KrzysztofB napisał(a):
mechan napisał(a):
Nie napisałem, że jest 8 obrotowych zraszaczy, tylko 8 końcówek zraszających. Ich zasięg przy bezwietrznej pogodzie wynosi kilkadziesiąt cm. tak więc "nieporozumienie" wynika z niezrozumienia. Łącznie wszystkie końcówki zużywają ok 50 l wody/h.
A co to są za zraszacze?
Jutro spróbuję wkleić zdjęcie.
-- wtorek, 7 października 2014, 21:25 --
GrapesEater napisał(a):
mechan napisał(a):
Porównaj więc wydajność flipera do wydajności moich końcówek.
Jaką wydajność mam porównywać? NaanDanJain Flipper pokazany kiedyś przez Marcina (Space99) zużywa 43l wody /h. Rzecz jednak nie w ilości przelanej wody, a w tym, by przy jak najmniejszym zużyciu wody i jak najniższym kosztem zapewnić jak najlepszą ochronę przed przymrozkami. Nadal uważam, że zainstalowanie jednego flippera jest bardziej sensownym rozwiązaniem w tym konkretnym przypadku.
Nie bierzesz chyba pod uwagę tego, że mowa o zraszaniu antyprzymrozkowym, a nie podlewaniu kropelkowym. Trzeba więc przewidzieć, że mróz może sprawić, iż końcówki zraszające zamarzną i po "ptokach". Flippery antyprzymrozkowe mają specjalną osłonkę zapobiegającą samozraszaniu i w efekcie zamarzaniu zraszacza.
OK, dziękuję za spostrzeżenia. Nie widziałem flipera kolegi Space99, być może jest dużo lepszy. Mój zraszacz zrobiłem w ciągu 1 godziny, 25 września, gdy temperatura spadła do + 0,3 stopnia. Jak mówiłem zraszacz swoją rolę spełnił, wegetacje przedłużyłem. Minimalna temperatura, jaką odnotowałem na wysokości 0,5 m to -2,8 stopnia, mogła być jednak zawyżona, gdyż termometr był w rejonie oprysku. Końcówki się nie zamroziły, chociaż liczyłem się z tym, że przy dużym przymrozku może tak się stać.