bosman napisał(a):
Jak ktoś chce niech skorzysta z moich wieloletnich doświadczeń w uprawie winorośli w namiotach i bez. Pozostawiając folię na zimę, na namiocie wysokim, winniśmy mieć awaryjne ogrzewanie gdyż przyspieszając okres rozwoju narażamy się na większe niebezpieczeństwo pokrycie się czasu występowania przymrozków i wczesnego rozwoju roślin. FOLIA PRAKTYCZNIE NIC NIE DAJE /0-do 1*/ . Oczywiście można okrywać ale jest to drogie, kłopotliwe i czasochłonne tym bardziej jeżeli chcemy zastosować w czasie kiedy rośliny rozpoczęły wzrost. /wyłamywanie, jeżeli trzeba stosować wielokrotnie/.
Uważam, że nie można uogólniać. Też mam kilka lat doświadczeń uprawy pod folia i to wielu odmian (obecnie 70). Nie znam np odmiany, która by była bardziej "wyrywna" w starcie od Sjuity. Nie dość ze rusza zawsze pierwsza to problem dodatkowo pogłębia fakt, że startuje ze wszystkiego co ma. Bywa, że po 4 latorośle na raz z jednego węzła, a mimo to udaje się pod folią pomimo występowania przymrozków. Nawet nie ogrzewany namiot daje dużą ochronę przed przymrozkami i moja ocena jest dużo bardziej optymistyczna. W kwietniu gdy pąki były w większości w fazie wełnistej wszystko wytrzymało krótkotrwały spadek do -8, w maju bez dodatkowego okrywania latorośle są bez strat przy -3. Oczywiście są to temperatury na zewnątrz namiotu. Od tego roku będę stosował dodatkowo geowłókninę i o uprawy w namiotach jestem spokojny. Niewiadoma dla mnie jest skuteczność okrywania na zewnątrz. Ta geowłóknina (100g/m2) w orónaniu do agrowłókniny (50g/m2) "na oko" wygląda naprawdę solidniej. Co tu jednak gdybać... jak napisał niva, maj pokaże? Np i maj, majowi nie równy. Pamietam, że jak u mnie było coś ok zera, koleżanka zgłaszała z okolic Szczecinka , chyba coś ok -7.