U mnie o godz. 00:00 na wys. 0,5m było -0,5*, przy ziemi 0*...i poszła woda. Ale szronu nie było nigdzie. Nie wiem czy nie za późno włączyłem zraszacze . Oby nie...
O godz. 2:00 już było -2*. I jak już zaczęło się rozwidniać koło 4:00 to już poszło w górę...

_________________
Pozdrawiam Wojciech

Obym się mylił, ale za jakieś 2-3 tygodnie przewiduję u wielu wysyp dziurawych liści i problemy z kwiatostanami.

_________________
****

To widzę, że chyba będę rekordzistą.
Jakieś 40 km na północ od Warszawy o 4 rano -2,5. Ale stanowisko w zastoisku mrozowym . Moje nędzne 6 krzaków na wino (...) okryłem plandeką i podgrzewałem zniczami i kablem grzewczym od ukorzeniania. Chyba obyło się bez strat. Deserówki grzały butelki z wodą pod kartonami, a na pergoli tylko zlałem wodą. Wieczorem zobaczę jak to wygląda.

EDIT: Beta i Cascade na pergoli podobno ucierpiały. Ale te są do zacieniania więc nie płaczę

_________________
pozdrawiam, Damian

Żartujesz ? U mnie najniżej +1,75C przy gruncie a na 2m 2,13C .
Dla niewtajemniczonych miedzy naszymi ogródkami jest ok. 500m w linii prostej
Jeszcze z niedzieli na poniedziałek jakiś niepokojący spadek zapowiadają.

_________________
Pozdrawiam Marcin
Profil w Wiki

Nie no nie żartuj czemu miał bym niby żartować o 5 rano miałem lód na aucie ( przednia szyba cała i dach zamarznięty ) może Marcinie ten lasek koło ciebie i ten ciek wodny lekko podnoszą temperaturę? u mnie trochę bardziej otwarta i równa przestrzeń tam gdzie stało auto....

Pozdrawiam.
Marcin.

Marcinie, jakiego luda miałeś na aucie, sorry, ale nie mogłam się powstrzymać

_________________

Pozdrawiam- Jola.

- to co do luda
u mnie między 3.30 a 4:30 temp wahała się między -0,75 a 0,5 lałem wodę, zaraz idę zobaczyć co i jak.

_________________
Navigare necesse est, vivere non est necesse

No właśnie
http://www.meteo.pl/php/pict_show_coamps.php?cat=2&time=17

Przez tę prognozę wstrzymałem się z odkrywaniem części krzewów.

_________________
Pozdrawiam.
Tomek

U mnie właściwie przymrozku nie było +1.2'C i wody nie lałem, ale na północno-wschodnim rogu winniczki liznęło jedno Rondo co mu się często zdarza w tym fatalnym miejscu i co dziwniejsze jedną z dwóch sadzonek Kristaly rosnące obok siebie niemal w środku winnicy
No niestety całego pola czujnikami nie obstawię, a dla dwóch krzaczków to nawet szkoda by było wodę lać.
Straty niemal żadne, na wodę się nie wykosztowałem i oby tylko tak co roku było

_________________
Pozdrawiam, Michał
Winnica Sfinks

Dzisiejszej nocy miałem 4,5 stopni na plusie w najchłodniejszym momencie, ciesze się, że prognozowane przymrozki się nie sprawdziły .
Liczę, że to już koniec czuwania w tym sezonie.

_________________
Pozdrawiam Łukasz

Dzisiaj mam spokój, jutro czuwanie. Mam nadzieję, że ostatni raz.

_________________
****

A ja przymrozku nie miałem! Jedyne straty to tylko Osceola, którą liznęło na winnicy pod koniec kwietnia. Przy domu wszystko ok.

_________________
Quidquid agis prudenter agas et respice finem.

U mnie o 4:40 było -1,4 stopnia. Przymrozek był dokładnie od godz. 1:20 do 6:00. Winobluszcz na płocie poparzony prawie cały i będzie musiał zaczynać wegetację praktycznie od zera.
Natomiast w części, gdzie mam winorośle zraszacz pracował całą noc, ok 7 rano wyglądało to tak, jak na zlinkowanym zdjęciu.
Mam nadzieję, że poza tym, że liście całe, także kwiatostany pozostały nienaruszone i zaowocują, bo w zeszłym roku po przymrozkach 5 maja wszytko wybijało z pąków zapasowych.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/55c2477e9e59bc63.html

Ja dzisiaj sprawdziłem jak się miewają moje umarznięte krzaczki i z wszystkich 60 tylko Kiszmisz Łuczisty na 2 krzakach nie daje oznak życia. Reszta odbija od ziemi. Na kilku ocalałych pąkach zwłaszcza Regenta i Solarisa widać kwiatostanów niż liści.
Odczytałem też pastylkę i widać że bardzo niewiele brakło by mi się upiekło bo pąki pozabijało mi tylko -3C .

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz
http://winnicamarysienka.blogspot.com/

Wczoraj pierwszy raz w tym roku (i mam nadzieję że ostatni ) naoglądawszy się prognoz postanowiłem zawalczyć z niską temperaturą. Okazało się że nie potrzebnie bo przymrozku nie było. Zaobserbowałem jednak skuteczność pewnej metody.
Najcenniejszą część winnicy bardzo mocno zlałem wodą z węża na całą powierzchnię ziemi a szczególnie pod krzewami. Położyłem tam termometr min-max a drugi dziesięć metrów dalej na suchej nieodchwaszczonej ziemi. Pierwszy pokazał +5 a drugi +1. Myślę że wynik jest ciekawy i obiecujący. Doświadczenie trzeba powtórzyć i zweryfikować ale jest nadzieja walki z przymrozkami w jakimś tam zakresie.
Ps. Pewnie wielu już tak robiło i dla nich to oczywiste ale dla mnie to coś nowego i proszę o potwierdzenie lub zaprzeczenie.