnie tego co pisałeś o odparowaniu soku, to wyparować może tylko woda, ekstrakt wtedy wzrośnie.
Jednak używanie uszkodzonych jagód do fermentacji jest niewskazane /grzyby i pleśnie/.

_________________
Grzegorz


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 8 września 2016, 20:21 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 4 lipca 2006, 01:00
Posty: 5945
Lokalizacja: dolnośląskie
Sąsiadce nie jest potrzebna likwidacja Twojej pasieki, tylko elementarna wiedza o winorośli i refraktometr. Dojrzałym owocom winorośli wcale nie są potrzebne obfite opady deszczu. Czasami wystarczy jeden porządny deszcz po dłuższym okresie suchym i jagody masowo pękają. Oczywiście są odmiany mniej i bardziej wrażliwe ale może to dotknąć każdą. Na Twoich zdjęciach ewidentnie widać że są to pęknięcia wywołane ciśnieniem wewnętrznym. Taka jagoda zaraz po pęknięciu zaczyna gnić i nie ma znaczenia czy siądzie na nią pszczoła, czy nie. W życiu nie słyszałem większej bzdury, żeby jakikolwiek winiarz czekał ze zbiorem aż popękają wszystkie jagody. Bez wnikania w szczegóły (utlenienie moszczu, bakterie, pleśnie ect) taka jagoda jest odpadem szkodliwym dla wina. Lepiej doradź tej Pani niech się tutaj zaloguje, to się dużo dowie jak przeciwdziałać tego typu problemom. Ja bym ją całkowicie zignorował.

Edit. Trochę się spóźniłem ale to tylko potwierdza. :)

_________________
****


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 8 września 2016, 20:25 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): czwartek, 8 września 2016, 08:15
Posty: 8
redfox napisał(a):
Mierzy się cukier i kwasy.
Odnośnie tego co pisałeś o odparowaniu soku, to wyparować może tylko woda, ekstrakt wtedy wzrośnie.
Jednak używanie uszkodzonych jagód do fermentacji jest niewskazane /grzyby i pleśnie/.


Dzięki za informacje. Doczytałem właśnie, że powinno się usuwać spękane owoce, właśnie z uwagi na ryzyko przenoszenia grzybów i pleśni na zdrowe owoce. Może tego moja sąsiadka nie doczytała... Pozdrawiam, loren.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 8 września 2016, 20:37 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): piątek, 9 stycznia 2009, 01:00
Posty: 1114
Lokalizacja: Podkarpacie,okolice Jarosławia
loren napisał(a):
Jednak nie zrozumiem, dlaczego przeszkadza jej jeden z najbardziej pożądanych owadów na świecie. Pozdrawiam, loren.
Niestety istnieją ludzie którym przeszkadza wszystko.Głupota ludzka nie zna granic.Argumenty sąsiadki są śmieszne.Jak popękanych owoców nie zjedzą owady to zajmą się nimi pleśnie.Ech...to nie lepiej dogadać się z sąsiadem i zrobić wino miodowe :) Zaproponuj sąsiadce zlikwidowanie Adalminy bo Twoje pszczoły zamiast zbierać nektar to tracą czas na jej popękane winogrona :lol:


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 8 września 2016, 20:47 
Offline
Kiper
Kiper

Dołączył(a): sobota, 26 czerwca 2010, 21:39
Posty: 559
Lokalizacja: Żarki (Jura) 325m npm
Też kiedyś hodowałem pszczoły i trochę znam ich zwyczaje.
Poproś sąsiadkę żeby wykazała że to są Twoje pszczoły a nie np sąsiada.
Na pierwszym zdjęciu to chyba nie jest pszczoła miodna, tylko coś podobnego.

_________________
Pozdrawiam z Jury Krakowsko-Częstochowskiej
Jerzy
Szkółka Winorośli "ŻarWin" nr 24/09/6149


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 8 września 2016, 20:57 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): czwartek, 8 września 2016, 08:15
Posty: 8
kapitan napisał(a):
Sąsiadce nie jest potrzebna likwidacja Twojej pasieki, tylko elementarna wiedza o winorośli i refraktometr. Dojrzałym owocom winorośli wcale nie są potrzebne obfite opady deszczu. Czasami wystarczy jeden porządny deszcz po dłuższym okresie suchym i jagody masowo pękają. Oczywiście są odmiany mniej i bardziej wrażliwe ale może to dotknąć każdą. Na Twoich zdjęciach ewidentnie widać że są to pęknięcia wywołane ciśnieniem wewnętrznym. Taka jagoda zaraz po pęknięciu zaczyna gnić i nie ma znaczenia czy siądzie na nią pszczoła, czy nie. W życiu nie słyszałem większej bzdury, żeby jakikolwiek winiarz czekał ze zbiorem aż popękają wszystkie jagody. Bez wnikania w szczegóły (utlenienie moszczu, bakterie, pleśnie ect) taka jagoda jest odpadem szkodliwym dla wina. Lepiej doradź tej Pani niech się tutaj zaloguje, to się dużo dowie jak przeciwdziałać tego typu problemom. Ja bym ją całkowicie zignorował.

Edit. Trochę się spóźniłem ale to tylko potwierdza. :)


Wielkie dzięki, zgłębiając tematykę uprawy winorośli, produkcji wina i obserwując głuchotę sąsiadki na merytoryczne argumenty o szkodnikach upraw i owadach miałem miałem podejrzenie, że tak jest.
Ignorancja i niewiedza była widoczna podczas niezbyt miłej rozmowy. Dodam, że sąsiadka w żaden sposób nie zabezpiecza swoich upraw przed szkodnikami i podjadaczami. Polecę jej to forum, może wejdzie i skorzysta. Sam tutaj - na forum doświadczonych znawców tematu wiele się dowiaduję i dziękuję za cenną wiedzę. Pozdrawiam, loren.

-- czwartek, 8 września 2016, 20:57 --

jerzy53 napisał(a):
Też kiedyś hodowałem pszczoły i trochę znam ich zwyczaje.
Poproś sąsiadkę żeby wykazała że to są Twoje pszczoły a nie np sąsiada.
Na pierwszym zdjęciu to chyba nie jest pszczoła miodna, tylko coś podobnego.


To jest zwykła mucha. Na owocach widziałem też biedronkę, osy, pszczoły i mieszańce pszczół, gzy, muchy i inne owady. Zapytałem jej, po czym poznaje, że to moje pszczoły (ja się nie wymiguję, mogą być moje, leśne, z innych sąsiednich pasiek, mieszańce - lista tutaj akurat jest spora) i czy rozmawiała z innymi pszczelarzami w okolicy - otóż nie rozmawiała. Wie, że tak jest i już :). Dałem jej do zrozumienia, że swoje tezy będzie musiała ewentualnie udowodnić.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 8 września 2016, 21:02 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): czwartek, 24 kwietnia 2008, 01:00
Posty: 1216
Lokalizacja: Brzozów Podkarpacie
Ja bym tak tej sąsiadki zupełnie nie ignorował, bo ma wyraźne braki w wiedzy na temat uprawy winorośli. Co mógłbym zasugerować, to, aby włączyła się w to forum do dyskusji i nauki o uprawie winorośli, bo wydaje mi się, że na razie jest przewrażliwiona na punkcie pszczół. To, czy owoce popękają, czy nie, nie zależy akurat od winogrodnika, piszę to na podstawie 10 lat uprawy winorośli. W tym roku ominęły mnie wszelkie kataklizmy(czyli nie miałem przymrozków kwietniowych, ani majowych) i też nie miałem gradobicia, ale rzekomy mączniak zrobił swoje na kilku odmianach, ale zabiłem go mocnym roztworem miedzianu i niektóre odmiany mogłem po raz pierwszy posmakować, jak np. Polar. Ten to ma tendencje do pękania po opadach deszczu, jak też Wiktoria i ostatnio się okazało, że Podarek Zaporoża też pęka po deszczu. Tak więc pszczoły nie wiem z jakiej pasieki, mają na nim ucztę.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: czwartek, 8 września 2016, 21:40 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 4 lipca 2006, 01:00
Posty: 5945
Lokalizacja: dolnośląskie
Spojrzałem jeszcze raz na zdjęcia i widzę dość dużo jagód z małymi wygryzionymi otworkami. Te otworki to początek późniejszych pęknięć. Widzę chyba także na jednym z pęknięć ślad po takim otworku. Na 100% tych uszkodzeń nie robią pszczoły. Problem w tym roku jest powszechny, a sąsiedztwo pasieki nie jest takie powszechne. Skoro dużo czytasz zapoznaj się również z tą dyskusją http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=18232 Nie jest wykluczone, że mamy "rok wciornastka" i winorośl sąsiadki też dopadły. Mechanizm jest taki: coś wygryza mały otworek, ciśnienie wewnątrz jagody napiera na osłabione miejsce, jagoda pęka, czasami wypycha nasionko przez ten otworek. Na pękniętej jagodzie owady kończą dzieło.

_________________
****


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 9 września 2016, 12:52 
Offline
Kiper
Kiper
Avatar użytkownika

Dołączył(a): poniedziałek, 23 maja 2005, 01:00
Posty: 779
Lokalizacja: Łódź
Masz nietypowe pszczoły. Teraz już takich nie produkują. Mój sąsiad obraził się, gdy powiedziałem, że przesadza z dostarczaniem pożywek pszczołom. W tym roku w formie eksperymentu do dwóch uli daje zmniejszone racje pożywek i pszczoły przestały chorować. Za to są na śliwkach, gruszkach (tych dzikich też) i wszystkie kwiaty są dla nich dobre. Trzeba tylko uważać gdzie się stąpa. Owocami są zainteresowane, gdy te są "dziurawe" i w pełni dojrzałe (mają odpowiednią ilość cukru). Dziurki w owocach często robią takie urządzenia zwane ptakami w celu zwabienia owadów (nie tylko pszczół). Osy i szerszenie były już wymieniane. Te ostatnie są mocno podpadnięte ze względu na swoje wymiary ale nie mówi się, że ich braki mają wpływ na zwiększoną ilość kleszczy.


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 9 września 2016, 13:48 
Offline
nowicjusz
nowicjusz

Dołączył(a): wtorek, 28 lutego 2012, 20:13
Posty: 46
Lokalizacja: Dolny Śląsk / Przemków
Dawno mnie tu nie było, ale wątek jest interesujący, więc włączę sią do dyskusji. Też jestem pszczelarzem i mam ustawione ule 5 m od szpalerów (20 arowa winnica).
Wczoraj zebrałem Solarisa, słodki jak miód (24,5 Bx), ale żadnych uszkodzonych przez pszczoły gron. Grona uszkadzają osy i szerszenie więc trzeba niestety wywieszać na nie pułapki. Pszczoły na pułapki się nie nabierają więc nie ma problemu.
Ważne jest też, by nie dopuszczać do głodu w ulach i odpowiednio wcześnie zakarmić pszczoły na zimę, wtedy na pewno nie ma mowy o rabunku.

_________________
Jacek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 9 września 2016, 19:33 
Offline
mistrz
mistrz

Dołączył(a): sobota, 15 sierpnia 2015, 22:19
Posty: 237
Lokalizacja: Podkarpacie
Nie widzę innej rady Loren jak tylko posadzić u siebie kilka rządków winorośli. Z tego co piszesz to miejsce masz. Z forum już się zapoznałeś i na pomoc możesz liczyć . Pszczelarz musi być cierpliwy i nie nerwowy - winiarz też - więc masz spory potencjał. A sąsiadce powiesz że odkąd twoje pszczoły mają własne grona są zbyt leniwe by latać do jej winnicy :lol: .

_________________
Nawet jeśli wszyscy mnie tutaj wkurzą, sympatia do wina i winorośli pozostanie.
Pozdrawiam Jacek


Góra
 Zobacz profil  
 
PostNapisane: piątek, 9 września 2016, 20:29 
Offline
Ekspert
Ekspert
Avatar użytkownika

Dołączył(a): wtorek, 4 lipca 2006, 01:00
Posty: 5945
Lokalizacja: dolnośląskie
Madziar napisał(a):
Nie widzę innej rady Loren jak tylko posadzić u siebie kilka rządków winorośli. Z tego co piszesz to miejsce masz. Z forum już się zapoznałeś i na pomoc możesz liczyć . Pszczelarz musi być cierpliwy i nie nerwowy - winiarz też - więc masz spory potencjał. A sąsiadce powiesz że odkąd twoje pszczoły mają własne grona są zbyt leniwe by latać do jej winnicy :lol: .


Najlepiej tą sama pękającą, co ma sąsiadka. Bo jak odmiana posadzona przez kolegę @Loren nie zechce pękać to cały zabieg nic nie da :lol:

_________________
****


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 42 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: AdrianK, Yandex [Bot] i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
News News Site map Site map SitemapIndex SitemapIndex RSS Feed RSS Feed Channel list Channel list
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
phpBB SEO