Ten model za 3 stówy jest z termoregulatorem. Ja na wsi mam gaz z butli. W ostateczności można odpiąć butlę od kuchenki w domu i na noc do namiotu . Prąd też kosztuje, a 15 kw to nie 2.

_________________
****

A, dlaczego nie myślicie zainwestować w mikrozraszacze, wszyscy chwalą to rozwiązanie,ponoć skuteczniejsze niż włóknina i nie trzeba się gimnastykować z rozkładaniem, składaniem czy podpalaniem. Wystarczy zainstalować do tego termostat z elektrozaworem i śpimy spokojnie.

Bo nie lubię mokrej roboty . Wiosną bez zraszaczy i tak tonę na mojej glinie.

_________________
****

Ale mikrozraszacze zużywają znacznie mniej wody.

_________________
Pozdrawiam Piotr
Dolina Cybiny

Piotrze, a jakie jest Twoje doświadczenie ze stosowaniem mikrozraszaczy, czy to rozważania teoretyczne?

Nie stosowałem zraszaczy. aaa to pewnie do mnie było?

_________________
****

Czytam co piszecie i zaczynam się zastanawiać czy takie grzanie w tunelu jest niezbędne. Kiedyś jak jeszcze nie miałem w tunelu winorośli to przy wiosennych przymrozkach wstawiałem znicze i było dobrze. Od dwóch lat wstawiam słoneczko gazowe. Odpalam póżno w nocy i sobie do rana grzeje. Nie miałem do tej pory dużych przymrozków ale wydaje mi się , że do -4,-5 powinno takie rozwiązanie wystarczyć. Zajrzałem przed chwilą na odczyty pastylek . Odpowiednio 4 i 5 maja zeszłego roku miałem w gruncie -2C co kompletnie spaliło mi winniczkę. W tym samym czasie w tunelu było 3C a słoneczko chodziło bardzo oszczędnie. Podobny zestaw chciałem zakupić do nowego tunelu ale jeszcze się wstrzmam i jeszcze raz dopytam czy z Waszego doświadczenia trzeba tak mocno grzać?

_________________
Pozdrawiam Krzysiek
http://www.winnicakrysa.pl
https://www.facebook.com/winnicakrysa/?ref=aymt_homepage_panel
Szkółka winorośli nr 08/02/3387

Zraszacze zainstalowaliśmy bodaj w 2012. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że przestałem się bać przymrozków. Jeśli chodzi o zużycie wody, to dane sobie można znaleźć w necie. W praktyce wygląda to tak, że jest mokro, ale nie ma powodzi. Gleba gliniasto-piaszczysta (z grubsza).

EDIT:
O, tu jest zdjęcie:
uprawa/wiosna-2014-t8933-270.html#p148702

_________________
Pozdrawiam Piotr
Dolina Cybiny

Dobre rozwiązanie. Ale jak ktoś ma blisko budynku rośliny to już nie bardzo.

Na polach to czemu nie

Ja mam taką sytuację, że krzewy na polu i nie blisko budynków. 16 km od miejsca zamieszkania. Ale jak bym tak sobie zainwestowała w mikrozraszacze to bym dopiero nie spała .
W zeszłym roku na jesieni wycięli mi słupki z rusztowań

_________________
Pozdrawiam. Aśka.

A ja chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt okrywania. (z własnego doświadczenia - okrywałem tak od wielu lat).
Jak się złoży okres przymrozków (okrycia) z silnymi wiatrami (niekoniecznie w nocy ale i w dzień gdy część okrycia jest otwarta) to cała instalacja musi być bardzo dobrze zamocowana aby: nie odfrunęła, nie połamała rusztowania, nie została potargana.

_________________
Pozdrawiam, Grzegorz

Taka sytuacja była u mnie w 2014 roku, okrywałem wszystko agrowłókniną pod to znicze. Ale konstrukcja codziennie było do poprawy, wiatr bardzo łatwo niszczy takie konstrukcje. W przypadku używania świeczek i rannych podmuchów może skończyć się to pożarem. Agrowłóknina chyba łatwo się pali . W tym roku kupuje zraszacze.

_________________
Pozdrawiam Rafał

Profil wiki - wykaz uprawianych odmian

Wielu pisze o zraszaczach /mikro/. Niech się ktoś podzieli DOŚWIADCZENIEM ze stosowaniem owych zraszaczy w praktyce bo z tego co wiem to ...różnie to wygląda. To tak jakby uczył się pływać ...z książki.

Piotrze, a mógłbyś bardziej "łopatologicznie" wytłumaczyć, jak planujesz użyć te wieszaki? Może rysunek?

_________________
Pozdrawiam

Krzysztof

Zraszacze to fajna sprawa ale pod warunkiem że ma się dostęp do wody i mieszka się blisko winnicy.
W moim przypadku bardziej sprawdza się włóknina zimowa i znicze. Włókninę zakładam jak jest ryzyko pierwszych wiosennych przymrozków i nie zdejmuję do tej pory aż ryzyko przymrozków nie minie. Czasami jest założona przez trzy tygodnie. Zdarzyło mi się kiedyś że Rondo przekwitło pod włókniną. Boki włókniny obsypuję pożądnie ziemią tak więc nie boje się że wiatr mi ją zabierze. Znicze zapalam tylko wtedy gdy zapowiadają większy przymrozek. Wstawiam je pod włókninę co 3-4 metry. Za znicze olejowe (same wkłady) 42-u godzinne płaciłem chyba po 1,29 zł tak więc koszt niewielki. Za to miałem trzy noce spokoju bez zaglądania na winnicę. W zeszłym roku przy -7 nic mi nie przymarzło.